🦋37🦋

897 51 8
                                    

*Po paru męczących godzinach dolecieliśmy w końcu na miejsce. Wszyscy byli podekscytowani a najbardziej Dominik- czego w zasadzie można było się spodziewać. Zabraliśmy swoje bagaże i ruszyliśmy w stronę lotniska, wyszliśmy a naszym oczom ukazały się piękne widoki dużych miast- właśnie takich jak Los Angeles... Na początku chłopcy postanwoili abyśmy poszli do Starbucksa. Filip wziął sobie "coś", Dominik mrożoną kawę, a Paweł- jak można było się spodziewać kawę- zwykłą, czarną kawę. Ja nie brałam nic, szliśmy tak już kawałek drogi do jednego z hotelu, w którym mieliśmy się zatrzymać, aż Filip postanowił, że to będzie idealne miejsce na zdjęcie- cóż zrobić, wyjęłam aparat i cyknęłam parę fotek, z których chwilę później wybraliśmy najlepsze*

 Ja nie brałam nic, szliśmy tak już kawałek drogi do jednego z hotelu, w którym mieliśmy się zatrzymać, aż Filip postanowił, że to będzie idealne miejsce na zdjęcie- cóż zrobić, wyjęłam aparat i cyknęłam parę fotek, z których chwilę później wybral...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*W końcu kiedy wyszliśmy na normalną ulicę zatrzymaliśmy taksówkę- z zasadzie to dwie, bo do jednej byśmy się wszyscy nie zmieścili, a następnie pojechaliśmy pod sam hotel. Czekaliśmy jeszcze chwilkę, aż Dominik i Filip dojadą, po czym ruszyliśmy w stronę recepcji. Ja się później okazało ja miałam mieć pokój z Pawłem, a Dominik i Filip mieli mieć osobny- zdziwiło mnie tylko to, że skoro mieli osobny pokój to czemu wybrali jedno łóżko?- Nie umiałam sobie sama odpowiedzieć na to pytanie. Wszyscy poszliśmy do swoich pokoi i odłożyliśmy bagaże*

P- I co? Jak ci się podoba?- uśmiechnął się przyciągając mnie do siebie na kolana

O- Jak narazie jest dobrze- złapałam go wokół szyi

P- A wiesz, że może być jeszcze lepiej?- zaśmiał się cicho i sprawnie przekręcił nas na łóżku tak, że to ja byłam na dole

O- Ehem- zaśmiałam się lekko histerycznie co chłopakowi nie zrobił raczej różnicy i chwilę później przyczepił się do mojej szyi

*Chwilę później brunet przyczepił się do mojej szyi... Było przyjemnie... Do czasu, aż chłopcy postanowili wejść nam do pokoju i popsuć całą "zabawę" Odskoczyliśmy od siebie że strachu jak poparzeni*

D- Co jest?- spytał zdezorientowany

F- To my wam może nie będziemy przeszkadzać...

*Już miał się wycofać kiedy zielonooki stwierdził, że dobrym pomysłem będzie zaprosić ich do środka i oglądnąć coś wspólnie na telewizorze a jutro pójść przejść się po mieście. Z lekką niechęcią zrobiłam na łóżku miejsce dla blondyna, który chwilę później dosłownie się na nie rzucił- nadal był pełen wigoru i entuzjazmu, co jednocześnie mnie śmieszyło, bo Filip był zmęczony i najchętniej poszedł by spać. Po głosowaniu doszliśmy do wniosku, że włączymy jakąś komedię. W połowie urwał mi się film, bo najprawdopodobniej zasnęłam*

~Dominik~

D- Patrz jak słodko śpią...- popatrzyłem na śpiąca dziewczynę a obok niej leżącego śpiącego Filipa

P- Taa...Tylko, że nie mam zamiaru go przenosić do waszego pokoju- zaśmiał się

D- Chciałbym powiedzieć ,,spokojnie poradzę sobie", ale wiem, że to nieprawda- westchnąłem i wróciłem do oglądania filmu

~Ola~

*Otworzyłam ze zmęczeniem oczy, a już na początku ujrzałam Dominika i Filipa grającego w prawdopodobnie coś na telefonie, a także Pawła owiniętego ręcznikiem wokół bioder*

O- Która godzina?- spytałam zaspana, a Dominik, aż się wystraszył
Naprawdę jestem, aż taka straszna?

D- Nie, nie- wykręcił się uśmiechem

F- 23, trochę spałaś- zaśmiał się

P- Będziesz miała trochę sił przynajmniej- zaśmiał się, a po chwili zrozumiał jak to zabrzmiało
W sensie... Eh...- wywrócił oczami i wrócił do łazienki z ubraniami w ręce

F- Uuu, co się będzie między wami działo?- spytał z uśmieszkiem na twarzy, a chwilę później blondyn walnął go lekko w ramię

O- Nic...

F- Ou... Czekaj wy tego nie- przerwałam mu

O- FILIP!- jęknęłam, a na twarzy Kłody pojawił się jeszcz szerszy uśmiech

D- Obrzydliwy jesteś...- spojrzał na niego z obrzydzeniem czego chwilę później pożałował, bo Kłoda zaczął go niemiłosiernie łaskotać
Aaaa, Filip, zostaw mnie!- krzyknął blondyn co zostało stłumione jego płaczem

F- Ej nie płacz

D- To ze śmiechu idioto

F- Ja idiotą?- spojrzał na blondyna i zaczął go jeszcze bardziej łaskotać

P- Dobra spadać do swojego pokoju gołąbeczki!- krzyknął wychodząc z łazienki a chwilę później obaj chłopcy się ulotnili

O- Dobra to ja może pójdę pod prysznic...- zaśmiałam się ale nie doszłam nawet do drzwi od łazienki, ponieważ brunet przyciągnął mnie do siebie łapiąc w talii

P- No więc jak?- spojrzał na mnie a z jego uśmiechu można było wyczytać co chodzi mu po głowie

*Kiwnęłam tylko głową a w kącikach jego ust pojawiły się delikatne dołeczki...*

----------------------------------------------------------------------

727 słów z notką
Dzisiaj krótszy, w zasadzie jak zawsze, bo jadę zaraz na grilla klasowego- dosłownie jestem tak podekscytowana, że w końcu zobaczę się z klasą, że nie mogę wyrobić ze szczęścia xD
~Autorka

The Blaze HouseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz