Jak można się było spodziewać, nie brakowało dużo do tego abym się zgubiła, a nawet... To się stało. Zgubiłam się w tłumie, który co chwilę zmieniał swój bieg. Obok mnie nie było Asi, a przede mną nie widziałam nawet Kamila. Mimo, że się starałam to i tak nie zdołałam ich odnaleźć. Przecież gdybym spytała o chłopaka z makijażem albo parę lezbijek trzymających się za ręce to by sprawy nie ułatwiło, powiedzmy sobie szczerze tu takich ludzi było pełno.
Na chwilę zapadłam w atak paniki. Stałam w miejscu i zaczęłam się trząść. Bałam się gubić. Pomimo [wiek] lat to i tak potrafiłam to zrobić nawet w osiedlowej biedronce, ale głównie dlatego, że tam wiecznie był istny burdel. Karma dla psów w lodówce? Pff normalka....
Sięgnęłam po telefon i próbowałam dzwonić po kolei do każdego z osobna jednak... Nikt nie odebrał. Nawet chyba żadne z nich nie próbowało mnie znaleźć... Więc zostałam sama? Uh... Nie nie, oni tu są więc jeszcze będę miała szansę ich znaleźć. Może i nawet natrafię na równie samotną duszyczkę co ja, która pomoże mi odszukać przyjaciół.
Poczułam dość mocne szarpnięcie, a następnie upadłam pod wpływem taranu. Ktoś brutalnie przyczynił się do mojego przewrócenia, a przy okazji strącił i zdeptał moją flagę...
''Homosiom się zaachciałooo coo?'' - Te słowa usłyszałam od mojego oprawcy... Był jak robot. Po prostu parł do celu, ale teraz jego celem było zniszczenie mojej flagi. Patrząc mi w twarz napluł na nią, a następnie zdeptał. Nie tylko flagę, ale też moje uczucia....
CZYTASZ
Parada naszych serc... || Krzysztof Bosak × Reader
FanficJako osoba namówiona przez swoich bliskich znajomych, do wzięcia udziału w marszu różności, w towarzystwie tęczowej flagi wybierasz się tam, już na starcie gubiąc w tłumie. Sprawy nie ułatwia dodatkowy element - wójt Żelazkowa. Okrutnie strąca twoje...