Pov. Ewron Wstałem sobie jakoś o dwunastej bo prowadziłem streamka. Po chwili przypomniałem sobie że jedziemy z mandziem yoshim i nexe na wyjazd w góry a kiślu tam do nas dołączy ( tam jak coś nie ma WiRuSa) zacząłem się pakować. Ubrania miałem przyszykowane na około tygodnia ale my jechaliśmy tam na dwa tygodnie więc postanowiłem, że tam sobie coś kupię. Gdy ubrania były w walizce zacząłem szukać ładowarki i telefonu żeby go podładować ale nigdzie ich nie było.... Postanowiłem, że zadzwonię z innego telefonu na mój, ale niestety nikogo nie było w domu do brat poszedł na zakupu po jedzenie ( nwm czy ewron ma rodzeństwo więc uznajmy że to jest Mateusz ok?). Pomyślałem, że nie będę na to tracił czasu i pójdę spakować laptopa i inne kable ale ich też nie mogłem znaleźć. Pamiętałem, że wszystko zostawiłem na łóżku ale niczego tam nie było. Gdy zaczekałem do powrotu Mateusza okazało się, że wszystko było w jego sypialni. Gdy odebrałem to co było moje podłączyłem telefon żeby się ładował i spakowałem laptop.
~time skip~ Wstałem około ósmej bo miałem ustawiony budzik. Dopakowałem telefon z ładowarką i innymi kabelkami i poszłem zamówić ubera żeby podwiózł mnie do kiśla, gdzie było umuwione miejsce spotkania, oraz kiślu miał być naszym kierowcą. W między czasie ogarnąłem się uczesałem włoski i zjadłem jakieś kanapki.
Pov. Kiślu Czekałem na nich już około godziny i jak się mówi siedziałem na walizkach. Nagle przyjechali mandzio i THOREK?? Ździwiłem się trochę ale mandzio mi wytłumaczył że on też chce jechać (ale że tak się wepchać🥶~ autor z 2k22). Zgodziłem się bo czemu nie. To zajście miało swoje plusy i minusy. Plusem było to że nie musimy się cisnąć w jednym samochodzie tylko trzeba było podzielić się na dwie grupy po trzy osoby (wtedy są wolne dwa miejsca z tyłu) i mieliśmy kolejnego kompana, a minusem to że musiał spać na kanapie bo nie mieliśmy szóstego łóżka. Kiedy czekamy na innych postanowiłem załatwić dodatkowe łóżko bo niestety ale organizuję całą wysieczkę. Potem przyjechał ewron a następnie yoshi i nexe.
Thorek-Th
Ki-No to w drogę Y, N, E, M, Th-ruszajmy Po około godzinie się zatrzymaliśmy na stacji bęzynowej aby rozprostować nogi i kupić sobie jakieś napoje i przekąski bo wszyscy o tym zapomnieli. Po upływie dwóch godzin byliśmy na miejscu.
Pov. Mandzio Gdy dotarliśmy na miejsce zobaczyliśmy drewniany dom z szpiszastym dachem i wyrytymi w drewnie ozdobami. Wszyscy chcieli wejść do środka ale to nie mogło być takie proste bo dzban nexe zobaczył śnieg i zaczął w nas rzucać śnieżkami. Najpierw rzucił w kiśla potem kiślu w thorka nexe w yoshiego yoshi w ewrona. Mnie to ominęło ale tylko przez chwilę bo zaraz po showaniu się za domem. Nexe we mnie rzucił śnierzką. Po chwili gdy było już po wojnie to thorek się potkną i ubadł na nexe, anexe na yoshiego. Nexe leżał na yoshi i oboje się porumienili. Praez tą chwilę dla nich nie istniał świat.
Pov. Nexe Patrzyliśmy się na siebie i nic innego nas nie obchodziło, po chwili się ocknąłem i zeszłem z niego. Pomogłem mu wstać i poszliśmy do domu była około godzina piętnasta więc postanowiliśmy w coś zagrać. Oczywiście musiała być to butelka by jakby coś innego. Siedzieliśmy tak :
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Na szczęście wyzwania nie były ekstremalne. Poszliśmy do swoich pokoi. Ja miałem pokój z yoshim, mandzio z ewronem, a kiślu z thorkiem bo mu się udało załatwić dodatkowe łóżko. Gdy byliśmu w swoich pokojach zacząłem rozmowę z yoshim. N-sory za to zajście. Y-spoko nic się nie stało. N-serio? Y- tak nawet... N-nawet co? Y-nawet mi się podobało. Chciałem Ci to dawno powiedzieć ale mam dopiero teraz odwagę... *myśli nexe*Słuchałem zaciekawiony czyżby on mnie.. Nie to nie tak nexe ogarnij się, albo może on odwzajemnia to co do niego czuję ale ja nic nikomu nie mówiłem. Czyżby to było przeznaczenie? Nie wiem co myśleć mam w tej sytułacji... Y-bo ja...ja cię lubię ale nie jak przyjaciela nie jak najlepszego przyjaciela..... ja cię kocham