Spuchnięcie mojego ryjca spowodował dodatkowy fakt.
Miejscem, do którego Krzysiu nas wciągnął był... O kurwa.
Szczerze to myślałam, że nigdy do tego miejsca nie wejdę bo nie będę miała po co, tak samo jak do kościoła, a tu proszę...
Speszyłam się w chuj.
Na ścianie, do której przyparłam Krzysztofa były plakaty z nagimi kobietami, albo jak już były ubrane to już w jakąś skąpą bieliznę....
Ale on musiał mieć lepszy widok, bo aż zaniemówił i tym razem on też był koloru mordy księdza proboszcza po kolędzie u Kowalskich.
- Ooo no proszę jacy napaleni! Czego szukacie? - Zapytała blondynka, której twarz oświetlała jedna z ciemnych lamp.
- Macie zabezpieczenia? A może jednak szukacie czegoś do podkręcenia zabawy? - puściła w naszą stronę oczko.Oj tak... Nie było opcji, że to coś innego. Trafiliśmy do sex shopu...
- N-nie potrzebujemy nic. Trafiliśmy tu przypadkiem. - Odezwał się mężczyzna jednakże niepewnie. Był chyba na to zbyt zawstydzony.
- Ja tam nie wierzę w przypadki... Coś jest jednak na rzeczy, prawda? Chodźcie, pokaże wam fajne rzeczy! -
Pociągnęła nas obu za ręce tym samym rozdzielając.
Sklep nie był zbyt wielki, ale wystarczająco duży....Cholera... Czy może to jednak jakaś hurtownia? Nie mogłam uwierzyć, że byłoby tu tyle sprzętów do... Ehem... Ulepszania sobie zabaw...
* * *
Ta baba się tak rozgadała, że nikt nie był wstanie zaprotestować. Ale ostatecznie chłopak przejął inicjatywę jak na debacie.
Gdy tylko sprzedawczyni odeszła by pokazać dmuchaną lalkę dla kobiet, przypominającą Rafała Trzaskowskiego, sławnego aktora z 365 dni, Bosak złapał mnie za rękę i wyprowadził z tego miejsca.
Oj jedno jest pewne...
Będę miała koszmary. I to nie jeden.Cały czas zastanawiałam się tylko co go napadło żeby wepchnąć nas do takiego sklepu. A może... Zrobił to specjalnie? Znaczy miałam już teorię i na pewno go o to zapytam...
* * *
- Boże... Co to było... - Zaczęłam chcąc ochłonąć.
- Ta bielizna z Kaczyńskim będzie mi się śniła w koszmarach... - Odpowiedział mi również nie patrząc w moją stronę.
- Co cię w ogóle napadło, żeby mnie tam zaciągać? -
- No... -
- Mów prawdę. Zrobiłeś to gdy przejeżdżała telewizja. -
- No tak, można powiedzieć, że jestem im znany i nie chciałem narobić ci problemów. Wybacz, to było głupie ale gdzieś się trzeba było schować....
-----------------------
https://my.w.tt/RtxhrEKuZ7
^^ One shot z Trzaskowskim
CZYTASZ
Parada naszych serc... || Krzysztof Bosak × Reader
Fiksi PenggemarJako osoba namówiona przez swoich bliskich znajomych, do wzięcia udziału w marszu różności, w towarzystwie tęczowej flagi wybierasz się tam, już na starcie gubiąc w tłumie. Sprawy nie ułatwia dodatkowy element - wójt Żelazkowa. Okrutnie strąca twoje...