Off:Eeem... Aniele.
Anioł:Słucham...
Nick:Nie mów "słucham", bo cię... Offender wyrucha.
Anioł:To się nie rymuje, i nie wpierdalaj się, gdy dorośli rozmawiają.
Nick: Po pierwsze, nie jesteś dorosła...
Anioł: Ale starsza...
Nick: A po drugie, właśnie dorośli kurwa, to co tu się dzieje to jakaś patola... pierdolona pedofila.
Jeff: A w dodatku zoofilia.
Nick: Dokładnie... *łącznie wątków* Że co?
Anioł:Okiej, okiej. Z wiązku z tym, iż mam dobry humor...
Jeff: Kilku miesięczny okres ci się skończył?
Anioł: Spierdalaj. Ale wracając, z okazji tego, iż mam spoko dzień, Nick będzie mógł zdecydować czy będzie shipowany z Offem czy ze Smally'm.
Nick:....
Anioł: No co? Nick x Smally to tylko zoofilia, a nie jak w przypadku shipu z Offenderem. Chociaż... nie wiem, jebie mnie to w sumie.
Jeff:Dziwne rzeczy Cię jebią.
Anioł:Wypiedalaj. Offender, chciałeś coś powiedzieć...
Off: Chciałem się spytać czy mógłbym dedykować taką jedną piosenkę Nickowi...
Anioł:W sumie to już dedykowałam. Wolfy'emu tą co jest mediach, ale możesz.
Off: Załóż słuchawki...
Nick: Jestem zdegustowany...
Off: No co... mówiłeś, że lubisz rock.
#*#*#*#*##*#*
Pov.Slendy...
Sernik gotowy. (to teraz zrób toyaki dop.aut.)
(Spierdalaj)
(Ej... no... To powiedz chociaż czy, jeśli byś je zjadł, to by był kanibalizm, ciekawi mnie to dop.aut.)
(A gdybyś ty... ujebała sobie rękę, i ją zjadła to, to by było...)
(Pojebane, i nie miałam na myśli, abyś jadł swoją mackę, tylko zwykłej ośmiornicy dop.aut.)
(Nie, nie byłby to kanibalizm, przecież nie jestem mięczakiem)
(Eeee... polemizowała bym dop.aut.)
A oni jeszcze nie wrócili... może powinienem się już martwić?
Tak, to dobry czas by się martwić. Przecież to banda debili.Wychodzę z rezydencji i powolnym krokiem (wiem, że umiem się teleportować, ale wolę się przejść) udaję się w stronę wesołego miasteczka. Może zamknę drzwi na klucz.
Ale... w sumie po co?... To przecież środek lasu zapomnianego przez Boga i ludzi... Kto mógłby chcieć zapuszczać się w takie... Nick. Może ja tu lepiej poczekam na nich jakiś czas. Tak na wszelki wypadek...Pov.Nick...
Podglądamy... ciemność, a w sumie tyle widzimy. Stoję z Jeffem pod oknem, ustawieni tak jak wcześniej (czyli mu stoi, mój lerzy... wierz o co chodzi) i staramy się dostrzec coś co nadawałoby się do zamordowania.
Znaczy Kernit twierdzi, że on mógłby zabić kogo zechce (chyba na kogo wykorzystywator da zlecenie), ale, że ja jestem świeżakiem (chyba słodziakiem, znaczy, znam kogoś kto tak sądzi dop.aut.) to trzeba mi znaleźć kogoś w miarę łatwego.
(na przykład Autorkę ( ͡ ° ͜ʖ ͡ °))
(ty niedojebany, pierdolony, debilny kundlu! "Łatwą" to ty masz starą dop.aut.)
Uuu... Coś się dzieje... A nie to tylko coś się rozjaśniło na ekranie...
A w pokoju od okna nadal ciemno.
(Przez uchylone drzwi widać następny pokój)
CZYTASZ
Creepypasta po SLD (+18) {ZAKOŃCZONE}
HumorWitam. Ta historia opowiada o pewnym chłopcu, który "przypadkiem" znalazł się wśród proxi. Uwaga.To opowiadanie zostało napisane w celach chumorystycznych, więc prosze traktować je z przymrurzeniem oka. Jest to moje pierwsze opowiadanie, więc p...