Dzień 18, w którym moi rodzice pieką ciasteczka.

372 38 1
                                    

                -Marta!

            Ten ton głosu mojej mamy nie wróży nic dobrego, więc porzuciłam książkę, która swoją drogą była naprawdę genialna i pomknęłam na dół. Zauważyłam tatę siedzącego w kuchni i mamę pieczącą ciasteczka. To znaczy aktualnie chciała włożyć je do piekarnika, ale miała w rękach dwie tace, więc nie miała jak otworzyć drzwiczek.

            -Marta, usiądź koło mnie i ani drgnij.

            Natomiast ton głosu mojego taty był w pełni opanowany, choć wiedziałam, że zapewne ledwo powstrzymuje się od wybuchnięcia śmiechem. Zdezorientowana usiadłam na skraju stołu, posyłając zdziwione spojrzenia rodzicom.

            -Twoja mama powiedziała, że nie potrzebuje nikogo pomocy. A ja jej udowadniam, że beze mnie by zginęła- zachichotał- Nie wiedziałem, że okazja zdarzy się tak szybko.

            -Dobra, wygrałeś!- przerwała moja mama- Otwórz mi ten piekarnik!

            Mężczyzna powoli wstał i podszedł do piekarnika. Już chciał go otworzyć, gdy odwrócił się do mamy z chytrym uśmieszkiem i dodał:          

            -Jestem bogatszy o czterdzieści złoty.

            -Tak, jesteś. Ale zaraz mi ręce odpadną!

            Wywróciłam jedynie oczami podreptałam do swojego pokoju, w którym czeka na mnie książka. Podobno komedia. Choć komedii, jaką mam w domu, nie przebije nawet największy komik świata.

trochę namieszałam w poprzednich rozdziałach i nie mam pojęcia, co teraz ma się dziać :c

Stockholm Syndrome⛅️/lh ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz