🦋18🦋

1.1K 52 29
                                    

~z perspektywy Filipa~

*Chciałem myśleć o wszystkim innym tylko nie o niej... Nie umiałem... Wiem, że nie byłem bardzo wysportowany, wysoki czy czarujący, ale najwyraźniej Paweł miał "to coś" czego nie miałem ja... Po tych kilku tygodniach współpracy, zacząłem się czuć tak swobodnie w towarzystwie dziewczyny. Mimo, że miała dopiero 15 lat wydawać mogłoby się, że ma co najmniej 18. Byłem dla niej jak brat- co często powtarzała, ale... Ja czułem do niej coś więcej... Mimo wieku, naprawdę czułem coś, mimo, że może się to wydawać chore, to jest to szczera prawda. Wiedziałem tylko, że mnie oglądała jako pierwszego, już za czasów Terefere... Było mi naprawdę miło, ale... Teraz są chłopcy... Czasem czuję się w tym całym domu jak piąte koło u wozu mimo, że jest nas 4- z myśli wyrwał mnie dotyk- znajomy lecz jednak nieznany... Spojrzałem się za siebie- był to Dominik trzymający mnie za ramię*

D- Czemu masz taką minę?- zapytał blondyn

F- Jaką?- spytałem, choć dobrze wiedziałem o co mu chodzi

D- Nie wiem ale od rana jesteś jakiś... Bojawiem przybity?

F- Wydaje ci się- wymamrotałem po czym poszedłem się przewietrzyć na balkon

*Otworzyłem drzwi i wchodząc na balkon poczułem lekki powiew letniego wiatru, wyciągnąłem z kieszeni papierosa i go zapaliłem, gdy nagle znów poczułem kogoś dotyk na plecach- myślałem, że to Dominik i gwałtownie odwróciłem się, aby powiedzieć mu, żeby mnie zostawił w spokoju. Jakie było moje zdziwienie gdy ujrzałem Olę. Od siebie dzieliło nas parę centymetrów a może milimetrów- w tamtym momencie nie widziałem, żadnej różnicy, ponieważ wpatrywała się we mnie swoimi niebieskimi a jednak szarymi ze smutku oczami*

O- Filip... T-ty palisz?- spytała niepewnie odsuwając się ode mnie

F- Eehm... Tylko jak się denerwuję...- powiedziałem, po czym zobaczyłem jak dziewczyna wyciąga mi papierosa z ręki i go gasi

O- Co się dzieje? Powiedz, przecież jesteś dla mnie jak brat, pamiętaj zawsze ci pomogę...- po tych słowach zamurowało mnie i nie byłem w stanie trzeźwo myśleć

F- Jak brat?- spytałem histerycznie się śmiejąc
Czy ty nie rozumiesz, że ja coś do ciebie czuję?! Ale widzę cię ciągle tylko z Pawłem

O- Jesteś zazdrosny...

F- Tak jestem!- Krzyknąłem, a z oczu uroniła mi się łza... Jedna, druga... Co tu dużo mówić- tak rozryczałem się jak jakieś dziecko, ale był to histeryczny płacz...

O- Ja... Przepraszam Filip, przepraszam, że tak cierpisz...- powiedziała przytulając mnie z całych sił

F- Co ma ON czego nie mam ja?- spytałem z całymi czerwonymi oczami

O- Filip... Ja... Nie wiem...- powiedziała po czym jeszcze mocniej mnie uścisnęła a ja odwzajemniłen uścisk
Chodźmy do chłopaków, co?

F- Okej...- ruszyliśmy a po drodze dziewczyna próbowała mi wytrzeć ślady niewinnych i dziecinnych łez

D- Co wy tam tak długo robiliście?- spytał, a po chwili ściszył głos kiedy zobaczył mój wzrok skierowany wprost na niego

O- Rozmawialiśmy...

F- Przepraszam Sylwia ale chyba nie zostaniemy na śniadanie

S- Czemu?- spytała zdziwiona

F- ... Źle się czuję

S- Ohh no okej to w takim razie mam nadzieję, że się jeszcze niedługo spotkamy- posłała mi oczko a wszyscy się pożegnali

~w aucie~

~z perspektywy Oli~

P- Czemu tak szybko się ulotniliśmy? Naprawdę się źle czujesz?- spojrzał na biednego chłopaka

F- Ja n- przerwałam mu

O- Tak, strasznie się źle czuje, brzuch go bolał o mało co nie zwymiotował- skłamałam

D- Ohh, aż tak?- spytał zaniepokojony blondyn- zawsze dbał o innych a gdy coś się działo pomagał jak tylko mógł

F- Taaa...

P- No okej, to jedźmy...

*Popatrzyłam tylko na bruneta wpatrującego się bezsilnie w okno, po którym spływały krople deszczu... Nie chciałam, żeby czuł się gorszy... Przybity... To wszystko przezemnie... Gdybym się nie pojawiła w tym domu, nie byłoby takich problemów. Myślałam jeszcze przez chwilę o Filipie po czym zasnęłam...*

~jakiś czas później~

*Usłyszałam trzask samochodu... Jakby się rozbił... A także poczułam ukłucie w lewej ręce, otworzylam momentalnie oczy... To była istna masakra...*

O- O Boże... Dominik co się dzieje?!- spytałam ze łzami w oczach, i zobaczyłam, że wszędzie w aucie było rozbite szkło, a także dużo krwi

*Spojrzałam wokół siebie tylko Dominik był przytomny... Wszyscy mieliśmy powbijane szkło, a z auta ulatniał się dym*

D- ...- nic nie powiedział ale ujrzeć można było tylko panikę... szok... i strach w oczach blondyna, które zaczynały robić się czerwone od łez

*Filip miał powbijane szkło w okolicach szyi i torsu, a Paweł... Wszędzie... ponieważ był ze strony, w którą wjechał w nas samochód...*

O- Dominik, zrób coś!- krzyczałam do niego a w uszach nadal słyszałam pisk. Dominik nie kontaktował...
DOMINIK!- krzyknęłam wyjmując odłamki szkła ze swojej ręki i szybko sprawdzając na ziemię Dominika, aby pomógł Pawłowi. Po chwili byłam już przy Filipie, jednak nie powiem, bardziej stresowałam się stanem Pawła, który był znacznie gorszy... Otworzyłam drzwi i próbowałam jakoś wyjąć Filipa- był ciężki ale mi się udało. Miał puls ale nie kontaktował...

D- Ola podejdź do Pawła... Szybko! Ja się zajmę Filipem

*Podeszłam do Pawła a z jego ust usłyszeć można było tylko parę słów, które i tak ledwo można było usłyszeć przez dławienie się chłopaka krwią...

P- O-Ola...- tylko tyle zdąrzył wydusić, bo potem jego serce zaczęło stopniowo wolniej bić...

O- Paweł!- krzyczałam ze łzami w oczach a obok mnie klęczał Dominik cały we krwi wpatrujący się pusto w Pawła...

---------------------------------------------------------

Nie odpowiadam raczej na dzisiejsze komentarze aby czasem czegoś nie zaspojlerować, więcej dowiecie się jutro...
~Autorka

The Blaze HouseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz