33

1.1K 81 8
                                    

Mama pocieszała mnie, że to nic złego tylko byśmy uważali. Martwiła się tak samo jak ja, że przez jeden mały błąd Chanyeol tak samo jak i ja możemy nawet i wylecieć ze szkoły. Oczywiście mi było by łatwiej znaleźć nowe liceum ale Chan miałby trudniej. Jednak taka wpadka już by się za nim ciągła. Po zjedzonym obiedzie poszedłem do swojego pokoju by trochę posprzątać i ogarnąć się. Otworzyłem drzwi załamując się, wszędzie bajzel a mój kot smacznie sobie spał na środku łóżka. Kulka leniwego futra. Zacząłem szybko sprzątać by zdążyć przed przyjazdem Chana. Od ogarnięcia ubrań, które walały się wszędzie po pozamiatanie podłogi. Opadłem na łóżku zmęczony i spojrzałem na kota, który pomimo hałasu jakiego robiłem podczas ogarniania tego bajzlu ten spokojnie spał. 

- No to teraz malowanko. - mruknąłem wstając po 5 minutach z łóżka i usiadłem przy biurku biorąc swoją kosmetyczkę. Nie pamiętam kiedy ostatni raz się malowałem. Mam nadzieję, że jeszcze pamiętam jak się to robiło. Założyłem opaskę by nie ubrudzić włosów. Nałożyłem delikatnie podkład rozcierając go na całej twarzy. Boże jak nie ten człowiek. Delikatnie się przypudrowałem by się nie świecić. Uśmiechnąłem się lekko do lusterka widząc, że wygląda to w miarę okey. Chwyciłem za paletkę cieni, nie chciałem wyglądać jak jakiś idol mający x ton tapety na sobie i udający, że jest naturalny. Pomalowałem oczy bardzo delikatnym, kremowym cieniem. Rzęsy pomalowałem tylko by było je widać przez ten cień. No i chyba wyszło tak jak chciałem. Nigdy się nie malowałem dla faceta, do dzisiaj. Ściągnąłem opaskę i poprawiłem swoje włosy. Chyba byłem gotowy, zostało mi się tylko przebrać i mogę czekać na Parka. Mama chciała zrobić dla nas kolację, i chyba to zrobi. Już stoi przy blacie i coś robi. Ubiorę się i jej pomogę. Otworzyłem szybko szafę i wyciągnąłem czarne jeansy ubierając je. Zapiąłem pasek lekko ściskając by mi nie spadały. Co z tego, że w udach są idealne a w biodrach spadają. Nienawidzę taki spodni. Ubrałem beżowy lekki sweterek poprawiając się i przeglądając w lustrze czy aby na pewno dobrze wyglądam. 

- Dobra może być. - mruknąłem i zamknąłem szafę zbiegając na dół do mamy. Będąc w kuchni postanowiłem napisać do Parka czy aby na pewno przyjedzie i nie robił sobie wcześniej żartów.

Sehunnie:
Wpadasz prawda?

Sehunnie:
Chan?

Chanyeol:
Tak, nie bój się. Będę tak jak mówiłem wcześniej

Sehunnie:
Oki, wgl powiedziałem o wszystkim mamie i się nie gniewa a jest szczęśliwa

Chanyeol:
Czyli nie muszę udawać, że jestem twoim nauczycielem??

Sehunnie:
Nie, muszę uciekać jej pomóc z kolacją

Chanyeol:
Jasne, ale nie musieliście się tak szykować

Sehunnie:
Ajjj nie ważne, po prostu wpadaj

Odłożyłem telefon pomagając mamie przygotować lekką kolację, obawiałem się, że Chanyeol nie dogada się z moją mamą i atmosfera będzie napięta. Za bardzo się tym wszystkim przejmuje, może nie będzie tak źle jak myślę. Razem z mamą robiłem sundubu-jjigae. Taki pyszny gulasz z tofu, warzyw, cebuli. Mama czasem dodaje grzyby tak samo jak dzisiaj. 

- Czuję się dziwnie, jakbym co najmniej przedstawiał Ci chłopaka a my nie jesteśmy jeszcze razem. - mruknąłem cicho krojąc warzywa i spojrzałem na mamę. Tak mi się wydaje, że nie jesteśmy razem. Nie zapytał się mnie czy zostanę jego chłopakiem. No chyba, że właśnie chce dzisiaj to zrobić przy mojej mamie by było bardziej oficjalnie?

- Spokojnie Hunnie, coś musi być na rzeczy skoro uczeń zawrócił mu tak w głowie, że aż tak się stara. Dasz radę. - uśmiechnęła się szeroko głaszcząc mnie po głowie. Zaśmiałem się cicho kończąc kroić warzywa.

Baby, send me a nudes. / ChanhunOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz