15 - Emi, wybacz mi.

4.1K 159 116
                                        


Rozdział z dedykacją dla Wattpadowych ścier❤️

- Tak bardzo chcesz usłyszeć, czemu uciekłam cztery lata temu, więc oto twoja cała prawda. - powiedziałam.

- Emily, o co chodzi? - zapytał, patrząc na mnie z determinacją. Bałam się wyznać mu to, co wydarzyło się cztery lata temu. Zdarzyło się to tak dawno, że wydawało się to nierealne. Chciałam, aby takie też właśnie było.

- Daj mi zacząć i wysłuchaj mnie do samego końca. - powiedziałam i patrzyłam na niego, jak przerażona łania. Bałam się, bo nawet nie byłam pewna, czy mi uwierzy. W końcu konkurowałam z jego matką, która nosiła go dziewięć miesięcy pod piersią, a później go wychowała. Z naukowego punktu widzenia, nie miałam po prostu szans.

- Dobrze. - odpowiedział, a ja spojrzałam na niego nieufnie i z strachem. Bałam się tego, co miało się tutaj zaraz wydarzyć. Przede wszystkim się stresowałam. Odebranie przez niego tej wiadomości było dla mnie jedną, wielką i przerażającą niewiadomą.

- Cztery lata temu, w dzień mojego wyjazdu, dowiedziałam się o ciąży. Byłam cholernie przerażona i nie wiedziałam nawet, co mam zrobić. Jednocześnie czułam w pewnym sensie dumę i szczęście. No bo w końcu, pod moim sercem rosło nasze dziecko. Dziecko, które dla mnie było dowodem naszej miłości. Bardzo się bałam, dlatego postanowiłam pójść do ciebie. Oczywiście przed wyjściem moja mama nie oszczędziła sobie kilku niemiłych słów do mnie. Bałam się do ciebie pójść, gdyż twoja mama żywiła do mnie urazę, nienawiść i w sumie nadal tak jest. Test ciążowy trzymałam w kieszeni twojej bluzy, którą kiedyś u mnie zostawiłeś. Przerażona, no bo jakby mogło być inaczej, stanęłam przed twoimi drzwiami. Jak na moje nie szczęście, którego miałam bardzo dużo, drzwi otworzyła twoja mama. Mój strach osiągnął najwyższą notę. Nie dosyć, że byłam przerażona ciążą, to twoja mama jeszcze wszystko spotęgowała. Nie stałam przed nią, tak, jak tego oczekiwała i za to złapała mnie za rękę, którą trzymałam w kieszeni z testem. Od jej siły test wypadł. Wciągnęła mnie siłą do domu i zaszantażowała mnie, że mam zniknąć, bo inaczej poda do sądu to, że Edward ćpał. Bałam się. Byłam młoda i łatwo dałam się zmanipulować. Edward był dla mnie ważny, a jak się później okazało, ja dla niego nie, bo nie miałam z nim kontaktu od czterech lat. Beatrice dała mi pieniądze, a ja po prostu uciekłam. Jak najgorszy tchórz. Wiem, że marnym wytłumaczeniem jest to, że byłam młoda, czy się bałam, ale tak właśnie było. Wyjechałam i poznałam Deborah. Wiele mi pomogła i to głównie dzięki niej się podniosłam, bo uświadomiłam sobie, że mam jeszcze dla kogo żyć. Dla Charlotte. - powiedziałam, a moje oczy były pełne łez. Zdawałam sobie sprawę, że cztery lata temu zachowałam się, jak najgorszy tchórz. Nikt nawet nie musiał mi o tym mówić, bo ja to po prostu wiedziałam. Jednak nic nie zmieniało faktu, że tego żałowałam. Żałowałam, że pozbawiłam Char ojca, a Michael'a córki. Czułam się, jak potwór, który zniszczył to, co było dla niego najważniejsze. Zniszczył relacje dwóch, bardzo ważnych dla siebie ludzi. A w czego imię? W imię chronienia osoby, która do tej pory nie dała znaku życia.

- Poczekaj.. I niby moja matka, która tak Cię przy mnie wychwalała, nagle miałaby zrobić takie coś? - zapytał, a ja stanęłam, jak wryta. Czułam się, jakby ktoś właśnie przygwoździł mnie do podłoża pode mną. Patrzyłam na niego szeroko otwartymi oczami i po prostu nie dowierzałam, że to był właśnie mój Michael. Ten Mike, z którym nie dawno tańczyłam cudowny taniec i ten Bennett, który wyznawał mi w tym samym czasie miłość. Po prostu tego nie pojmowałam.

- Ty mi nie wierzysz? - zapytałam, a w moich oczach zebrało się jeszcze więcej łez. Chciałabym w tym momencie cofnąć czas i udawać, że nic takiego nie powiedziałam. Gdybym wiedziała, że dla Mike'a wszystko, co mówiłam było nie prawdą, nigdy bym mu tego nie powiedziała. Zachowałabym to dla siebie i nigdy nie wyjawiła prawdziwego powodu mojej ucieczki. Udawałabym, że nic takiego się nie stało i żyła nadal przekonaniem, że Mike niezależnie od sytuacji, będzie mi wierzył.

ZAWALCZ o nasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz