8.♠️Kolor Czerwony ♠️

283 11 0
                                    

PRAWDA
akt 2

♦️Kolor czerwony stał się moim ulubionym♦️

Chciałam żeby i ona cierpiała tak jak ja. Modliła się o śmierć, błagała o to żeby wziąść ostatni oddech. Pragnęłam jej bólu jak niczego innego na świecie. Była potworem, którego każdy się bał, bo jedynym ruchem potrafiła zabić w tobie ostatnie iskierki nadziei. Ja wyzolilam się z krat własnego więzienia, które mi zbudowała. Właśnie nadeszła jej kolej na bycie w klatce jak zwierzę.

Byłam gotowa żeby zabić potwora, który katował mnie od tyłu lat..

Czekałam na moment, w którym zobaczę jej martwe ciało. Na ten dzień kiedy to ja będę miała władze nad nią. I właśnie wtedy to ja nie ulituje się nad nią.

♠️♠️♠️♠️

Kolejne 3 tygodnie, które spędziłam w tym domu, były dla mnie wspaniałym czasem. Zero bólu, zero nie przespanych nocy i ani jednej kropli łzy. Zamiast tego miałam ciągłe treningi, które były dla mnie jak wyzwolenie. To w jaki sposób moje ciało uzależniło się od ćwiczeń było cudownym uczuciem. Doskonaliłam się. I wiedziałam, że stanę się kimś nie do pokonania tylko potrzebowałam czasu.

Jedyne co mnie w jakiś sposób bolało to brak moich przyjaciół. Musiałam najpierw pozbyć się Anastazji, żeby wrócić po części do mojego starego życia. Kobieta bardzo dobrze się ukrywała, jednak ja miałam swoje sposoby żeby ją znałeśc. Rodzice bardzo skutecznie mi to utrudniali mówiąc, że nie jestem gotowa stanąć przed nią i spojrzeć jej prosto w oczy. Ja wiedziałam, że dam radę zrobić więcej.

-Shadow - wilczyca spojrzała na mnie, a później w kierunku drzwi. To stworzenie bardzo szybko rośnie, jeszcze miesiąc temu sięgała mi ledwo do łytki, a teraz już jest w połowie mojego uda.

-Musiumy porozmawiać - do mojego pokoju jak burza wpadł Hadyen. Moja relacja z nim była skompilowana.

-Nie, nie będziemy gadać - posłałam mu stanowcze spojrzenie, wiedziałam o czym chciał ze mną gadać, a ja nie miałam na to ochoty.

-Ty serio chcesz znałeśc Anastazję? - wypalił nie przejmując się moimi wcześniejszymi słowami.

-Nie - wstałam z łóżka i podeszłam do szafy żeby założyć bluzę. Naprawdę nie miałam zamiaru z nim rozmawiać

-Jak to nie, twój ojciec mówił mi co innego - chyba go trochę zdenerwowałam. Ups jak mi przykro.

-Nagadał Ci bzdur - wzruszyłam ramionami i ominęłam chłopaka kierując się do wyjścia, a wilczyca, która do tej pory leżała na łóżku znalazła się obok mnie.

-Gdzie ty idziesz? - szarpnął mnie za rękę, na co białe zwierzę zawarczało na niego - Nie skończyłem z tobą rozmawiać - widziałam złość w jego oczach, ale jakoś nie bardzo robiło to na mnie wrażenie.

-A ja ci powiedziałam, że nie będę z tobą rozmawiać - powiedziałam bez większego przejęcia i po prostu wyszłam z pokoju. Zbiegłam po schodach i kiedy byłam już obok drzwi usłyszałam głos ojca.

-Dokąd się wybierasz? - był zmartwiony, ale nie wiem czym umiem sobie poradzić.

-Muszę coś załatwić, wrócę niedługo - uśmiechałam się do niego i wyszłam z domu, a za mną kroczyła Shadow.

Gangsterka(Pisana Od Nowa) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz