Poszukiwania

249 14 8
                                    


-Nie długo będzie obiad. -poinformował mnie Jeff

-Mogę pomóc w przygotowaniach, jak coś.

-Fajnie. Odpowiedz mi na jedno pytanie.

-Zamianam się w słuch.

-Co zrobiłeś ze swoim szczurem?

-Z łasicą, i nic.

-No to gdzie jest?

-Nie wiem, ostatnio widziałem ją ze Smile'm.

-To po ptakach, zeżarł ją. Następnym razem kup sobie normalnego pupila, chomika czy czuś.

-Chomiki są grube i głupie.

-Pasowaliście byście do siebie. Chociaż skoro nie chomika, to może... konia (dostrzegam rozbieżność)

-Nie lubię koni.

-Z kąt wierz, miałeś kiedyś?

-Moja siostra ma.

-Uuu... masz siostre (NAJLEPSZE ZWIERZĄTKO EVER dop.aut.). Zapoznasz mnie z nią kiedyś?

-Nie.

-Czemu, z powodu mojego "krzywego ryja"

-No (he he, przyznał się). A tak serio pewnie by nie zauważyła.

-Dlatego, że dla niej liczy się wnętrze (oczywiście, to polski Kuba rozpruwacz dop.aut.)?

-Nie, jest nie widoma.

W pomieszczeniu zapanowała długa, niezręczna cisza...

-Chocmy poszukać "owocu gwałtu szatana". -odezwałem się.

-Dobry pomysł.

Wychodzimy na korytarz, gdzie stoi (twoja stara dop.aut.) mała dziewczynka z misiem.

-Cześć, -wita się brązowo włosa- mam na imie Sally, a ty?

-Jestem Nick. Nie widziałaś przypadkiem łasicy?

-Względnie szczura. -wtrąca krzywo mordy chłopak.

-Nie, nie widziałam, a co?

-Bo Nikolas nie ma przyjaciół i molestuje chomika. -pierdoli dalej
Jeff.

-W cale nie!

Sally sobie poszedła.
Chyba się nie wyspała.

-Zaczynamy akcje poszukiwawczą -podnieca się Killer- jest 11-sta, szukamy twojego gryzonia...

-Łasica to nie gryzoń.

-Nie ważne. Szukamy jej do południa.

-Czemu do dwunastej?

-Bo " do południa" fajnie brzmi, a poza tym o trzynastej jest obiad ,a ty obiacałeś pomóc w robieniu go.

-Aha.

-To szukamy Nori przez najbliższą godzine, jeśli jej nie znajdzieny to kupujemy ci chomika.

-Co żeś ty się tak uparł na tego chomika?

-Bo.Chomiki.Są.ZAJEBISTE!

Time skip.

Szukaliśmy pomiotu szatana, dosłownie wszędzie, na strychu, w piwnicy (ciemnej, zimnej piwnicy), w pokoju Jeffa, a moim pokoju, w łazienkach (na szczęście w żadnej nie boło Off'a). Byliśmy nawet w pokoju Sally, która akurat bawiła się w "przyjęcie" razem ze Smile'm.
     Kiedy zapytałem się jej (w żartach) czemu objada się przed obiadem, ona dziwnie spojrzała się na mnie i spytała czy wiem, że to tylko zabawa i tak na prawde nic nie je O_O .
Ale Nori jak nie było, tak nie ma.

-Za kwadrans dwunasta. -informuje mnie Jeffrej- Choćmy do salonu.

-Ale, tam jest Offender...-mówie idąc (chcąc nie chcąc) do wcześniej wymienonego pomieszczenia.

-Oj tam, oj tam. Co najwyżej da ci klapsa ( ͡° ͜ʖ ͡° ).

-Nie zbyt pocieszająca opcja.

-Za to podniacająca.

-Chyba cieb...- przerywam z powodu widoku Off'a radośnie bawiącego się z moim pupilem- Nori? Ty zdrajczyni!

-To twoja fretka? -wydedukował (z kąt znasz to słowo dop.aut.) Hantai.

-Nie, to jego łasica! -odezwał się Kernit

Jamniko-mysz zeskakuje z rąk kapelusznika i włazi mi na ramię.

-Fajne masz zwierząto.- stwierdził zbok

C.D.N...
~~~~~~~~~~~~###~~~~~~~~~~~~

Nick: Jeff, mam dla ciebie nową ksywe

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nick: Jeff, mam dla ciebie nową ksywe.


Offender:

Offender:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jeff:

Jeff:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Creepypasta po SLD (+18) {ZAKOŃCZONE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz