Jak wrócimy z premiery to go chyba zabije...
Premiera zleciała mi naprawdę szybko. Zdjęcia, wywiady, zdjęcia, pytania, zdjęcia i dużo zaproszeń na wspólną sesję. Oczywiście się zgodziliśmy a właściwie Noah zgodził się za mnie zanim ja zdąrzyłam co kolwiek powiedzieć. Zdałam sobie sprawę że za max tydzień moja mama zobaczy mnie na okładce jakiegoś magazynu z obcym jej chłopakiem. Wróciłam do hotelu około drugiej. W hallu czekała na mnie Kylie.
- Gdzie byłaś?!
- Musisz wszystko wiedzieć?
- Jestem twoją przyjaciółką, a poza tym jestem od ciebie starsza!
- Jesteś odemnie starsza o jeden dzień!
- To co! I tak muszę wiedzieć gdzie się szwendasz.
- Skoro tak bardzo chcesz wiedzieć- powiedziałam zdejmując obcasy.
- No?
- Byłam z Noah w tajnej bazie, i planowałam jak przejąć świat, na gigantycznych, zaczarowanych motylkach!
Krzyknęłam na jednym wdechu, rzuciłam w nią torebką i zaczęłam uciekać. Oczywiście Kylie zaczęła mnie gonić ale ja byłam szybsza i zamknęłam się w pokoju. Moja przyjaciółka zaczęła się dobijać do drzwi a ja zadzwoniłam do Noah i przygotowałam głos na iście oskarową scenę.
- Halo? Noah! Boje się, on mnie goni! Ja nie wiem co mam robić- szlochałam do słuchawki udając przerażenie
- Co?! Eli gdzie jesteś?! Kto cię goni?!
- Jestem w hotelu! Nie wiem kto to jest ale, jakiś mężczyzna kiedy wracałam do hotelu wyrwał mi torebkę zerwał że mnie połowę sukienki i złapał, ale zaczęłam uciekać. Zamknęłam drzwi, ale on je chyba zaraz wyważy...- zastanowiłam się czy nie przesadziłam trochę z tą sukienką ale po chwili przestałam nad tym myśleć i zaniosłam się moim filmowym płaczem
- Dzwoniłaś na policję?!
- Tak... ale powiedzieli że będą najwyżej za dwadzieścia minut...a jak on mi coś zrobi?! Noah boję się!
- Nie otwieraj mu, będę za pięć minut. Wytrzymaj, dasz radę! Kocham cię!
Rozłączył się, a ja spokojnie odłożyłam telefon na szafkę nocną i poszłam rozmazać makijaż, żeby wyglądało realistycznie. Kylie nie dawała za wygraną i nadal dobijała się do drzwi. Kiedy rozmazywałam maskarę, dopiero dotarło do mnie co powiedział Noah.
"Kocham cię"
Niby nic. Tylko dwa słowa, ale dla mnie to coś więcej. To ma dla mnie większe znacznej niż tysiąc słów...Ja nie wiem jak to możliwe ale zaczynam coś czuć do Noah. Staram się to w sobie tłumić, bo wiem że tak naprawdę nigdy nie będziemy razem. W końcu on jest sławnym aktorem, a ja? Kim ja jestem? Usłyszałam że mój telefon dostał jakieś powiadomienie. Podeszłam do niego a na wyświetlaczu zobaczyłam SMS od nieznanego numeru:
"Fajny żart wykręciłaś swojemu chłopakowi, ale to z czego teraz się śmiejesz, może niedługo przestać być, tylko i wyłącznie żartem ;)"
Strasznie się wystraszyłam... już nie musiałam rozmazywać makijażu bo łzy leciały mi z oczu, łezka za łezką. To było dla mnie za dużo, wyszłam tylnymi drzwiami, i stanęłam pod ścianą. Wzięłam parę głębokich wdechów. Patrzyłam tempo przed siebie, jednak mój spokój przerwał jakiś chłopak, nie wiedziałam jego twarzy, miał na sobie kaptur. Podszedł do mnie i zaczął mnie szarpać, nie widziałam co się dzieje, wyrwałam się i tylne drzwi też zamknęłam na klucz. Ten ktoś nie próbował się nawet tutaj dostać. odsłoniłam mój posiniaczony brzuch. Teraz łzy lały mi się jak z kranu . Nagle ktoś zapukał do pokoju tak że aż podskoczyłam. Zadzwoniłam do Noah a kiedy za drzwiami usłyszałam jego dzwonek, zapłakana otworzyłam drzwi. Mój chłopak nic nie powiedział tylko mnie przytulił a ja szlochałam w jego, ramiona jak mała dziewczynka...tam czułam się bezpiecznie. Bezpiecznie przy nim, uspokajałam się kiedy tylko mogłam dotknąć jego bursztynowych pasemek, kiedy czułam zapach jego perfum, kiedy słyszałam jego głos, kiedy po prostu był przy mnie. Po chwili Noah podniósł mnie a ja oplotłam się nogami wokuł jego talii. Zaniósł mnie do pokoju i położył na łóżku, przykrywając,
kocykiem... usiadł obok mnie i zaczął głaskać mnie po włosach, nie wiedziałam że potrafi być taki... opiekuńczy? Teraz zostało najtrudniejsze, czyli przyznać się że to był żart i pokazać mu tego SMS.
CZYTASZ
You are everyhing I miss • 𝑵𝒐𝒂𝒉 𝑺𝒄𝒉𝒏𝒂𝒑𝒑 ✓
FanfictionElizabeth-mój cały świat.Jest najlepszym co mnie w życiu spotkało. Jej oczy raz śmieją się do tak wielu osób, raz błyszczą jak gwiazdy, a kiedy płaczą mi łamie się serce. Więc tak w skrócie jak poznałem najważniejszą osobę w moim życiu: Beth przyjec...