Nie wiedziałam tylko czy nazwać to co się stało, najbardziej zawstydzającą chwilą w życiu czy tym czego skrycie pragnęłam...
Potykając się, poczułam jak ciężar mego własnego ciała przeważa mnie w przód. W dodatku dodatkowym przeciążeniem był Krzysztof, uporczywie prowadzący przed siebie. Te dwa czynniki przechyliły czarę goryczy. Złapanie równowagi w tej sytuacji było praktycznie niemożliwe. I gdy już myślałam, że znowu padnę na ryj, jak dzieci obezwładnione przez policję na Halloween to tak nie było...
Krzysztof dość szybko zareagował. Próbował złapać mnie w talii i przywrócić do pionu jednak podszedł trochę za blisko... A nawet zbyt blisko.
Nawet jeżeli faktycznie owinął swoje dłonie wokół mojego wcięcia, to ja....Zamiast oprzeć się głową o klatkę piersiową mężczyzny... Ze względu na to, że też był nachylony... Wpiłam się w jego rumiane, pełne słodkości usta, które chętnie przyjęły to co od siebie chciałam mu dać.
Trwało to zaledwie parę sekund, ale wystarczyło by dosłownie wyjebać mnie z butów i sprawić aby gang młodych tytanów wkurwił się i nabrał koloru keczupu kotlińskiego.
Sama się odsunęłam nic nie mówiąc. Spuściłam tylko głowę w dół. Nie umiałam teraz spojrzeć mu w oczy. Ciekawe tylko co musiał sobie o mnie pomyśleć... On sam zaniemówił....
Nie wiedziałam co w tej sytuacji zrobić. Nigdy nie przeżywałam takiego kotła jak teraz....
Ostatecznie jako prawdziwy piwniczak zdecydowałam się na najbardziej odpowiedni krok - Ucieczkę....----------------------------
XDD
CZYTASZ
Parada naszych serc... || Krzysztof Bosak × Reader
Fiksi PenggemarJako osoba namówiona przez swoich bliskich znajomych, do wzięcia udziału w marszu różności, w towarzystwie tęczowej flagi wybierasz się tam, już na starcie gubiąc w tłumie. Sprawy nie ułatwia dodatkowy element - wójt Żelazkowa. Okrutnie strąca twoje...