13

1.8K 103 8
                                    

- Dlaczego pan tak na mnie patrzy?- odwróciłem się w jego stronę. Widziałem, że ledwo się powstrzymywał by mnie nie dotknąć.

- Chodźmy, zaczniemy szybko to i skończymy szybciej.- mruknął mężczyzna idąc w stronę salonu. Uśmiechnąłem się zadowolony i usiadłem obok niego, założyłem nogę na nogę. Lekko wypinając się do tyłu. Czułem na sobie jego wzrok.
- Dobra zaczniemy od tematu 23. Otwórz zeszyt i na początek spróbuj zrobić pierwsze zadanie.- grzecznie otworzyłem zeszyt i spojrzalem na zadanie zapisując najważniejsze informacje. Przysunąłem się trochę do niego.

- Sehun, chcesz się może napić wina?- spytał po chwili, zaśmiałem się głośno spoglądając na mężczyznę. A to cwaniak.

- Chce mnie pan upić a potem zaciągnąć do łóżka prawda? Nie ma szans.- mruknąłem patrząc na niego uważnie.

- Nie chciałem zaciągnąć cię do łóżka, ah z resztą już nieważne. Rób dalej to zadanie.- mruknął i machnął dłonią na co odwróciłem wzrok próbując się skupić.

- Dobra, nie wiem jak to zrobić. Niech mi pan pomoże.- uśmiechnąłem się słodko na co Park jak na zawołanie pojawił się przy mnie zaczynając tłumaczyć lekcję. Dotykaliśmy się nogami, lekko zaskoczony spojrzałem na jego dłoń na moim biodrze.

- Patrz tutaj.- warknął ściskając mocno moje biodro na co od razu spojrzałem na niego a później w mój różowy zeszyt.
Po jakiś 30 minutach miałem dość.
- Możemy zrobić przerwę?- spytałem cicho spoglądając na niego uważnie.

- Jasne.- oparł się i kanapę i spojrzał na mnie. Odłożyłem zeszyt i długopis na mały stolik. Oparłem się o kanapę, nie odzywaliśmy się. W sumie nawet nie wiem co miałbym mu powiedzieć.

- Ładnie wyglądasz.- odparł, uśmiechnąłem się lekko i spojrzałem na mężczyznę.
- Dziękuję... Ale nigdy wcześniej nie będę tak paradował po mieście. Wiesz ilu facetów się zatrzymywało by mnie przewieźć ?- spojrzałem na niego, uśmiechnąłem się lekko widząc, że nie spodobało mu się to co powiedziałem.

- Mmm rozumiem rozumiem.- mruknął dając dłoń na moje udo, zdziwiłem się lekko widząc, że się przysunął do mnie bardzo blisko.

- To co? Wracamy do matematyki?- spytałem uśmiechając się lekko, zaśmiałem się głośno widząc jego zaskoczenie. Nie tym razem kochany. Nie dam ci się tak łatwo.

- Sehun no, matma poczeka.- mruknął cicho wciągając mnie na swoje kolana. Prychnąłem cicho chcąc wstać ale mężczyzna w żaden sposób mi na to nie pozwolił.

- Czego pan chce?- westchnąłem cicho siedząc spokojnie na jego kolanach, nawet było mi dość wygodnie. Poruszyłem się lekko na jego biodrach. Spojrzałem na mężczyznę, poczułem nie małe wybrzuszenie pod swoimi pośladkami.
- Proszę pana...- mruknąłem wystraszony i chciałem wstać lecz on mi to uniemożliwił.

- Siedź, pomóż mi.- mruknął cicho i spojrzał na mnie. Westchnąłem głośno sam nie wiedząc jak mam się zachować. Zacisnąłem usta w wąską linię. Lekko poruszyłem się na jego kroczu.
- Ja nie mogę, przepraszam.- mruknąłem cicho spoglądając na niego.

- Ahhh no dobrze, w takim razie musisz już uciekać chyba, że pomożesz mi tylko ręką?- spytał lekko bawiąc się moimi włosami. Usiadłem na kanapie wtulając się w jego klatkę. Niepewnie wsunąłem dłoń w jego spodnie a później w bokserki. Chwilę zeszło za nim chwyciłem jego dużego penisa.

- Dawaj Hunnie.- sapnął cicho, poczułem dłoń na swoim pośladku. Uśmiechnąłem się lekko zaczynając powoli poruszać dłonią na jego przyrodzenie.
- Miałem się panu nie dawać, wszystko poszło się jebać.- mruknąłem cicho przyspieszając coraz bardziej. Lekko przygryzłem dolną wargę zastanawiając się czy nie pomóc mu swoimi ustami. Odrzuciłem szybko tą myśl. Nie zeszło długo i poczułem maź na swojej dłoni. Wyciągnąłem rękę z jego spodni.

- Następnym razem chce byś to zrobił ustami.- sapnął mężczyzna dając mi klapsa, prychnąłem cicho i wstałem. Rozglądałem się i po chwili zauważyłem ściereczkę w kuchni. Wziąłem ją wycierając swoją dłoń.

- Hahha może jeszcze będę musiał pana ujeżdżać co?- spytałem i wróciłem do salonu i usiadłem na drugim końcu kanapy.

- A chętnie chętnie, będzie nam bardzo przyjemnie.- uśmiechnął się lekko na co wywróciłem oczami zaczynając się pakować.

- Muszę już iść, nie wiem kiedy następnym razem będę mógł przyjść na korepetycje ale to się spiszemy. - spojrzałem na mężczyznę, schowałem telefon do tylnej kieszonki.

- Jasne, mam nadzieję, że jak najwcześniej.- uśmiechnął się wstając, wywróciłem oczami i ruszyłem na korytarz. Wypiąłem się ubierając buty.

- Sehun, widzę, że chcesz kolejny raz mi pomagać.- prychnąłem słysząc go i od razu się wyprostowałem. Uśmiechnąłem się sztucznie do niego.

- Cześć.- mruknąłem i otworzyłem drzwi wychodząc z domu. Mam nadzieję, że teraz żaden stary facet się przede mną nie zatrzyma.

Baby, send me a nudes. / ChanhunOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz