Błąd?

813 21 6
                                    

KAROLINA

Wygląda taki pięknie kiedy woda spływa po jej nagim ciele.
Ma cudowne kobiece kształty, pięknie opaloną i delikatna skórę.
Nie mogę Jej skrzywdzić, wyraźnie dostrzegam w Jej oczach porządanie. Skoro tego chce..
Musi znać zasady, już pierwsza złamała na samym początku, ale nie było czasu na gadanie.
Byłam delikatna, jak nigdy.
Chyba była zadowolona, w każdym razie sąsiedzi raczej nie mieli spokojnego wieczoru, bo zagłuszyłaby swoimi krzykami muzykę z dyskoteki.
No może troche przesadzam.
Smakowała tak fantastycznie, ze nie mogłam oderwać ust od jej nabrzmiałej i mokrej szparki.
Mogłabym Ją lizać i lizać, tak bez końca.
Ale koniec tej delikatności, jednym ostrym ruchem zanurzyłam w Niej swoje kościste palce i doprowadziłam do orgazmÓW.
Nie lubię czułości, ale naprawdę się staram.
Ewidentne źle mnie zrozumiała, nie chciałam aby się „odwdzięcza"
Po prostu, nie było takiej możliwości.
Zostawiłam Ją pod prysznicem i narzuciłam na głowę ręcznik, weszłam do pokoju i z szuflady wyjęłam majtki, zwinnie zrobiłam zamianę i mokre rzuciłam do kosza stojącego w rogu pokoju. Zapełnia się. Z ta sprzątaczka jest coś nie tak, musimy poszukać innej. Pomyślałam na głos.
Nie nosze stanika, w sumie nawet go nie potrzebuje. Ubrałam na siebie luźna biała koszulkę.
Z łazienki wyszła Maja i opadła na łóżko.
Zasnęła nago, przykryłam Ją kołdra i położyłam się obok po chwili zapadając w głęboki sen.

Wstałam o godzinie 09:00 spojrzałam w dół i zobaczyłam Maje śpiąca na moim brzuchu. Lekko pogładziłam jej włosy, a ona otworzyła oczy uroczo ziewając.

- Która  godzina? - oparła się o mój brzuch łokciami pocierając oczy.
- Chwile po 09:00. - spojrzałam na Nią.
- Boże! Zaspałam, zaspałam! - zerwała się na równe nogi zupełnie zapominając o tym, ze jest naga.
- Podrzucę Cię. Wstałam z łóżka i szybko się ubrałam, wpadłam jeszcze umyć zeby.
Siedziałam na kanapie i czekałam, aż kobieta doprowadzi się do porządku.
- Jest 09:45.. - spojrzałam na zegarek.
- Już, już zaraz bede gotowa! - krzyknęła z łazienki.
Około godziny 10:00 wyjechaliśmy z podziemnego garażu, a o 10:30 byłyśmy na Jej uczelni.
Pożegnaliśmy się w pośpiechu i ruszyłam w stronę mieszkania. Nie mam dziś zajęć, nie zdążyłam nic zjeść, burczy mi w brzuchu.
Zmieniłam kierunek jazdy na miejsce mojego ulubionego lokalu,w którym zazwyczaj na kacu po imprezie na mieście jem śniadania.
 
                               ***
W knajpie zobaczyłam same znajome twarze, moje ulubione kelnerki.
Usiadlam przy stoliku na samym końcu lokalu przy oknie i po chwili podbiegła do mnie radośnie kelnerka z notesikiem i długopisem.

- co dla Pani? - skierowała na mnie swoje bursztynowe zdziwione oczy.
- Cześć Klaudia. Uśmiechnęłam się w Jej kierunku zalotnie.
-Co Ty  tutaj robisz?! - była zdziwiona jakby zobaczyła ducha.
- Tak się składa, ze zamierzam zjeść śniadanie, dosiądziesz się? - zaproponowałam.
- No nie wiem, jestem w pracy. W sumie, ruch nie jest zbyt duży. - usiadła, odłożyła notes na stolik i gapiła się na mnie.
- Od kiedy tu pracujesz? - rozsiadałam się wygodnie.
- Od dwóch dni..mieszkasz blisko? - Nadal była w lekkim szoku.
- Ta, pare ulic dalej. - Puściłam Jej oczko. Zapadła cisza.
- To ja..możesz..złożyć zamówienie? - Wstała i wzięła notes w rękę po czym spisała zamówienie i szybkim krokiem pobiegła do kuchni.

W międzyczasie kiedy oczekiwałam śniadania dostałam SMS, to była Maja.

SMS: wybacz, ze dziś sprawy potoczyły się tak szybko, ale miałam ważne kolokwium i prawie się na nie spóźniłam..jeszcze raz dziekuje, ze mnie podrzuciłaś. Jesteś kochana.

SMS: spoko, nie ma za co.

SMS: wszystko w porządku? Dobrze się wczoraj bawiłam.

Westchnęłam.

SMS: Ja tez.

SMS: Widzimy się dziś? 😈

Wywróciłam oczami.

SMS: zobaczymy, do później.

Nagle odechciało mi się jeść, przecież nie chce zeby poznała mnie od tej strony, to się nie powtórzy. Bo będzie tylko gorzej..

__________
Może dziś ciąg dalszy? Co myślicie? 😏

Każda będzie MOJAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz