O Jezu...muszę znaleźć Noah...
Biegłam ile sił miałam w nogach. Bo wiedziałam że Sads nie żartowała. Wbiegłam jak nienormalna na scenę. Tam zobaczyłam Noah szczerzącego się do zdjęć. Złapałam go za rękaw i na siłę ściągnęłam że sceny.
- Mills co ty odwalasz?! Okres masz czy co?
Wrzasnął- Gdzie jest Elis?
Zapytałam szybko- Co?
- Gdzie ona jest?!
Krzyknęłam- U mnie w garderobie.
Odparł dalej oszołomionyZłapałam go tym razem za kaptur i zaczęłam biec jak jeszcze nigdy.
***
Ktoś wbił do garderoby. Była to Sadie. Przełknęłam głośno ślinę i odłożyłam telefon. Sadie zamknęła drzwi na klucz i odwróciła się w moją stronę.
- Sadie co ty robisz?
Zapytałam- Aj nic. Chciałam tylko pogadać. Wiesz...jak to dziewczyny.
Uśmiechnęła się niewinnie- Okej. Um...to o czym chcesz gadać?
Zapytałam uprzejmie wymuszając na sobie uśmiech- O Noah.
Powiedziała siadając na stole.- Ym...to co chcesz wiedzieć?
Spytałam- Od jak dawna jesteście razem?
Zainteresowała się- Jejku nie wiem.
Nie wiedziałam jak mam wybrnąć z sytuacji.- Dobra nie będę się patyczkować. Powiem prosto z mostu.
- Wal.
Powiedziałam- Nie zasługujesz na niego! Stać go na więcej. Ja! Na przykład ja!
Ja jestem, ładna mądra a przede wszystkim lepsza dla Noah od ciebie.
Powiedziała z wyższością- Co?
Zapytałam zdezorientowana- Masz go zostawić!
Krzyknęła- Ym...nie.
Nie wiedziałam czemu ale coś nie pozwalało mu tego zrobić.- Co powiedziałaś?
Spytała się mnie jakby nie usłyszała- Powiedziałam że go nie zostawię.
Odparłam głośno i wyraźnie- No tak mogłam się spodziewać że nie będziesz współpracować.
Westchnęła- Co masz na myśli?
Zapytałam przestraszona.- Hm... zastanówmy się.
Widziałam jak błądzi za sobą ręką, szukając czegoś. Szybko chwyciła za nóż i obróciła go w dłoni, muskając delikatnie palcami tępą część ostrza.
- Jak ci pocharatam, tą śliczną buźkę to Noah sam cię zostawi. Zbliżyła nóż do mojej twarzy ale jakby zrezygnowała. Głośno odetchnęłam co było moim wielkim błędem.
- Oj ale nie myśl że tak łatwo ci odpuszczę.
Zaśmiała sięSzybkimi ruchem ręki przecięła kawałek skóry na mojej szyi. Wrzasnęłam przerażona i chwyciłam się za szyję czując pod palcami ciepłą krew.
Nagle ktoś wpadł do pomieszczenia przez otwarte okno, które wcześniej otworzyłam. Idiotka zamknęła drzwi a nie sprawdziła reszty.
Przez okno wpadła Millie a za nią Noah.- Do jasnej co tu się dzieje?!
Wykrzyczał Noah.Podbiegł do mnie i wyrwał Sadie nóż z ręki.
- CO TY WYPRAWIASZ SADIE?!
Wrzasnął- Nigdy mnie nie zrozumiesz!
A z tobą dziwko jeszcze się policzę!
Krzyknęła wskazując na mnie- Elisabeth nic ci nie jest?
Zapytał Noah przytulając mnie delikatnie do siebie.- Nie. Tylko mam lekko rozciętą szyję.
Wzruszyłam ramionami wiedząc że to co ukrywałam pod dłońmi nie było lekką zadrą.- Milay zawołaj pielęgniarkę.
- Zaraz będę. Wezmę Sads do Caleb'a.
Skip time
Byłam załamana źle czułam się z faktem że ktoś tak bardzo mnie nienawidzi że był w stanie chcieć mnie zabić. Do garderoby weszła Mills, trzymając coś za plecami.
- Jak się czujesz słonko?
- A jak mam się czuć?
- No tak....mam pytanko.
- Dawaj.
- Lubisz wódkę?
Po dwóch godzinach byłyśmy już kompletnie pijane. Ktoś zapukał do garderoby.
- Kto tam?
Powiedziałyśmy śmiejąc się.- Hipopotaam pijaczunie!!!
Do pomieszczenia wtargnął nawalony Gaten.- Witamy panie Materacu!
Krzyknęłam, rozbawiona.- A ci tu siw dzije? Nawalacgie siem bezvwe mnje?
- Wisiimy że nawaliłeeeeś siem samotnie.
- Jak nikvt mniw nje zaprsza.
- My ciw zprszamy GeJ tEnKu
Wybełkotała Mills.- Ej ja jevstm hetero.
- Nom tak, tak.
Powiedziałam.- Srak na wznak!
Krzyknęła uhahana Millie.- ŁIIII!!!!
Wrzasnął Gaten kręcąc się na obrototowym krześle ustawionym przy toaletce. Po chwili jednak zachwiał się i wywalił ciągnąć za sobą obrus z jedzeniem. Gdy Matarazzo leżał tak nawalony oblepiony sokiem pomarańczowym i szarlotką ze zgubioną skarpetką Mills zaczęła mu robić zdjęcia i wysłała to do całej obsady Stranger Things. Po chwili jednak Gaten otrząsnął się i poprosił mnie o puszczenie jakiejś piosenki. Postawiłam na Rak, Lil Masti. Gaten zaczął twerkować a przynajmniej próbował. W tym czasie ja i Millie dusiłyśmy się własnymi łzami śmiechu. Po piosence wszyscy uklęklismy i zaczęliśmy modlić się do Finn'a.- Wolfhardoameno
Powiedzieliśmy wszyscy synchronicznie. I w tym samym momencie do garderoby wbiegł przerażony Noah. (Ps. cuutemillie mam nadzieję że nie obrazisz się za wykorzystanie motywu modlitwy do Finna)- Was zostawić na 5 minut. Jak z dziećmi.
Powiedział i podszedł do mnie wyjmując mi z dłoni piwko, które tuż przed piosenką przyniósł Gaten.- Eliza, ja wiem że te patusy to tak potrafią ale ty?
- Ale co się dzieje skarbie?
Powiedziałam kompletnie nawalona przytulając się do niego.- Dziewczyno ty masz 16 lat jak ktoś cię tu znajdzie w takim stanie to będą problemy.
- Aj tam.
Powiedziałam i oplotłam się nogami i rękami w okół jego nogi, przez co nie mógł się ruszyć.- Oj Elis choć położę cię.
- Tato ale ja nie chcę iść spać.
- Już.
Powiedział ostro.
A ja odlepiłam się od niego i usiadłam na podłodze krzyżując ręce na piersi, jak mała obrażona dziewczynka.- Nie pójdę.
Powiedziałam stanowczym tonem.- Oj pójdziesz.
Powiedział po czym podniósł mnie i przerzucił sobie przez ramię jak worek ziemniaków. Biłam go po plecach ale go to jakoś nie ruszało. Słyszałam jeszcze z tyłu śmiechy i chichy Gatena i Millie.- Ej no gdzie mnie niesiesz.
Zapytałam zrezygnowana.- Jedziesz ze mną do hotelu. Nikt nie może cię zobaczyć w tym stanie bo będą problemy.
- W sumie to mi już wszystko jedno.
Powiedziałam ziewając przeskakując mu z pleców w ramiona. Teraz nosił mnie jak księżniczkę a ja powoli zasypiałam w jego objęciach.Nie jestem zadowolona z tego rozdziału ale starałam się ilość słów nadrobić humorem. Wyszło ?
CZYTASZ
You are everyhing I miss • 𝑵𝒐𝒂𝒉 𝑺𝒄𝒉𝒏𝒂𝒑𝒑 ✓
FanfictionElizabeth-mój cały świat.Jest najlepszym co mnie w życiu spotkało. Jej oczy raz śmieją się do tak wielu osób, raz błyszczą jak gwiazdy, a kiedy płaczą mi łamie się serce. Więc tak w skrócie jak poznałem najważniejszą osobę w moim życiu: Beth przyjec...