W blade ciało zostało wbite coś ostrego. Takashi nie był w stanie zidentyfikować przedmiotu, wiedział tylko, że jego twarz przeszywa ogromny ból, który w ciągu sekundy rozniósł się wzdłuż jego policzka, a on już wiedział, że mężczyzna ma w dłoni skalpel lub podobny mu przedmiot. Choć nie zdziwiłby się, gdyby raniono go gwoździem czy fragmentem zbitej szklanki. W końcu, czego można się spodziewać po takich ludziach. Nierówny oddech był jego jedyną kotwicą. Tym razem cienki przedmiot rozcinał mu skórę na udzie. Taki czuł, że nie jest to zwykłe nacięcie. Niemal widział, jak jeden z nich kreśli ślaczki w jego ciele, chcąc uzyskać określony wzór lub słowo. Uczepił się więc kontrolowania oddechu, skupił na jego głębokości i częstotliwości, nie chcąc wracać z podświadomie stworzonej, bezpiecznej kryjówki, znajdującej się w najgłębszych odmętach jego umysłu. W czasie, gdy on walczył o utrzymanie resztek normalności, zielonooki wziął w dłoń zapalniczkę, podpalając nią kilka zwitków papieru. Każdy z nich położył na innym fragmencie ciała nastolatka, z chorą satysfakcją obserwując, jak drga pod wpływem nieznośnego bólu wywołanego drobnymi oparzeniami.
- Odpuść, dzieciaku. In tak w reszcie się złamiesz. To tylko kwestia czasu.
Po braku odpowiedzi, pałeczkę przeją tęższy z duetu.
- Im dłużej będziesz się stawiać, tym bardziej ucierpisz. Zachowaj się raz w życiu jak na porządną dziwkę przystało i przestań udawać, że masz własną wolę.
- Każdy w tym pomieszczeniu wie, że jesteś jedynie przedmiotem; własnością, należącą do wyjątkowo wpływowego człowieka; małą, niewychowaną suką, która wymaga szkolenia.
Takashi przestał słuchać już w połowie ich przemowy. Nie chciał słyszeć. Nie chciał uwierzyć, że jest przedmiotem w rękach kogoś ważniejszego. Wiedział, jak działa perswazja, znał techniki manipulacji słownej. "Kłamstwo powtarzane wiele razy staje się prawdą". Nie zamierzał dać się zmienić. Nie da się zniszczyć. Warknął cicho, otrzymując złowieszczy pomrók i niski śmiech.
- Kicia się stawia? Dobrze...
Sposób, w jaki blondyn przeciągał słowa, przerażał go. W tym było coś z prawdziwego psychopaty. Patrząc na tą dwójkę, od razu widać było, że brunet jest tym od brudnej roboty. Miał siłę i krzepę, ale nie umiał sam funkcjonować. Z kolei drobniejszy mężczyzna, choć wątły przy swoim koledze, był o wiele inteligentniejszy, jego sadystyczne popędy również wychodziły daleko za obszar doświadczenia bruneta. Takashi poczuł, że wbito mu w ramię igłę, po chwili nastała upragniona, choć złowróżbna ciemność.
CZYTASZ
Jesteś moim lekiem
Short StoryTakashi to Japończyk o mieszanych korzeniach. Delikatny i miły do bólu, niewinny jak dziecko i czysty jak łza. Przynajmniej pozornie. Co się stanie, jeśli trafi w ręce handlarzy? Jak się zachowa, i jaka będzie reakcja jego nowego właściciela?