Bezpieczny warsztat

439 43 22
                                    


Obudziłam się w obcym mi pokoju. Leżałam na kocu położonym na podłodze. Usiadłam, przycisnęłam do siebie poduszkę i zaczęłam panikować, ponieważ owe pomieszczenie przypominało laboratorium, z którego uciekłam. O co chodzi? Złapali nas i znowu zostałam uwięziona? Gdzie jest Sans? Jednak ten pokój nie wyglądał jak cela. Właściwie był on niemal pusty. Dostrzegłam obok drzwi to piekielne wiadro na moje potrzeby fizjologiczne. Pod równoległą ode mnie ścianą była wbudowana w ścianę komoda, a na niej blat. Podeszłam bliżej i zobaczyłam, że na blacie coś leży. To wyglądało jak jakiś plan na blueprincie, jednak nie byłam w stanie odczytać zapisanych na nim symboli (a może po prostu właściciel ma tragiczny charakter pisma?). Domyśliłam się, że te zapiski dotyczą jakiejś maszyny, gdyż pod spodem był jej szkic. Nie mam pojęcia do czego to coś służy, wyglądało dziwnie. Postanowiłam sprawdzić szuflady, może znajdę tam coś przydatnego. W pierwszej leżał album ze zdjęciami. Otworzyłam go na losowej stronie. Zdjęcie, które ujrzałam przedstawiało Sansa z wieloma obcymi mi ludźmi. Wygląda na szczęśliwego... Zza okładki wysunęła się i spadła na podłogę jedna fotografia, która z jakiegoś powodu była oddzielona od reszty. Podniosłam ją i ujrzałam na niej trzy szkielety: Sansa, Papyrusa i jednego, wyższego od nich, którego nie znałam. Na czaszce miał bliznę, jego oczodoły były puste, a uśmiech wyglądał jak grymas. Odziany był w czarną szatę i wzbudzał we mnie jakiś niepokój. Na dole zdjęcia widniał zapisany markerem napis: NIE ZAPOMNIJ. Czy to ojciec szkieletów? A może trzeci brat? Przyjaciel? O to też będę musiała zapytać.
Pomyślałam, że skoro jest tu album ze zdjęciami kościotrupa, to raczej jestem w jakimś bliskim mu miejscu, co trochę mnie uspokoiło. Odłożyłam album i zajrzałam do drugiej szuflady. Leżał tam jakiś znaczek, nic interesującego. Dwie pozostałe szuflady były puste. Wtedy mój wzrok skierował się na zasłoniętą kurtynę w rogu pokoju. Podeszłam do niej i ostrożnie za nią zajrzałam. To... to chyba ta maszyna z planów zostawionych na blacie. Wygląda na poważnie uszkodzoną, nie wiem czy dałoby radę ją odbudować. Ponownie podeszłam do swojego łóżka i dopiero teraz dojrzałam małą karteczkę leżącą obok niego. Podniosłam ją i przeczytałam.

"Cześć kiciu, nie martw się już. Jesteś w moim warsztacie. Musiałem Cię zamknąć, bo nie chcę, aby ktoś Cię znalazł. Tutaj będziesz bezpieczna, niedługo wrócę i przyniosę Ci jedzenie i wszystko inne, czego będziesz potrzebować. Staraj się nie hałasować, Papyrus zapomniał, że ten pokój w ogóle istnieje i lepiej mu nie przypominać. Wszystko Ci wyjaśnię jak wrócę.
                                                             Sans"

Uff, czyli jestem bezpieczna. Mam nadzieję, że szkielet wróci szybko, bo zupełnie nie mam tu co robić. Spróbowałam otworzyć drzwi, jednak faktycznie były zamknięte. Z nudów wzięłam ponownie album ze zdjęciami. Większość z nich przedstawiała Sansa i Papyrusa jak byli jeszcze mali i to było naprawdę urocze. Jednak z kolejnymi zdjęciami widziałam, że im Sans robił się starszy, tym uśmiech z jego twarzy znikał, a pojawiała się obojętność. Natomiast odwrotnie było u Papyrusa, ten z każdą fotografią wydawał się być bardziej zadowolony z siebie. Co sprawiło, że starszy z braci utracił radość z życia? Szczery uśmiech widziałam tylko na fotografiach z najmłodszych lat oraz na dwóch, które widziałam wcześniej (tej z ludźmi i tej z trzecim szkieletem). Gdy tak rozmyślałam o jego cierpieniu i samotności, zakręciła mi się w oku łza. Nagle jakiś zrobiło mi się go żal. Musiało go spotkać jakieś straszne nieszczęście...
Nie wiem ile siedziałam z tym albumem, ale nagle usłyszałam kroki, a po chwili przekręcany klucz w drzwiach. Do pokoju wszedł Sans, spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Trzymał w rękach papierową torbę, od razu poznałam zapach jedzenia z Grillby's. Wstałam i podeszłam bliżej. Nie wiedziałam co powiedzieć, ale przede wszystkim chciałam mu podziękować za ratunek.

Pragnienie   {Fell Sans x Reader} Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz