Ból

296 17 0
                                    

Blondyn mocno przywiązał nadgarstki młodszego do ram łóżka. Obrzydliwy uśmiech nie schodził mu z twarzy, gdy patrzył na nagie, posiniaczone ciało. Jeszcze niedawno idealna, nieskazitelna skóra, pokryta rozcięciami i powolnie tworzącymi się bliznami, mającymi okaleczyć Takashiego już na zawsze. Fioletowe siniaki, głownie w miejscu miednicy, na nadgarstkach i kostkach. Drobne, blade sutki aktualnie przebite przez dwie dość grube igły, i dwie stróżki krwi spływające po piersi młodzieńca. Rozczochrane, wybrakowane w tym momencie włosy, okalające młodą, przerażoną twarz; niegdyś tak piękną i idealną, teraz obitą i posiniaczoną. Oczy, którymi kokietował i przerażał, teraz szeroko otwarte w przerażeniu. Zbłąkany wzrok szaleńca, nie reagującego na bodźce z otoczenia. Rozchylone, suche wargi, z których jedna pęknięta na skutek kontaktu z zębami przy zbyt mocnym uderzeniu w szczękę.  Drgające ciało, bezwładnie leżące przy swym oprawcy, niemy krzyk, błaganie, rozdzierające gardło. Wyczerpane od walki mięśnie. Obraz nędzy i rozpaczy.

- Jak ci się podoba nowy pomysł?

Czarnowłosy wszedł do pomieszczenia, przynosząc ze sobą jakieś pudło,  ale nastolatek nie widział jego samozadowolenia, uśmiechu na twarzy czy perwersyjnego, wskazującego na jeden tylko cel ubioru. Nie mógł zobaczyć, bo chociaż wzrok miał utkwiony w ludziach przed sobą, jego myśli błądziły daleko od tego miejsca, zasnuwając obraz mgłą wyobrażeń. Nie był w żadnym konkretnym miejscu, myślał na tematy zbędne i wydawać by się mogło, idiotyczne. Tak właśnie od kilku dni radził sobie z brutalnością wspomnianej dwójki. Jego mózg w naturalnej obronie odcinał go od świata zewnętrznego, pozostawiając głuchym na ból i upokorzenie. Nie mógł pozwolić im się złamać. Wolał chować się w swych myślach, gdzieś na granicy zdrowego rozsądku mając świadomość tego co się z nim dzieje, lecz na zewnątrz będąc obojętną, niestabilną masą, niż słuchać ich rad i poleceń w zamian za mniejsze dawki bólu i trochę wyrozumiałości. Wolał być sexzabawką i workiem treningowym, niż dać się przyzwyczaić do tego, że wykonując zadania pracuje na lepsze życie. Wolał stracić godność, niż wolną wolę. Wolał paść, niż dać się wytresować.

Jesteś moim lekiemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz