Nick podwiózł mnie pod dom przed północą. Zdziwiłam się, kiedy na podjeździe ujrzałam dobrze znany mi samochód. Jak najciszej weszłam do domu, bo rodzice już spali i ściągnęłam buty. Szybko ruszyłam w stronę pokoju i zaczęło mi szybciej bić serce, gdy zbliżyłam się do pomieszczenia. Zanim otworzyłam drzwi, policzyłam do trzech, bo nie byłam w stanie tam wejść.
W końcu gdy odważyłam się to zrobić, na łóżku zastałam mojego chłopaka z telefonem w ręce. Nie miałam pojęcia co tu robił i jak wytłumaczę mu swoje wyjście. Uznałam, że nie powinnam kłamać, jednak przypomniałam sobie słowa Eve. Wiedziałam, że lepiej nie mówić mu o Davidzie, dlatego postanowiłam ominąć tę część.
- Księżniczka wróciła. - Chłopak odstawił telefon i wstał z łóżka. Podszedł do mnie i patrzył się na mnie kpiącym wzrokiem.
- Adam, co ty tutaj robisz? - zapytałam, bo nie wiedziałam, co teraz właściwie powinnam powiedzieć.
- Co ja robię? Raczej pytanie, gdzie byłaś i co robiłaś? - Po jego głosie zrozumiałam, że jest na mnie zły.
Miałam na sobie bluzę Davida i przypomniałam sobie o tym, dopiero wtedy, gdy Adam przeniósł na nią wzrok.
- Co to jest? - Adam pociągnął za koniec jednego rękawa, przez co znalazłam się bliżej niego i ściągnął ubranie wyrzucając je na podłogę.
- Bluza Nicka - skłamałam, bo po ostatniej akcji, nie chciałam robić kolejnego problemu Davidowi.
- Skąd masz jego bluzę? - Widziałam jak ciało Adama się napina, dobrze wiedziałam, że chłopak powstrzymuje złość.
- Byłam z nim i Eve na pizzy, a jak wracaliśmy to było zimno i mi ją dał - powiedziałam, wymijając niektóre szczegóły.
- Kurwa, znowu mnie okłamujesz - warknął.
Miałam nadzieję, że rodzice tego nie słyszą. Na szczęście ich pokój nie był na tyle blisko, by mogli usłyszeć rozmowy w moim pokoju.
- Nie kłamię - zaprotestowałam.
- Wiesz co Caroline? - Złapał mnie za rękę i zaczął mocno na nią naciskać. - Mam dość twoich kłamstw. Po prostu się przyznaj i powiedz, za którym frajerem tak latasz.
Syknęłam z bólu. Czułam okropny ból w nadgarstku, choć w tym momencie to był mój najmniejszy problem. Nie wiedziałam co się dzieje, właściwie kolejny raz poznałam inną stronę Adama. To nie ten chłopak, którego znałam.
- Adam, puść mnie do cholery! - powiedziałam, gdy chłopak trzymał mnie tak mocno, że krew nie dopływała mi do dłoni.
- Powiedz, kurwa, za kim tak latasz - ryknął, a ja miałam ochotę się rozpłakać.
Podejrzewał mnie o zdradę, kiedy tak naprawdę nie robiłam nic złego. I chyba dopiero w tym momencie zrozumiałam, że chłopak jest chorobliwe zazdrosny o mnie.
- Nie latam za nikim, kocham tylko ciebie, przysięgam - rzekłam, powstrzymując łzy.
Adam nie wytrzymał. Nadal mi nie wierzył. Złapał mnie za ramiona i rzucił o łóżko. To było tak mocne, że głową uderzyłam o ścianę za nagłówkiem. Nieprzyjemny ból przeszedł po moim ciele i wtedy już zaczęłam płakać. To co się wydarzyło, wprowadziło mnie w takie osłupienie, że nie byłam w stanie określić, co przed chwilą się stało. Gdy chłopak oprzytomniał i zrozumiał co zrobił, podszedł do mnie i próbował mnie przytulić, ale byłam tak wściekła, że próbowałam go odepchnąć. Nieskutecznie.
- Już nigdy tego nie rób. Musisz mi mówić, gdzie idziesz, a nie wychodzisz i nie raczysz odpisywać na SMS - usłyszałam jego szept, gdy nieruchomo leżałam i powstrzymywałam ryk. Natomiast chłopak obejmował mnie od tyłu. - Przysięgam, że jak się dowiem o jakimś facecie, to go zabiję.
Chyba nigdy w życiu nie czułam się tak źle. To bezpieczeństwo, które odczuwałam przy Adamie, w tym momencie znikło. Nie byłam w stanie się odezwać, powiedzieć chłopakowi, aby się odsunął. Chciałam, żeby wyszedł. Chciałam to przemyśleć, tutaj bez niego. Chciałam, aby zostawił mnie w spokoju, bo jedyne co teraz czułam do jego osoby, to pustkę.
Zamierzał tu zostać na noc, bo zgasił lampkę nocną. Tak bardzo chciałam mu powiedzieć, żeby wyszedł, ale byłam w za dużym szoku. Gdy myślałam, że już zasnął, cicho łkałam, jednak nagle usłyszałam jego głos.
- Już zawsze będziesz moja, kochanie.
***
Po kilku godzinach płaczu w końcu zasnęłam, lecz obudziłam się gdy słońce wschodziło. Spojrzałam na śpiącego Adama i przypomniałam sobie, co się stało. Byłam w okropnym stanie. Spałam niecałe dwie godziny, przez co byłam wrakiem człowieka. Jednak już nie byłam w stanie zasnąć. Próbowałam odsunąć się od chłopaka, ale jego ciało było zbyt blisko mnie, a był na tyle ciężki, że nie miałam siły, by go przesunąć. Kiedy zaczęłam się niespokojnie poruszać, Adam się obudził i na początku spojrzał na mnie z lekkim zdziwieniem. Gdy oprzytomniał, odsunął się ode mnie, a ja poczułam nieprzyjemne mrowienie w lewej nodze. Musiałam spać w jednej pozycji, przez co noga mi zdrętwiała.
- Kochanie, co się stało? - zapytał zasypanym głosem, jakby nigdy nic się nie stało. - Nie możesz spać?
- Ja... - Nie wiedziałam co powiedzieć. Wszystkie emocje sprzed kilku godzin ze mnie wyparowały i czułam tylko obojętność. - Trochę boli mnie głowa.
Leżałam jak najdalej mogłam od chłopaka, nie chciałam teraz być blisko niego. Zamknęłam oczy, bo nie chciałam z nim łapać kontaktu wzrokowego. Już miałam się odwrócić na drugą stronę, kiedy Adam ręką przybliżał mnie do siebie.
- Przepraszam - szepnął mi do ucha i dopiero wtedy zrobiło mi się trochę lżej. Chłopak masował mi włosy i choć czułam lekki ból, pozwalałam mu na to. - Przepraszam, że sprawiłem ci ból.
Naprawdę cieszyłam się, że mnie przeprosił, choć nie byłam w stanie się zachowywać tak jak zawsze. Stało się coś, co nie powinno się wydarzyć. Rozumiem to, że Adam był wściekły, choć mocno przesadził i nic go nie usprawiedliwia.
- Naprawdę byłam wczoraj z Nickiem i Eve - zaczęłam, bo czułam potrzebę wytłumaczenia mu całej tej sytuacji. - Nie mówiłam ci o tym, bo byłeś w pracy.
- Martwiłem się o ciebie - powiedział chłopak.
- Wiem, ale nie musiałeś tak reagować, gdy zobaczyłeś, że mam na sobie bluzę Nicka - odparłam.
- Wiem, przepraszam. Po prostu nie wiedziałam gdzie byłaś i co robiłaś. Myślałem, że spotkałaś się z jakimś frajerem.
- Adam, proszę cię, nie rób tak nigdy więcej. - Popatrzyłam się na chłopaka, a po jego minie widziałam, że w końcu jest tą osobą, którą kocham.
Chłopak pocałował mnie, a po chwili odwzajemniłam gest. Przytuliłam go i poczułam przyjemne ciepło. Adam zaczął jeździć dłońmi po moim ciele, wciąż mnie całując.
Miałam nadzieję, że już nigdy nie wydarzy się taka sytuacja. Kochałam go i naprawdę chciałam, aby między nami było dobrze. Wiedziałam, że w związku często są jakieś sprzeczki, dlatego uważałam, że jego zazdrość jest normalna. I choć kilka godzin temu trochę przesadził, zrozumiałam, że tak naprawdę się o mnie martwił. Nie wiedział co się ze mną działo, nie odbierałam od niego telefonów, a wróciłam do domu o północy i to jeszcze w bluzie innego chłopaka. Wiedziałam, że Adam mógł to źle zrozumieć, dlatego też tak się zachował.
Pomimo tego, że rozumiałam jego czyny, nie byłam w stanie mu wyjawić całej prawdy. Choć wiedziałam, że nic złego nie zrobiłam, to nie chciałam wspominać mu o Davidzie. I może dobrze, że nie poruszyłam tego tematu.
![](https://img.wattpad.com/cover/184429689-288-k165293.jpg)
CZYTASZ
Zawsze Będziesz Moja
Teen FictionPierwsza miłość to cudowne uczucie. Już zawsze TA osoba zostaje w twojej pamięci. Każdy następny związek porównuje się do tego pierwszego. Tylko co się stanie, kiedy zdejmie się różowe okulary? Co jeśli zobaczy się rzeczywistość, która może okazać s...