*3 godziny później przed szkołą*
Lexy
L- Erick idziesz czy sam wracasz do domu?!
E- I tak to ja mam kluczyki do auta!
No właśnie muszę mu kiedyś zabrać te kluczyki i pojechać do domu. Ciekawe co wtedy zrobi? Oczywiście stał że swoją grupką. Dziewczyny powiedziały, mi że to szkolna elita. I mój brat do niej należał? Ten przegrywa? Jakoś nie chce mi się wierzyć. No ale bez niego do domu nie wrócę bo inaczej bym nie zdążyła na imprezę. I jeszcze do Julki kurde on sobie tu pogaduszki urządza. Stwierdziłam, że do niego podejdę, później już tylko tego żałowałam.
L- Mógłbyś się kurwa pospieszyć?
E- Może grzeczniej do brata?
L- Pff. Chciałbyś. Możemy już iść? Jestem umówiona.
E- U a co na randkę idziesz?
Kiedy to powiedział cała grupką zaczęła się śmiać. Wszędzie rozpoznam ten śmiech. Dubiel jeszcze jego tu brakowało.
M- Z czego to się śmiejemy?
E- Z mojej siostry. A właśnie musisz ją poznać. Marcin to jest Lexy. Lexy to jest Marcin.
Pokazał na Marcina i na mnie później odwrotnie.
L- Ta już się znamy.
Moja irytacja w głosie była coraz bardziej słyszalna.
M- Oo to ty słoneczko.
Prawy kącik jego ust się lekko podniósł i skierował wzrok na mojego brata.
M- Teraz przedstawiasz mi swoją siostrę. No wiesz brachu?
Znowu wszyscy zaczęli się śmiać A ja już nie mogłam wytrzymać z poirytowania.
L- Kurwa idziesz czy nie? Ja naprawdę mogę iść pieszo!
E- Dobra nie wkurzaj się już.
Erick pożegnał się że wszystkimi i w końcu poszliśmy do auta. Zostały mi już tylko 3 godziny do czasu kiedy miałam pojawić się u Julki. Ciekawe jak zdążę?
E- To gdzie ci się tak spieszy?
L- Jeśli już musisz wiedzieć to najpierw do przyjaciółki później na imprezę.
E- A kto ci pozwolił?
L- Erick jestem pełnoletnia z resztą wiesz, że ojciec i tak nie odbierze jak jest na planie jakiegoś durnego filmu.
Może nie zdążyłam się jeszcze pochwalić, ale mój tata jest reżyserem i często nie ma co w domu. Sama z Erickiem i naszym nie duzum personelem opiekuje się młodsza siostrą i bratem. Ja z Erickiem jesteśmy w tym samym wieku. 15 minut później byliśmy na miejscu. Nie zastanawiając się ani chwili dłużej pobiegłam do swojego pokoju i zaczęłam przebierać ubrania w mojej garderobie. Po chwili poszukiwań znalazłam idealne czarne dżinsy i pomarańczowa neonową bluzkę z długim rękawem, ale odkrytym jednym rękawem. Do tego założyłam buty w kolorze bluzki.
L- No Lexy tu dupo, wyglądasz nie ziemsko!
Powiedziałam sama do siebie i się zaśmiałam. Dobra muszę się jeszcze spakować do Julki i mogę wychodzić. Makijaż miałam zrobić u nich więc zawsze trochę czasu zaoszczędzę. Do Julki spakowałam jakieś dresy i tyle. Już miałam wychodzić kiedy zobaczyłam, że Erick się gdzieś ubiera.
L- To ty tez idziesz na tą imprezę?
E- No a co nie mogę?
L- Nie no jakbym wiedziała, że będą ludzie tacy jak ty to bym się poważnie zastanowiła czu chcę iść.
E- Aha bardzo śmieszne.
L- Wiem.
Puściłam do niego oczko i wyszłam. Zamówiłam ubera który już na mnie czekał. Julka wysłała mi adres sms. Okazało się, że mieszka bardzo blisko mnie bo tylko dzielnicę ode mnie. Co prawda mogłam iść pieszo, ale z moja torba gdzie spakowałam ciuchy nie uśmiechało mi się chodzić. Po blisko 5 minutach stanęłam przed uroczym nie dużym domem przyjaciólki. Drzwi otowrzyła mi mama Julki po czym wskazała drogę do jej pokju. Gdy weszłam Agata już była u dziewczyny. Siedziały na parapecie i o czymś rozmawiały. Szybko zauważyły moją obecność w pomieszczeniu i do mnie podeszły. Julka wzięła moją torbę i położyła przy łóżku. Pokój wyglądał naprawdę ładnie. Przy łóżku stała mała komoda po drugiej stronie pokoju znajdowało się wcześniej wspomniane łóżko. Obok niego stała dość duża szafa. Pod jednym z okiem stała mała toaletka, w sumie pomieszczenie posiadało trzy naprawdę duże okna. Cały pokój pokrywała ładna jasna beżowa farba. Na podłodze przy łóżku leżał średniej wielkości okrągły dywanik w kolorze ścian natomiast cała podłoga była z ciemnego dębu.
J- Hejka! Już jesteś?!
L- Nie no, wiesz mogę wyjść.
Agata zaczęła się głośno śmiać. Z tego co wiem impreza ma sie rozpocząć o 21 więc miałyśmy jeszcze trochę czasu żeby pogadać i się lepiej poznać. Robiliśmy sobie makijaż, śpiewałyśmy, tańczyłyśmy i tak minęła nam godzina. Co oznaczało, że zostały nam jeszcze 43 minuty. Zamówiłam dla nas ubera, który przyjechał po 15 minutach i zawiózł nas pod wyznaczony adres.
L- Mamy jeszcze trochę czasu.
A- No wiem, to może chodźmy do parku tu niedaleko?
L- Spoko, jak dla mnie.
J- To idziemy.
Po drodze do parku Julka zauważyła mojego brata stojącego ze swoją grupką znajomych, więc stwierdziła, że świetnym pomysłem będzie do nich iść. Oczywiście próbowałam ją od tego odciągnąć, ale jak ta dziewczyna się na coś uprze to zrobi wszystko żeby tak się stało. Agacie ten pomysł oczywiście się spodobał, zaczęły ciągnąć mnie w tamtą stronę, więc żeby nie robić przypału zgodziłam się i poszłam sama.
CZYTASZ
Lexy x Marcin | zawieszone
FanfictionKsiążka nie będzie "oparta na faktach":) Ogólnie mam nadzieję, że Wam się spodoba. Jest to moja pierwsza książka na tym portalu, więc jeśli coś będzie źle to proszę o pomoc w komentarzach tak jak czekam na wasze pomysły na nowe rozdziały, najciekaws...