Skirgiełło
Zamek wileński. Początek maja 1386 roku.
Książę Skirgiełło wszedł zaproszony przez księżną na prandium, ale odbyło się ono dopiero po tym jak Jadwiga wróciła z mszy w kościele franciszkańskim. Zdziwiło go to nieco, ale odmówić nie wypadało, bo być może wszystkich jego braci zaprosiła, aby lepiej poznać rodzinę męża. A może też usłyszała, że z powrotem do Trok wyrusza i chciała go ugościć na pożegnanie.
Kiedy jednak wszedł, stół był nakryty jedynie dla nich dwojga i zaufanych dwórek księżnej.
Ukłonił się bratowej i z jej twarzy próbował wyczytać, w jakim jest nastroju. Chodziły plotki, iż z jego bratem się pokłóciła i miał ochotę języki wszystkim plotkarzom na zamku poobcinać. Od Jogaiły też nie dowiedział się niczego, bo kiedy ledwie Jadwigę wspomniał, uciekał od tematu. Kiedy zapytał o sprawę z listem z kolei, rozzłościł się jeszcze bardziej i nic nie chciał mu rzec. Powiedział jedno:
"Listu nie ma".
Zauważył, że Jogaila nieswój chodził, struty, jakby miał jeszcze więcej na głowie niż zawsze. W trosce o brata o nic jednak nie pytał, aby dać mu chwilę oddechu.
Cały posiłek minął im na wymianie uprzejmości. Miał już się pożegnać z księżną i jej dwórkami, kiedy Jadwiga wstała od stołu i w końcu przemówiła.
— Zostawcie nas — rzekła do Węgierek w jej rodzimej mowie.
Książę odprowadził je spojrzeniem, ale choć opuściły komnatę, ciągle były w zasięgu jego wzroku.
— Jest coś, o czym chciałabym z tobą pomówić, książę — Spojrzała na książęcego brata ufnie.
— Mów swobodnie, pani — powiedział łagodnym tonem, widząc zatroskanie w oczach młodej księżnej.
Chwilę jeszcze biła się z własnymi myślami nim zaczęła mówić z nim szczerze i otwarcie.
— Po zachodnich dworach krążą paszkfile oczerniające mojego męża i mnie — mówiąc to, jej ton pozostawał niewzruszony i wrażenie takie miał, jakby z kimś o wiele starszym, bardziej pewnym swego i doświadczonym teraz rozmawiał. — Dotarły aż do Wilna i uszu wielkiego księcia. Słyszałeś o tym, panie?
— Pani... To tylko krzyżackie oszczerstwa. Nikt nie daje im wiary — tłumaczył.
Jadwiga odeszła na bok, krocząc dumnym krokiem z rękoma ułożonymi przed sobą.
— Nie kłopocz się tym, pani. To tylko złe języki. Obetniesz jeden, następny się pojawi.
— Nie po to cię zaprosiłam, książę — powiedziała zagadkowo, a ciekawość w litewskim księciu jeszcze bardziej urosła.
— W czym mogę ci służyć, pani? — Odwróciła się do Olgierdowicza powoli i popatrzyła mu prosto w oczy.
— Chcę znaleźć człowieka, któremu dostarczono paszkfile do Wilna, bo zasługuje na karę. Pomożesz mi w tym książę? — Zrobiła jeszcze jeden krok w jego stronę i spojrzała na niego z nadzieją.
CZYTASZ
Kniahini, Poganin & Książęcy Brat. KSIĘGA 1 i 2 (PRZED KOREKTĄ:ZAWIESZONE)
Historical FictionJadwiga Andegaweńska, najmłodsza córka króla Ludwika Węgierskiego i królowej Elżbiety Bośniaczki po śmierci ojca, na mocy układu pokojowego między chrześcijańskimi Węgrami a pogańską Litwą zostanie wydana za mąż za Wielkiego Księcia Litewskiego - Jo...