-Halo?
Mój zaspany głos musiał brzmieć naprawdę odpychająco. Ale to nie moja wina, jeśli ktoś postanawia mnie budzić telefonami. Nawet nie zdążyłam spojrzeć na wyświetlacz. A właściwie, to jeszcze nie otworzyłam oczu.
- Hjärta, hej.
Natychmiast otworzyłam oczy i odruchowo poprawiłam włosy. Anders. To naprawdę on!
-Hej, Anders- powiedziałam najspokojniej jak tylko potrafiłam, lecz drżenia z głosu nie dało się w całkowicie wyeliminować.
-Obudziłem cię, prawda?
Pokiwałam głową, że nie.
-Tak, ale nie szkodzi- zachichotałam- Nie ma moich rodziców i kompletnie nie mam poczucia czasu- Która godzina?
-Zaraz jedenasta, może zadzwonić później?
O dwunastej przychodzi Adrian. Dobra, spokojnie. Dam radę. Serce zabiło mi jescze mocniej, gdy pomyślałam, że chłopak po drugiej stronie lini również leży w łóżku w swoich dużych dresach i przykrywa się kołdrą tak, że wystają tylko duże, granatowe oczy.
-Nie. Jest dobrze- uśmiechnęłam się sama do siebie- Chciałeś coś konkretnego?
-Zapytac co u ciebie i jak żyjesz- odparł spokojnie.
Usiadłam i podkurczyłam nogi, opierając brodę na kolanie.
-U mnie wszystko dobrze, chyba sie spotkam dzisiaj ze znajomymi. A ty? Nie jesteś w szkole?
Zaśmiał się cichutko i usłyszałam jak przekręca się włóżku, powodując skrzypienie materaca. Wyobraziłam sobie jak się przeciąga, przymykając przy tym oczy i cicho mrucząc.
-Postanowiłem przedłużyć sobie weekend- zapadła cisza. Czekałam aż się odezwie- Marta?
-Tak?- odparłam natychmiast.
-Tęsknie za tobą- wyszeptał- Ale to dłuższa rozmowa.
-Wszystko odbrze?- zapytałam- Anders?
Westchnął i usłyszałam jak kładzie głowę na poduszce.
-Zgadamy się jeszcze, okej?- mruknęłam coś pod nosem jako odpowiedź- Naprawdę chciałbym ci to powiedzieć teraz, ale to jeszcze nie ten czas. Pa, Marta.
Rozłączył się.
***
Adrian siedział na mojej kanapie, patrzać się na mnie. Wpartywał się w każdy szczegół mojej twarzy. Normlanie robiłabym to samo, ale tym razem czułam się potwornie nieswojo. Była jakaś więź pomiędzy mną a Andersem, której nie powinnam nadwyrężać.
-Rozmawiałem z Julią- spoważniał nagle i odwrócił wzrok- Dlaczego ty mi nie powiedziałaś o Andersie?
-Nie wiem- odparłam- Bałam się.
To było pierwsze co przyszło mi do głowy. I najgłupsze ze wszselkich opcji.
-To może nowy przyjaciel ci powie- fuknął, po czym wstał.
-Gdzie idziesz?- zapytałam.
Nic nie mówiąc, po prostu opuścił mój salon. Zostawił mnie. O kolejną osobę mniej? Niezłe mam tempo.
CZYTASZ
Stockholm Syndrome⛅️/lh ff
Random-Lubię cię trzymać za rękę. -Trzymasz ją pierwszy raz- zaśmiałam się, wciąż nie spuszczając wzroku z naszych splecionych dłoni -Ale nie ostatni- dodał.