Równo o jedenastej trzydzieści wychodzimy z domu, kierując się do centrum miasta. Cabello bez skrępowania trzyma moją dłoń podczas drogi, nie oddalając się nawet na sekundę. Nie potrafię się nie uśmiechać. Nie dość, że ten dzień zaczął się cudownie, to jeszcze poszłam na swoją pierwszą prawdziwą randkę w miejsce publiczne. Chyba lepiej już być nie może.
- Chcesz iść do galerii na zakupy? - pyta brązowooka, przystając na chwilę. Śmieję się cicho i przytakuję jej lekko.
- Bardzo chętnie. Chciałabym cię zobaczyć w jakiejś ładnej bieliźnie – nachylam się do przodu, by ostatnie zdanie wyszeptać jej do ucha. Dziewczyna wyraźnie się rumieni, próbując ukryć się za kurtyną włosów. Nie pozwalam jej jednak na to, przejeżdżając palcami po jej policzku.
Bez słowa łapie mnie za rękę i ciągnie do środka. Galeria jest ogromna, ale bardzo nowoczesna. O tej porze nie ma też na szczęście zbyt dużego tłumu. Camila przeciska się obok fontanny i o dziwo kieruje się prosto do najbliższego sklepu z bielizną. Mocno mnie tym zaskakuje, lecz z szerokim uśmiechem podążam tuż za nią.
- Idź do przymierzalni, zaraz do ciebie dołączę – mruczy, a następnie znika między alejkami.
Posłusznie robię to, co każe. Jedna z kabin jest wolna, więc staję przy niej, aby nikt inny jej nie zajął. Brunetka wraca po kilku minutach z kilkoma wieszakami, ale do samego końca nie chce mi pokazać, co wybrała. Wzdycham zrezygnowana po wielu próbach przekonania jej. Dopiero po jakimś czasie uchyla lekko drzwi, zapraszając mnie do środka.
Otwieram szeroko oczy, widząc czarną koronkową bieliznę, która idealnie kontrastuje z jej opalonym ciałem. Majtki przypominają szorty i są delikatnie wycięte w pachwinach. Przełykam głośno ślinę, zauważając wychylającą się spod warg sromowych różową i podnieconą łechtaczkę. Pomimo, że zaspokoiłam ją niecałą godzinę temu, to ten widok ciągle będzie mnie podniecał.
- Podoba ci się? - pyta, obracając się dookoła własnej osi. Przytakuję, nie mogą wydusić z siebie ani słowa. Dziewczyna śmieje się, ale od razu poważnieje, kiedy łapie mnie przez spodnie.
- Jest więcej kolorów z tego modelu? - mamroczę, przymykając oczy, gdy pociera powoli mojego kolegę.
- Jest – szepcze cicho, przybliżając się nieznacznie. - Wezmę je, jeśli chcesz – muska koniuszkiem języka moją małżowinę uszną. - Ale najpierw muszę ci się odwdzięczyć – biorę gwałtowny wdech na jej słowa i opieram się plecami o ścianę. Camila ściąga majtki, aby nie zamoczyć ich swoim podnieceniem, a następnie klęka przede mną.
Podoba mi się, że jest taka figlarna. Choć wiem, że to ją zawstydza, to i tak uwielbiam to. Zaróżowione policzki najlepiej świadczą o jej niewinności, a zarazem ogromnym seksapilu. Mogłabym dojść na sam jej widok.
Cabello nie traci czasu i rozpina moje spodnie, a później wyciąga go z bokserek. Syczę cicho, czując zimne powietrze kontrastujące z jej ciepłą dłonią, obejmującą mnie. Widzę, jak uważnie się mu przygląda, badając też jego strukturę. Twardnieję przez to jeszcze bardziej, a czerwona główka wręcz błaga o jej uwagę. Brunetka z delikatnym uśmiechem zlizuje ejakulat z czubka, patrząc mi przy tym w oczy. Jęczę głośno, wsuwając palce w jej włosy, na co od razu bierze w usta. Oddycham głęboko z ulgą. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz uprawiałam seks, ale te uczucie zdecydowanie różni się od tego, co czułam przy tych wszystkich dziewczynach. Tylko z Camilą mogę się kochać.
- Tak cudownie widzieć twoje słodkie usta wokół mnie – mamroczę, odgarniając włosy z jej twarzy. Brązowooka przyspiesza ruchy, pomagając sobie ręką u podstawy.
Przygryzam wargę, aby nie krzyknąć, gdy główka mojego penisa uderza o tylną ściankę jej gardła. Czuję, jak cały drży z rozkoszy. Wprawiam ostrożnie w ruch biodra, cudownie posuwając ją w usta. Chryste, nikt nigdy nie zrobił mi tak dobrego loda.
- Zaraz dojdę – sapię, kiedy dziewczyna kręci czubkiem języka przy napletku. - Musisz przestać, jeśli nie chcesz tego poczuć.
Zaciskam powieki, a Camila jeszcze bardziej przyspiesza swoje ruchy. Zatrzymuję jej głowę w miejscu, a następnie chwytam penisa u podstawy i przejeżdżam po nim kilkakrotnie dłonią i tryskam jej prosto w usta. Brunetka z uśmiechem połyka całą spermę, podnosząc się do góry i wtulając we mnie mocno.
- Jesteś taka pyszna – mruczy mi do ucha, sunąc nosem po moim policzku.
- A ty cudowna – cmokam ją czule w czoło.
___________
Fragment ff "Only You" zamienione na wersję Camren
CZYTASZ
50 miejsc, w których Camren robi to ✅
FanfictionZbiór one shotów o Camren, które nie są ze sobą powiązane.