Witam. Ta historia opowiada o pewnym chłopcu, który "przypadkiem" znalazł się wśród proxi.
Uwaga.To opowiadanie zostało napisane w celach chumorystycznych, więc prosze traktować je z przymrurzeniem oka.
Jest to moje pierwsze opowiadanie, więc p...
Znalazłam ten rozdział nie opublikowany gdzieś między rozdziałami więc stwierdziłam że to wstawię chociaż niby książka zakończona.
~~~~~~~~~~~~
-Cześć. Przyszłeś! -Anielica stojąc w progu drzwi wejściowych obejmuje bruneta- Myślałam, że będziesz miał mnie gdzieś.
-Po pierwsze -wilkołak chwyta w talii dziewczę i podnosi ją -przyszedłem, ty naprawdę masz braki. Po drugie, może nie w progu...-chłopak robi krok w głąb budynku, odkłada koleżankę i odwróciwszy się, zamyka szklano-drewnianą konstrukcję- Po trzecie, czemu miałbym Ci nie pomóc. Po czwart...- nie dane jest mu jest dokończyć ponieważ dziewczyna zasłania mu usta dłonią.
-Po czwarte, może najpierw "hej".-ciemno-włosa cofa rękę z twarzy swojego towarzysza
-Siema. Czemu myślałaś, że cię oleje?
-Bo tak zrobiły już dwie osoby, ale opowiem ci to w moim pokoju, ok?
-Zgoda, choćmy. -odpowiada czarnowłosy po zdjęciu butów
-Może chcesz kapcie?
-Nie, dzięki.
Po chwili nastolatkowie znaleźli się w odpowiedniej sypialni. (Bez skojarzeń, proszę dop.anioła) (nie wpierdalaj mi się) (bo co mi zrobisz? dop.anioła)
-Siadaj, -proponuje Anielica wskazując na łóżko
-Dobrze, -Nick umiejscowił się na materacu- opowiadaj.
-A więc, -dziewczyna usiadła po turecku obok Wolfy'ego- najpierw poprosiłam o to Candy popa, a on, gdy tylko zobaczył w moim planie lekcji, że mam anatomie, stwierdził iż chętnie pomoże mi opanować dział "rozmnażanie". nie wiem jak, skoro na tym przedmiocie omawiamy budowę organizmów zwierzęcych, wyłączając gatunek homosapiens...Poza tym o prokreacji będziemy uczyć się na "chowie zwierząt", ale okej...No i spytał się mnie z czym mam największe trudności... odpowiadziałam, że ze wszystkim, ale najbardziej z biologii, ten się dopytał, co robiliśmy ostatnio, to mu mówię, zgodnie z prawdą, że ogłąndałam pod mikroskopem jądro szczura i... Candy się na mnie obraził... nie wiem czemu.
-Rzeczywiście...zagadka życia... A prosiłaś kogoś jeszcze, oprócz mnie?
-Tak, Jeffa. On też był podniecony, tym, że będzie mi pomagał z anatomii. Myślałam, że pokroimy jakąś owce, nutrę czy kota... Ale jak zobaczył mój podręcznik to sobie poszedł...
-A mi pokażesz?
-A nie pójdziesz sobie?
-Obiecuje, że nie.
Ciemno włosa wyjmuje z plecaka, leżącego obok łóżka, książę do nauki przedmiotu, o którym wcześniej była mowa.
-Proszę...-dziewczyna podaje rzecz Nickowi
-Hmm... -mruczy chłopak
(Uwaga, może być trochę drastycznie)
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.