- Wypowiedzenie- odpowiedziała z powagą i oshłością. Myślałem, że upadnę na tą wiadomość. Szczęściem siedziałem na kanapie. Jednak sam poczułem jak nogi odmawiają mi posłuszeństwa.
Machnęła kartkami w powietrzu z ani gramem uczuć w sobie. Przeklinałem w myślach tak głośno, że mój mózg prawie odpadał od nagłego bólu głowy po dostania w nią ogromnym obuchem.
Wstałem natychmiastowo gdy poczułem nagłe nerwy kłębiące się w moim ciele. Zacisnąłem pięści aż zabolały mnie knykcie.
- Chcesz odejść?! Dlaczego?!- zapytałem sam nie kontrolując swojego głosu.
Zapadła chwilowa cisza. Moja asystentka nawet nie drgnęła na dźwięk mojego krzyku. Patrzyła na mnie tym samym wzrokiem a w głębi chyba skakała szczęśliwa, że tak łatwo jest wyprowadzić mnie z równowagi. Widziałem w jej oczach błysk, który niestety nie był czymś w rodzaju współczucia czy niepewności. Natomiast zwiastował coś co przede wszystkim było mi wrogie i na pewno nie chciało mi w niczym pomóc. Przekonałem się sam jak stawiała te cholerne warunki.
- Zrobię to- powiedziała wstając powoli by następnie spojrzeć mi z pogardą i arogancją w oczy. W dłoni dalej trzymała ten cholerny świstek- Chyba, że spełnia to co ci powiem.
Nie mogłem w to uwierzyć. Ta kobieta bawiła się mną jak z pieskiem, pokazała swoją dominację, w tej właśnie chwili przejęła wszystkie moje ruchy, wygrała analizując moje emocje, rozczytała mnie, ale nie zrobiła jednego.
Jeszcze nie powiedziała ,,szach mat".
- Mój ojciec cię zatrudnił. Chciał, żebyś była w tej firmie do końca, chwalił cię, rozkazał mi po jego śmierci zostawić cię na stanowisku, a nawet podnieść ci wydatki- mówiłem a ciśnienie skakało mi coraz wyżej. Ona patrzyła na mnie beznamiętnym spojrzeniem, dalej czułem się jak zamiatany pod dywan. Jak pionek na drodze do jej planu, którego jedynie na leży zbić, pozbyć się go- W testamencie zapisał mi to czarno na białym. Sama chciałaś w tej firmie pracować, myślę, że byłaś dla mojemu ojcu bardzo bliska więc dlaczego do cholery chcesz odejść?! Żeby mnie wściec? Zostawić mnie samego z tym wszystkim? Proszę bardzo droga wolna, ale mój świętej pamięci ojciec chyba nie byłby zadowolony i krył by wielki żal bo...
- Skończy to pieprzenie, głowa mnie już boli- przerwała mi bez jakiegokolwiek szacunku do mnie jako do szefa- Ogarnij się wreszcie. Nie napisałabym tego cholerstwa z niczego. Szanowałam twojego ojca, myślę, że wolałby gdybyś bardziej zajął się tą firmą. Beze mnie nie uda ci się utrzymać tego wszystkiego, nie uda ci się to nawet z nową asystentką, więc albo zrobisz to co ci powiem i to co twój ojciec próbował stworzyć albo firma upadnie, a ty wylądujesz na ulicy.
Cholera, cholera, cholera.
Sara była w tej firmie kiedy ojciec był w niej dyrektorem. Chwalił ją, chyba jej ufał. Ciągle zastanawiam się dlaczego tak bardzo pokładał w niej nadzieję. Kto by chciał w pracy taką zimną, arogancją asystentkę? Jeśli by się zwolniła, pracy nie znalazła by nigdzie. Taką miałem pewność, jednak nie sądziłem, że jej duma wtedy pozwoli wrócić z prośbą o powrót. Jakże bym się cieszył z takiego widoku! Byłby to mój najlepszy dzień mojego życia jeśli nareszcie mógłbym bezprecedensowo zadecydować o jej losie.
Teraz to ona próbuje mnie kontrolować. Ma na mnie haka, poza tym jeśli nic nie zrobię, nie poradzę sobie z pracą, ze spotkaniami, z tym wszystkim.
Potrzebuję jej, co niezwykle trudno jest mi przyjąć do wiadomości. Żadna asystentka nie zrobiła by tyle dla firmy co ona, żadna nie byłaby tak konkretna, tak twarda.
CZYTASZ
Będziesz Mój
Storie d'amore,,Będziesz Mój to nie jest zwykła książka o romansie młodych mężczyzn, to również opowiadanie w którym wątki mieszają się z intrygą, oszustwami, zdradą, wykluczeniem, z krwią na rękach, seksem i pieniędzmi w łapach chytrych biznesmenów. Pełna miłoś...