-To nie znaczy, że musi mu to pokazywać.-No niech ci będzie. -kernit przewrócił oczami - Może niech Wolfy (jak ja ich nie nawidzę za tą ksywę) sam zadecyduje.
-Trzeci kurwa dzień powtarzam to samo. -staram się aby mój głos był jak najbardziej spokojny- Niech ten pedofil znajdzie kogoś w swoim wieku.
-No dobra, to chyba nie ma sensu pytać czy może się nie stęskniłeś za nim choć trochę -daje za wygraną Jeff- Chodź, może ci przedstawię naszą kolonię specjalną- chłopak chwyta mnie pewnie za nadgarstek i podnosi z łóżka.
Na co ja tylko macham na porzegnanie E.J.'owi i znikam za drzwiami.
Time skip...
-To jak, -pyta killer po wyjściu z n-tego pokoju-zapamietasz nas wszystkich na raz?
-Em...-udaje że umiem myśleć- ni chuja.
-Tak myślałem. Ale tą proxi powinieneś kojarzyć. -rzecze żabo-twarzy zwalniając kroku i pozwalając mi podejść pierwszym do drzwi
Dość donośnie zapukałem w drewno (albo w sklejkę) i po usłuszeniu pozwolenia zajrzałem przez wrota kto jest mieszkańcem pokoju.
-O, cześć Nina. -uśmiecham się- Jak tam zdrówko? -szczerze się dalej szybko się schylając unikając noża lecącego w moją stronę, na szczęście wpił się tylko w drzwi. (A szkoda dop.aut.)
-Sally się pyta czy chcesz się pobawić w doktora. -dołącza się blado twarzy
Szybko zatrzaskujemy drzwi nie pozwalając dziewczynie nas dopaść.
-Na trzy uciekamy. -stwierdzam mocno trzymając klamkę -Raz...
-Dwa.
-Trzy! -jednocześnie biegniemy w stronę schodów jak najdalej od małej furii.
Niestety mój towarzysz uderzył w przeszkodę w postaci pewnej niewiasty, a ja zachamowałem z poślizgiem obok nich.
-Sorki Jane. -rumieni się Jeff
-Spoko, -prychneła lerząc pod nim- ale mógłbyś już ze mnie zejść.
A gdyby tak... Hmm...
Podchodzę bliżej nich i podcinam Kernita kiedy już podaje jej rękę aby pomóc wstać, tak że wpada na koleżankę. Tym razem dotykają się korpusami i oboje się rumienią.Stoję obok nich, dumny z siebie, już mam odchodzić kiedy, że coś ciągnie mnie za kitę.
-NIGDY MNIE TAK NIE DOTYKAJ. - rozkazuje ostro odwracając się- Ani w ogóle tam. -Trochę ciszej wycedziłem przez zęby.
Powiedziałem to nie do końca tak jak powinienem oceniając to z dezorienrowanej twarzy Niny. Robię kilka pewnych kroków w jej stronę, na co ona ucieka powoli idąc tyłem aż pod ścianę.
-Ty też mogłeś mnie tam tak nie dotykać.
Prawdą dłoń opieram o ścianę, a drugą zaczesuje włosy do tyłu.
-To może powiesz mi -przejeżdzam palcem od jej ucha po żuchwie i zatrzymuje się na brodzie -Gdzie i w jaki sposób chcesz abym cię dotykał?
Patrzymy się w bezruchu na siebie swoimi szafirowymi oczyma.
(Z tego co mi się wydaje to jej oczy nie są za chuja szafirowe dop.aut)
(W takim momencie? Wypierdalaj)
Nasze czubki (sam jesteś czubek dop.aut.) nosów są jakieś 5 centymetrów od siebie.Nagle drzwi po naszej lewej stronie się otwierają i pojawia się w nich elf.
-Nick...-wzdycha Ben- nie molestuj znowu Niny. A wy -wychyla się za nas aby przyjrzeć się parce na podłodze- możecie się nie ruchać na środku korytarza? Jeszcze Sally was zobaczy, albo co gorsza Off. Właśnie, -znowu patrzy na mnie- Off cię szuka.
![](https://img.wattpad.com/cover/207056296-288-k755240.jpg)
CZYTASZ
Creepypasta po SLD (+18) {ZAKOŃCZONE}
HumorWitam. Ta historia opowiada o pewnym chłopcu, który "przypadkiem" znalazł się wśród proxi. Uwaga.To opowiadanie zostało napisane w celach chumorystycznych, więc prosze traktować je z przymrurzeniem oka. Jest to moje pierwsze opowiadanie, więc p...