Czas płynął powoli. Wiedziałam, że będę musiała porozmawiać z Julią i Adrianem. W końcu nadejdzie ta chwila. Ale nie dzisiaj. Odrzucałam każde połączenie, ignorowałam każdą wiadomość. I było tak dobrze. Nie mogłam być na nich zła. I nie byłam. Jednak coś wewnętrznie mnie znowu zablokowało.
Więc siedziałam owinięta kocem przy oknie i oglądałam zachód słońca. Tak, kochałam zachody. Zawsze wysnuwałam przeróżne teorie; czy ktoś jeszcze ogląda go z takim zapałem? I uwielbiałam patrzeć jak powoli znika za horyzontem, kończąc mękę dzisiejszego dnia, czyli moje milczenie.
CZYTASZ
Stockholm Syndrome⛅️/lh ff
Diversos-Lubię cię trzymać za rękę. -Trzymasz ją pierwszy raz- zaśmiałam się, wciąż nie spuszczając wzroku z naszych splecionych dłoni -Ale nie ostatni- dodał.