Kat

632 18 7
                                    

                           MAJA
Czemu ona nie odbiera? Dlaczego nie odpisuje? Czy ja się zakochałam?
To pytanie na które na ta chwile nie znałam odpowiedzi. Wiedziałam jednak, ze nie odpuszczę tak łatwo.

Boże, jeszcze tego brakowało.

- Czego chcesz? - wydarlam się do słuchawki.
- Dlaczego taka jesteś?! Chciałem tylko się spotkać, mogłabyś mi wyjaśnić to nagle zerwanie..co zrobiłem.. - chlopak z drugiej strony słuchawki mówil łagodnie i mogę się nawet założyć, ze płakał.
- Daj mi spokój. - rozłączyłam się i cisnęłam telefonem o ścianę.

MAM DOŚĆ.

Pójdę tam, pojadę do Niej i sprawdzę co takiego robi, ze nie raczy odebrać ode mnie telefonu.

W przeciągu paru minut byłam gotowa aby się z Nią skonfrontować, ruszyłam w drogę i po dwudziestu minutach byłam już pod Jej drzwiami.

                        KAROLINA

Kto to do cholery? Zadawałam sobie w głowie pytanie niechętnie przerywając zabawy z Klaudia i ruszyłam w stronę drzwi.

O mój Boże.

- Maja? O co chodzi? - Złapałam się nerwowo za kark.
- O co chodzi? Jaja sobie ze mnie robisz? Wpuść mnie. - Zrobiła krok w moja stronę.
- To nie najlepsz pomysł, możemy pogadać później? - Z mojej sypialni słychać było nawoływanie mojej towarzyszki.
- Ktoś tu jest? - nie zdążyłam zareagować, a ona była już w środku i kierowała się w stronę mojej sypialni.

                                 ***

Co Ty..co Ty jej zrobiłaś... stała wryta z miną jakby runął Jej cały świat. Jej oczom ukazała się związana, posiniaczona i zaklebnowala dziewczyna.
Nagle podbiegła do łóżka i zaczęła rozwiązywać Klaudię, która nie wiedziała co się dzieje.

- Maja, proszę Cie pogadamy później. - podbiegłam do Niej i chwyciłam Ją za ramię odciągając od nagiej Klaudii, a ona z całej siły mnie odepchnęła i „ratowała" moja znajomą.

Klaudia po „uwolnieniu" szybko narzuciła na siebie koszulkę i z wyrzutem zasypywala mnie pytaniami co to za wariatka.

Zaszło małe nieporozumienie..Klaudia, Maja, Maja, Klaudia.. - czy ja Je sobie właśnie przedstawiłam?

- co tu się do cholery dzieje?! - patrzyła na mnie morderczym wzrokiem i krzyczała.
- NIC. - To moja znajoma.
- TAK TRAKTUJESZ SWOJE ZNAJOME? - nadal krzyczała nie dając dojść do słowa Klaudii.

- to może ja już pójdę, pogadajcie na spokojnie. - Rzuciła Klaudia, a ja wysłałam Jej błagalne spojrzenie.
 
                                ***
- Co Ty wyprawiasz? kto to jest? Zrobiłaś Jej krzywdę?! - nie mogła się opanować, była cała czerwona, miałam wrażenie, ze zaraz wybuchnie.

- To moja znajoma, nie zrobiłam Jej krzywdy. - odparłam.

- Nie?! Dlaczego była posiniaczona, dlaczego była związana?! - opadła na łóżko i ujęła twarz dłońmi.

- Nie zrozumiesz, tak się bawimy, nie krzywdzę Jej. - usiadłam obok niej i sięgnęłam po pappierosy, które leżały na szafce nocnej.

- Jesteś chora? Zaburzona? Nieobliczalna? Jesteś katem? - patrzyła przed siebie.

- Nie. - odpaliłam papierosa.

- Możesz mi to wytłumaczyć? To dlatego nie odbierasz, nie odpisujesz? Krzywdzisz niewinne dziewczyny? - była jak w amoku.

- nie robię nikomu krzywdy, zrozum. - zaciągnęłam się papierosem.

- Nie chce Cie widzieć, wychodzę. - burknęła po czym wyszła z mieszkania.

                             ***

Każda będzie MOJAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz