ⱤoɀʣìɑԎ 22 [+16]

3.1K 62 136
                                    

Kilka słów od nas:

Krótko. Chcemy Wam podziękwoać za ciepłe słowa pod ostatnim rozdziałem. Od razu poczułyśmy się lepiej. Ale chcemy Wam również bardzo serdecznie podziękwoać za ten pierwszy, dziwny, ale niesamowity rok tutaj na Wattpadzie. Nie przypuszcałybyśmy, że ta historia przypadnie Wam do gustu, mniej lub bardziej. To pierwszy teskt, jaki odważyłyśmy się pokazać szerszej publiczności, dlatego jest to dla nas szczególne ważne. Jesteśmy wzruszone i wdzięczne. Dlatego taki mały prezent od nas. Kolejny rozdział, z małym świątecznym akcentem, bo w końcu świąteczny, bożonarodzeniowy czas. Tym razem zajrzymy troszeczkę do "sypialni" naszej książecej pary i mamy nadzieję, że znów granice nie zostały przekroczone. Problem, jaki pojawi się między naszymi bohaterami w tym rozdziale to tylko i  wyłącznie nasza fikcja literacja na podstawie tekstów, które czytałyśmy. Nie jest zgodna z prawdą historyczną. To co najwyżej dobudowanie własnego wyjaśnienia i rozszalała wyobraźnia. Mamy nadzieję, że nikogo tym nie urazimy.A wszystkim Czytenikom i Czytelniczkom życzymy przyjemnego odbioru!


PS. Postanowiłyśmy dodać oznaczenie +16 z uwagi na dość delikatne tematy, które są poruszane w tym rozdziale.

 Postanowiłyśmy dodać oznaczenie +16 z uwagi na dość delikatne tematy, które są poruszane w tym rozdziale

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jadwiga

Komnata wielkiej księżnej, luty Roku Pańskiego 1389

Sen spłynął na nią lekko, pochłonął całą, okrywając jak ciepła pierzyna i ramiona ukochanego męża. Spała spokojnie, choć jej sny były plątaniną jej lęków, obaw, nadziei i marzeń. Śniła o wiosennej polanie porośniętej białymi liliami i polach maku, które wyrosły pomimo mrozu i prószącego śniegu, aż w końcu delikatnie łodygi musiały ustąpić i uginały się pod naporem żywiołu, gdy rozszalała się śnieżyca.

Owe senne obrazy nie pozwalały jej wypocząć. Ruchy jej gałek ocznych były czujne, głowa lekko się poruszała, a oddech choć równy, to jakby z lekkim trudem nabierany. Na dobre usnęła dopiero nad ranem.

Księżna litewska twardo spała, zbyt twardo jak na nią. Nie obudziły jej ani promyki wschodzącego słońca, bo kotary jej łoża po raz pierwszy były zasłonięte, ani dzwony wzywające na poranną modlitwę. Przez sen jeno słyszała cichą rozmowę, ale nie miała sił choćby unieść powiek i wyjść z łoża, by nowy dzień przywitać.

Margit, choć lekko zdziwiona, że jej umiłowana pani nie raczyła się obudzić skoro świt jak to miała w zwyczaju, kiedy po raz pierwszy do niej zajrzała, odstąpiła i wróciła jakiś czas później. Choć niepodobna, aby córa Ludwika spała do południa, dwórka nie chciała zaburzać jej odpoczynku. Nie raz się przecie zdarzało, iż gdy towarzyszył jej książę Jogaiła nie wychodziła z komnaty tak wcześnie, bo Litwin poranki wolał spędzać w łożu i złośliwi mawiali, że tylko śpiew słowika byłby w stanie go z niego wyciągnąć wcześniej.

Kniahini, Poganin & Książęcy Brat. KSIĘGA 1 i 2 (PRZED KOREKTĄ:ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz