°2°

900 65 101
                                    

- Jasne. Czemu nie?
Wzruszyłam ramionami i spłonęłam jeszcze głębszym rumieńcem.

Ale wtedy jeszcze nie wiedziałam na jakie piekło się piszę.

- Tylko wiesz że nadal musimy udawać parę, bo byli byśmy oboje spaleni.
Powiedział zawstydzony

- W sumie masz rację.
Odparłam lekko

Szczerze mówiąc w ogóle mi to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie, cieszyłam się.

- No cóż to do zobaczenia Kylie, pa kotku.
Porzegnał się ze śmiechem czochrając mi włosy

Czekaj, powtórz co?! Czy Noah Schnapp, ten właśnie Noah Schnapp właśnie nazwał mnie swoim kotkiem?! To sen czy może koszmar? Jezu Chryste zaraz tutaj zejdę na zawał.

Zostawił mnie tak zszokowaną z lekko rozchylonymi ustami i burakiem na twarzy.

- Halo ziemia do Li? Jesteś tam? Nadaję z planety ziemia, czy odbierasz sygnał tam w swoich marzeniach?
Śmiała się ze mnie moja przyjaciółka

- Co? A....tak, tak
Wybełkotałam

- Jezu ale Noah ma boski uśmiech... W sumie to teraz nie mogę go podrywać bo to twój fagas. Normalnie bym się rozpływała jaki to on jest cudowny i jakie to my mamy szczęście że na nas przez 0,34 sekundy popatrzył ALE uważam ciebie i Noah za ship roku. Zaraz po Fillie oczywiście. Nolisa, Elah no wyobraź to sobie...
Rozpływała się Kye

- Em... Kylie? I kto tu pływa w obłokach? A ty mówisz że to ja chodzę z głową w chmurach.
Zaśmiałam się

- Dobra, dobra skończ kazanie i idziemy po zdjęcia!
Wrzasnęła

Kylie krzyknęła tak głośno że Magda Gessler mogłaby się przy niej schować. Jednym słowem uszy rozsadza.

- Dobra już dobra.

Uniosłam ręce w geście obronnym.

-Tylko przestań już piszczeć bo mogę się założyć że za godzinę nadal będzie mi dzwonić w uszach.

- Chodź!!!!!

- Ej no kurwa mówiłam żebyś przestała piszczeć!
Krzyknęłam

- Dobra już koniec.
Broniła się

Zaśmialyśmy się i ruszyłyśmy w stronę aktorów a właściwie kolejek ciągnących się przez nie wiadomo ile. Najpierw obie stanęłyśmy w kolejce do Noah. Czekałyśmy długo ale i tak jak na resztę kolejek to nie aż tak źle. Wreszcie przyszła kolej na nas. Pierwsza była Kylie.

- Heeeej
Przeciągnęła samogłoskę.

- O hej jak długo się nie widzieliśmy.
Zaśmiał się krótko

- Nooo ale nie przyszłam tu sama przyszłam z twoją dziewczyną!
Powiedziała i poruszyła śmiesznie brwiami na co oboje parskneliśmy śmiechem.

- No hej moja dziewczyno.
Powiedział z dramaturgią

- Hej Nowah.
Zaśmiałam się

- O boże nie mów tak do mnie. Wystarczy mi że Mills tak do mnie mówi.
Lamentował

- Okay już nie będę. A co do nazywania. Wiem że jestem ideałem ale wole zamiast Boże, Elisa.

- Dobra dobra. Koniec gruchania gołombeczki.
Wtrąciła się Kylie.

Popatrzyłam w prawo a tam zobaczyłam jakąś dziewczynę. Śliniła się i robiła maślane oczka do Noah podpierając ścianę. Patrzyła na niego jak na ósmy cud świata i wyglądała jak by się zaraz miała roztopić. Po chwili Noah mnie pocałował. To było dziwne uczucie. Przed oczami miałam twarz Petera, ale nie czułam już jego silnych ramion przytrzymujących moje plecy, zapachu cytryny i pomarańczy, smaku jego ust, pod palcami nie mogłam poczuć tych miękkich blond kosmyków...to nie było to. To działo się tak szybko. Nie wiem ile tam staliśmy. Może kilka sekund, albo minut...nie mam pojęcia. Kiedy się od siebie oderwaliśmy Noah powiedział:

- Finn na nas patrzył.

- Było blisko...
Odetchnęłam z ulgą

- No...

- Halo ja też tu jestem!
Krzyknęła Kylie.

- Błagam Kylie co ci mówiłam żebyś nie piszczała?

- Em...ta laska jakoś się na ciebie dziwnie patrzy Eli.
Wskazała na dziewczyna która wcześniej śliniła się do Noah.

Popatrzyłam przed siebie i zobaczyłam setki wkurzonych fanek Schnapp'a. Ale ta jedna patrzyła się na mnie tak inaczej. Z jednej strony wyglądała jak by zaraz miała wybuchnąć a z drugiej była tak spokojna że aż przerażająca.

- Upsi...no to chyba mam kłopoty.
Popatrzyłam szeroko otwartymi oczami na tłum

- Em...

- Dobra co my się tym będziemy przejmować. Cho teraz do Caleba.
Powiedziała Kylie i pociągnęła mnie za rękaw.

- No okay. To pa Noah.
Pomachałyśmy mu i odeszłyśmy

- Pa dziewczyny.
Porzegnał się i wrócił do rozdawania autografów

Poszłyśmy do całej obsady. Z każdym zrobiłyśmy sobie zdjęcie i trochę pogadałyśmy. Został jeszcze Joe, Sadie i Millie. Czyli serialowi: Steve, Eleven i Max.
Najpierw poszłyśmy do Joe'go.

- O hej Elisabeth.
Przywitał się wesoło

- Ymm...hej? Nie wydaje mi się żebyśmy się wcześniej znali.
Powiedziałam zaskoczona

- A no tak. Ty jesteś tą nową dziewczyną Noah jak zakładam?
Zapytał

- No tak... A skąd o tym wiesz?
Zdziwiłam się

- Ahhh macierzyński szósty zmysł. Przecież matka musi wiedzieć coś o dziewczynie swojego syna. A tak serio to jak się całowaliście to byliście na telebimie.
Odparł

- Co?!
Wrzasnęłam przerażona

- Masz troszkę przerombane. Widziałem te wszystkie fanki Noah. Patrzyły na ten telebim jak by go zaraz miały rozwalić.
Zaśmiał się krótko

- Teraz to ja nie mam życia...
Jęknęłam niezadowolona

- Oj spokojnie przejdzie im.
Pocieszał mnie Joe

- Oj Eli skoro Mamuśka Steve tak mówi to znaczy że tak będzie.
Powiedziała Kylie.

- Gorzej może być z Sadie.
Zakłopotał się

- Co?
Zapytałam

- Em..możliwe że Sadie troszkę zauroczyła się w Noah. Ale to tylko teoria.
Oznajmił nieskładnie

- Ale...jak, kiedy, co ?!
Wypiszczała Kylie.

- No jakby kiedy Noah gada z jakąś dziewczyną, nawet Milay to jest o niego chorobliwie zazdrosna. A wie że Millie to jego najlepsza przyjaciółka od lat.

- Jest źle. Naprawdę źle...
Wyszeptałam myśląc że zaraz zapadnę się pod ziemię

You are everyhing I miss • 𝑵𝒐𝒂𝒉 𝑺𝒄𝒉𝒏𝒂𝒑𝒑 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz