3

582 32 6
                                    

Tak jak myślałam, dopiero po wyjściu ze strefy zagrożenia w autobusie, czyli dresów, pielgrzymka ludzi zmierzająca do tego samego miejsca co my, zaczęła wyciągać flagi i różne poukrywane akcesoria, typu kartony z jakimiś hasłami czy coś takiego.

Wiadomo "Maria Konopnicka też nie była hetero" - I tutaj gdy widzimy już laskę ubraną w bojówki i glany możemy łatwo stwierdzić po tym co trzyma, że to harcerka.

Pewnie biseksualna, ale wolę nie pytać żeby czasem nie zostać porwana przez bastion szyszkarzy. Na pewno gdzieś tutaj, inni tacy jak ona będą się tu wałęsać by złączyć w końcu siły.

No ludzi szło całkiem sporo jedni trochę bardziej przygotowani na to wszystko, a drudzy mniej.
Czyli właściwie ja.
Jakoś bardzo się nie wystroiłam. Jedyne co odznaczało mnie od przeciętnych Kowalskich chowających teraz swoje dzieci w domu, to wielobarwna flaga w ręce i mocny, kolorowy makijaż. Uznałam, że tyle chyba wystarczy. 

Doszliśmy tam po dziesięciu minutach spaceru, przy okazji dowiadując się, że na pierwszym Kaliskim marszu równości ma zagościć również pan Biedroń. Miałam nadzieję, że zdołam go jakoś dorwać i zrobić sobie z nim zdjęcie. Jak dla mnie był to bardzo sympatyczny człowiek.

Oczywiście nie weszliśmy jeszcze dobrze na teren rynku, a ja już się prawie zgubiłam. Uratowało mnie tylko to, że Łukasz miał jakąś niebieską perukę i to łatwo mogłam rozpoznać. Po tym znów dołączyłam do moich przyjaciół trzymając się Asi, która aktualnie nie miała pary. Bałam się zgubić.  Tłum był coraz większy, a ja szybko traciłam orientacje w takiej grupie ludzi.

Parada naszych serc... || Krzysztof Bosak × ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz