💦Szatnia

4.1K 75 12
                                    

- A ty, co nie na lekcji? - słyszę tuż przy sobie wesoły głos i palce szczypiące boki. Oto moja bogini w całej okazałości.

- Zostaliśmy zwolnieni na mecze - uśmiecham się szeroko, testując ją z góry na dół. Jest ubrana w zwiewną sukienkę i trampki. Domyślam się, że zmieni to zaraz na strój cheerleaderki, ponieważ występuje na wszystkich szkolnych rozgrywkach.

- Dzisiaj nie tańczę - posyła mi uśmiech i ujmuje mnie pod ramię. Zazwyczaj chodziłyśmy tak na różnych przyjęciach, przez co rodzinka dziwnie się na nas patrzyła. - Jeżeli chcesz to możemy usiąść gdzieś i pogadać.

- Z tobą zawsze - mruczę cicho i ciągnę dziewczynę w stronę jednej z szatni.

Siadamy na podłodze pod ścianą, zaczynając wspominać stare czasy. Brunetka przez cały czas się uśmiecha, niby przypadkiem dotykając mnie. A to po dłoni, a to po ramieniu czy udzie. Nie komentuję tego w żaden sposób, chociaż w moim wnętrzu zaczyna powoli buzować.

- Pamiętasz te wakacje nad morzem? - mówi rozradowana, uśmiechając się. Jak mogłabym nie pamiętać, skoro przez ciebie stał mi na całego... - Aż zaczęłam tęsknić za Kubą i tamtejszym jedzeniem.

- Jeżeli ogarnę sobie jakiś wolniejszy weekend to możemy tam pojechać - proponuję, siadając naprzeciw brunetki.

- Naprawdę? - podskakuje wesoło, zarzucając mi ręce na kark. - Jesteś niesamowita!

Śmieję się cicho, obejmując ją w talii. Czuję delikatny oddech dziewczyny na szyi, przez co odchylam się do tyłu. Nie mija chwila, a obie leżymy na podłodze, śmiejąc się. Brunetka muska dłonią mój policzek, głaszcząc go delikatnie. Mruczę na to, wtulając się w nią i łączę nasze spojrzenia.

- Zawsze chciałam coś zrobić - mówi, wpatrując się we mnie. W oczach ma te cholerne chochliki, które doprowadzają mnie do szaleństwa. Przełykam ciężko ślinę i bez zastanowienia przyciągam ją do czułego pocałunku.

Niepewnie oddaje pieszczotę, gładząc cały czas mój policzek. Układam swoje dłoni na jej biodrach, przybliżając się bardziej. Pocałunek stopniowo robi się namiętny, a nasze ręce wędrują po ciele. Nie mogę się powstrzymać i ściskam tyłek brązowookiej, gryząc przy tym jej wargę. Jęczy przy tym w moje usta, wyginając się pod moim dotykiem.

- Zrób coś, Lo -szepcze, oddychając nierówno. Uśmiecham się i przerzucam ją pod siebie, napierając na nią swoim ciałem. Przez chwilę całujemy się czule, ale zaraz potem schodzę ustami na szyję dziewczyny.

Cabello odchyla głowę w tył, wsuwając palce w moje włosy. Ciągnie za nie, kiedy przygryzam jej skórę, a następnie łagodzę ugryzienie językiem. Jej zapach pomieszany jest z perfumami, na co mruczę i w szybkim tempie pozbywam się jej sukienki.

- Zdecydowanie nie będzie nam potrzebna - uśmiecham się łobuzersko, puszczając dziewczynie oczko. Ta rumieni się, ale przytakuje i sięga dłońmi za moją koszulkę. Ściąga ją ze mnie, a ja w tym czasie zajmuję się pieszczeniem jej szyi i dekoltu.

Nie mija chwila, a obie jesteśmy nagie i rozpalone. Przylegam do brunetki, całując ją czule w usta. Brązowooka podrapuje mój kark, jeżdżąc paznokciami po kręgosłupie.

- Jesteś pewna? - spoglądam jej w oczy, sięgając po foliową paczuszkę. Siostra kiwa głową i cmoka mnie w czoło, dając mi wolną rękę.

Zakładam gumkę i powoli w nią wchodzę, łącząc przy tym nasze spojrzenia. Opieram się dłońmi po obu stronach jej głowy i zaczynam poruszać biodrami. Szybko łapiemy wspólny rytm, a ja z każdym pchnięciem wsuwam się w nią głębiej.

- Tak dobrze cię czuć - szepcze mi do ucha i gryzie je lekko. Jęczę na to, wypychając bardziej biodra. Uderzam mocno w jej punkt G, przez co brunetka niemal krzyczy i wbija paznokcie w moje plecy.

Kołyszę się w niej, dając jej delikatnego klapsa i przyspieszam swoje ruchy. Brązowooka cały czas drapie mój kręgosłup, wyginając się w łuk. Wystarczy zaledwie kilka mocniejszych pchnięć, a Camila zaciska się na moim penisie, co jest bodźcem do mojego orgazmu. Szybko wypełniam prezerwatywę, opadając na jej ciało.

- Właśnie to chciałam zrobić - mówi zadyszana, całując mnie w czoło. Uśmiecham się błogo, spoglądając jej w oczy. - Lauren.

- Lauren, Lauren! - czuję szarpnięcie ramieniem, na co podnoszę się gwałtownie do pozycji siedzącej. Przecieram twarz dłońmi, widząc przed sobą mamę. - No nareszcie! Nie mogłam cię dobudzić, a spóźnisz się zaraz do szkoły.

Wzdycham cicho i próbuję ukryć jakoś swoją erekcję, zerkając w telefon. Zegarek wybija godzinę siódmą rano, a ja tkwię pośrodku łóżka. Czy to możliwe, żebym nawet miała erotyczne sny z Camilą?

_________

(fragment książki "One Shot's)

50 miejsc, w których Camren robi to ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz