Zobaczyłyśmy tam Agatę celującą się z moim własnym bratem. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Nie czułam złości, bardziej radość i żal. Widziałam, że Agata coś czuje do Ericka, ale on raczej nie traktuje jej poważnie, a nie chce żeby moja przyjaciółka cierpiała przez tego debila. Julka postanowiła im przerwać dość głośnym udawanym kaszlnięciem. Oderwali się od siebie tak szybko, że o mało co się nie przewrócili. Zabawny widok. Na twarzach mieli zmieszanie, strach chyba przed moją reakcją i coś co nie dało się opisać.
A- To nie tak...
L- Haha. Weź się nie tłumacz, ja nie mam ci tego w ogóle za złe tylko uważaj na niego. Mimo wszystko wątpię żeby traktował Cię poważnie. A i Agata idziesz z nami czy wolisz wrócić do swojego poprzedniego zajęcia?
Julka zaczęła się głośno śmiać po tym jak zadałam pytanie Agacie.
A- Przepraszam Erick, ale muszę już iść.
E- Dobra kotek.
Kotek?! Nigdy nie mówił do nikogo kotek. Coś tu zdecydowanie jest nie tak. Czyżby mój mały braciaszek się zakochał?!
J- Taxi już czeka.
A- Dobra to idziemy.
L- Tak, poczekajcie na mnie przed wejściem ja muszę jeszcze skorzystać z kibla.
A,J- Okey, tylko szybko!
Rzuciły po czym zniknęły w wielkiej sali z tańczącymi ludźmi.
L- Kotek? Od kiedy mówisz do kogoś kotek?
E- Od kąd jestem z Agatą.
L- Że co jesteś?
E- To ty nic nie wiesz? Jestem z nią od jakiegoś tygodnia.
L- I nic mi nie powiedzieliście?
E- Agata mówiła, że już wiesz.
Może bała się mojej reakcji, ale żeby nic mi nie mówiła? Nie ufa mi... własnej przyjaciółce. Muszę z nią o tym natychmiast porozmawiać.
L- Dobra brat, idź już do domu. Niech Cię ci twoi koledzy od siedmiu boleści zaprowadzą bo w najlepszym stanie to ty nie jesteś.
E- Dobrze mamo!
Wyszłam z łazienki i popędziłam do dziewczyn. Zapytałam o to wszystko Agatę. Brunetka opowiedziała mi jak to się stało, że są razem. Dziwna historia lecz nie będę wchodzić w szczegóły. Na pytanie czemu mi nic nie powiedziała, stwierdziła, że bała się mojej reakcji. Wie, że nie mam jakiś rewelacyjnych kontaktów z bratem, więc wolała poczekać aż to będzie coś pewnego. Dojechaliśmy do domu, cicho weszliśmy na górę żeby nikogo nie obudzić. Mama Juki przygotowała nam kanapki w razie czego gdybyśmy wróciły później niż zamierzałyśmy. Tak się też stało, miałyśmy być najpóźniej o 24, można powiedzieć, że się trochę przyciągnęło mianowicie była 2 w nocy. Wziąłem szybki prysznic, po mnie do łazienki weszła Julka o na końcu Agata. Miałam już iść spać kiedy padło pytanie, na które nie chciałam odpowiadać czyli...
J- Czemu nie było Cię tak długo, kiedy poszłaś się przewietrzyć?
Wiedziałam, że marne mam szansę na uniknięcie odpowiedzi, ale też nie chciałam mówić prawdy. Skłamałam, że zaczął zaczepiać mnie jakoś gościu i nie miałam mu jak uciec, ale w końcu dał mi spokój jak powiedziałam, że dzwonię na policję. Wiem to była strasznie słaba wymówka, na tę chwilę lepszej nie miałam. Wątpię, że w to uwierzyły bo spojrzały na mnie podejrzliwie i skończyłyśmy temat. Gadałyśmy jeszcze chwilę i poszłyśmy spać. Obudziłam się o 10 co mnie zdziwiło bo to dość wcześnie jak na mnie. Zobaczyłam, że dziewczyny jeszcze spiąć więc starając się ich nie obudzić poszłam do łazienki gdzie umyłam zęby i się jakoś ogarnęłam. Kiedy wychodziłam już nie spały, śmiały się z czegoś w telefonie.
L- Z czego się tak śmiejecie?
J- Ze zdjęć z wczorajszej imprezy.
L- Uuuu... To wróćcie do początku bo ja też chcę.
A- No okey. Siadaj.
Dziewczyna pokazała miejsce na łóżku obok niej. Usiadłam i tak minęła nam prawie godzina. Oglądałyśmy zdjęcia, śmiałyśmy się, gadałyśmy, ale nagle do pokoju przyjaciółki weszła jej mama i poprosiła nas na śniadanie. Po zjedzonym posiłku dziewczyny poszły się ogarnąć, a ja siedziałam na łóżku i myślałam o wczorajszym pocałunku z brunetem. Nie chciałam nikomu mówić co się stało, dziewczyny nie dałyby mi spokoju z pytaniami "Ale jak?", "Dlaczego nic nie mówiłaś wcześniej?" zrozumiałabym je przecież wczoraj sama o to pytałam Agaty. Erick by mnie wyśmiał powiedziałby, że zmyślam albo co gorsza pomyślałby, że się zakochałam w Marcinie. Julka z Agatą wyszły z łazienki, po czym blondynka zaproponowała wyjście do kawiarni.
L- A gdzie idziemy?
J- Niedaleko stąd jest dobra kawiarnia.
A- No to idziemy tam.
L- Okey, a później może na zakupy?
A- Genialny pomysł. Kiedy idziemy?
L- Nie wiem ja już mogę. A wy?
J- No ja też w sumie, Agata?
A- Ymm, no możemy już iść.
L- Agata coś się stało? Jesteś jakaś dziwna.
A- Nie no wszystko dobrze.
L- Niech ci będzie, ale zawsze możemy pogadać.
A- Wiem, że zawsze mogę na was liczyć.
Parę minut później byłyśmy już na miejscu. Rozmawiałyśmy popijając kawę i świetnie się bawiłyśmy. Po wypitej kawie zrobiłyśmy zakupy w galerii, po czym wróciłyśmy do domu Julki. Zjadłyśmy obiad, po zakończonym posiłku wraz z Agatą zebrałyśmy swoje rzeczy i każda poszła w stronę swojego domu. Zamówiłam ubera bo miałam jeszcze więcej rzeczy niż na początku.
Chciałam wam podziękować za każdy głos oddany na moją książkę i za każdą przeczytaną przez was część. Jestem pod ogromnym wrażeniem, że ktokolwiek to czyta i jestem wam za to bardzo bardzo wdzięczna<3
CZYTASZ
Lexy x Marcin | zawieszone
FanfictionKsiążka nie będzie "oparta na faktach":) Ogólnie mam nadzieję, że Wam się spodoba. Jest to moja pierwsza książka na tym portalu, więc jeśli coś będzie źle to proszę o pomoc w komentarzach tak jak czekam na wasze pomysły na nowe rozdziały, najciekaws...