Ushijima nie miał w zwyczaju regularnego obserwowania gry znacząco słabszych przeciwników. Wystarczy, że raz zapozna się ze stylem działania określonych drużyn, by następnie dzięki doświadczeniu zebranemu w niezliczonej liczbie meczów określić ewentualne dalsze kierunki rozwoju. Nie ma znaczenia czy jego przewidywania odbiegają od rzeczywistości, czy też są z nią zgodne. Shiratoizawa była od zawsze niepokonana i taka pozostanie, bez względu na nadzieje, których naiwnie trzymają się ich rywale. Odpowiednia ścieżka zapewnia osiągnięcia, o których pozostali mogą jedynie pomarzyć. Zdawać by się mogło, że jest wiele dróg pozwalających osiągnąć sam szczyt, lecz kto powiedział, że po zostaniu najlepszym nie można mierzyć jeszcze wyżej? Niestety, pewne osoby, pomimo wielkiego potencjału mają na tyle ograniczone pole widzenia, że nie potrafią dostrzec, co jest dla nich lepsze, lub świadomie z tej szansy rozwoju rezygnują.
Ushijima nie miał również trudności w osiągnięciu tego, czego chce. Czasami mogło to trwać dłużej bądź wymagać większego wysiłku, lecz zawsze stawiał na swoim. Będąc szczerym, zdecydowanie bardziej woli natrudzić się przy zdobyciu celu, niż jakby miał wszystko podstawione na wyciągnięcie ręki. Na swojej drodze spotkał wielu zawodników z podobnymi przekonaniami do jego własnych, lecz zawsze czegoś im brakowało. Czuł, że nie będzie mógł osiągnąć odpowiednio wysokiej pozycji w drodze na sam szczyt, ani udoskonalić stylu gry. Wszystko to miałoby wpływ na resztę drużyny. Jako kapitan musi być zawsze gotowy na każdą ewentualność. Obecnie posiada godną zaufania drużynę, wyniki meczów mówią same za siebie. Jednak Wakatoshi czasami nie może powstrzymać się przed rozmyślaniem, co by było, gdyby sprawy potoczyły się inaczej... gdyby w jego składzie byli inni zawodnicy niż obecnie?
Istnieje nieliczna grupa graczy wartych jego uwagi i jeszcze mniejsza osób, które doskonale pasowałyby do drużyny. Oikawa Tōru jak najbardziej zalicza się do tego grona. Zawodnik, który potrafi wyciągnąć z drużyny sto procent możliwości, bezwzględnie dążący do celu, nigdy nie odpuszcza. Jego drużyna zasłużyła sobie na respekt, pomimo częstych porażek podczas ich wspólnych meczów. No i chyba najważniejsze - Oikawa, podobnie jak Ushijima nienawidzi przegrywać. Szkoda, że przez tą swoją głupią dumę, oraz dziecinne zachowanie poza boiskiem, nie potrafi dostrzec, jak wielką szansę na rozwój stracił, przez wybór złej szkoły. Do tego dochodzi jeszcze ta cała sprawa z notesem. Początkowo nie chciał w to uwierzyć, jednak nagła zmiana stylu gry jednego z Karasuno była tego najlepszym dowodem. Król boiska - Kageyama Tobio. Kolejna osoba z potencjałem, którego nie potrafi dobrze wykorzystać. Dopiero od niedawna zaczął dostosowywać swój styl gry do reszty drużyny. W Shiratoizawie coś takiego jest nie do przyjęcia. Może i trenuje, aby wyzbyć się starych nawyków, lecz powinien zdać sobie sprawę, że z betonu nic nie wyrośnie. Może nie powinien się zbytnio przejmować, zarówno nim, jak i całą drużyną, w końcu ostatnim razem zostali pokonani przez Aoba johsai. Gdzie oni widzą realną szansę na granie w krajowych, Ushijima do tej pory nie ma pojęcia. Wiedział tylko, że tak dalej nie może być. Skoro nie może mieć przy sobie tak dobrego zawodnika na boisku, nic nie stoi na przeszkodzie, by go zdobyć poza nim. Za niedługo będzie musiał podjąć odpowiednie kroki.//Całkiem podoba mi się wizja Ushijimy z obsesją na punkcie Oikawy, nie wiem czy komuś jeszcze 😅 Jednak to jego gadanie, że spełniłby się lepiej, czy tam rozwinął grając w Shiratoizawie jest całkiem dobrą podstawą do takiego rozwoju postaci. Ktoś tu nie może przeboleć faktu, że Oikawa nie będzie wystawiać mu piłek. Well.... idąc tym tokiem myślenia, skoro Ushi nie może go mieć przy sobie na boisku, to czemu by nie spróbować poza nim? Oczywiście to wszystko stopniowo będzie się ładnie rozwijać.
Dajcie znać, jak wam się podoba ten pomysł.
CZYTASZ
Jesteś mój
FanfictionJakie to uczucie, gdy twój największy rywal wie coś, czego wiedzieć nie powinien i jeszcze ten fakt wykorzystuje ?