[20]. Jedzenie!

1.6K 68 10
                                    

| Aomine Daiki |

- Wow, nigdy bym nie sądziłam, że jesteś tak dobry w gotowaniu! - co chwilę zerkałam na jego poczynania, kątem oka. Kroił marchewkę bardzo sprawnie i w idealne kostki. Czyżby to był jego ukryty skill? 

- Nie przepadam za gotowaniem, ale kiedy znudzi mi się śmieciowe żarcie to coś tam sobie pichcę... - odparł wrzucając warzywo do garnka. A ja uważałam go za kompletnego kretyna, który nie potrafi sobie w życiu poradzić i szuka sobie niewolnicy.

- Czemu dopiero teraz się o tym dowiaduję? Powiedziałeś mi tylko, że boisz się duchów i że nie przepadasz za pszczołami! - jak on mógł o tym zapomnieć? W sumie rzeczy, których się boi też są istotne, bo nie ukrywam, że chcę te wiedzę w przyszłości wykorzystać.

- Nigdy nie spytałaś - uśmiechnął się pod nosem, kiedy wyczuł, że go obserwuję - poza tym, wcale mi nie przeszkadzało, jak ty coś robiłaś - wzruszył ramionami, mieszając w kociołku. W powietrzu unosił się wspaniały zapach! 

Zamyśliłam się trzymając w dłoniach pietruszkę, którą miałam zamiar ciachać. Czy gdybym jakoś go przekonała, robiłby mi obiady, albo coś do szkoły? Hm...to wcale nie jest głupie! Ale znając życie, będzie chciał w zamian coś zboczonego. Chociaż nie, niby go tu teraz chwalę, a może gotuję gorzej niż mój sąsiad! 

Z zadumy wyrwała mnie łyżka podstawiona pod mój nos. Spojrzałam na ciecz i widząc wzrok chłopaka otworzyłam usta. Smaczny płyn wypełnił moją buzię, który był nieziemski! Zadowolona przechyliłam się w jego stronę, by zanurzyć sztuciec ponownie i spróbować zupy. W ostatniej chwili mnie powstrzymał, przez co niezadowolona wróciłam do maltretowania warzywa. Co za barbarzyńca! 

Nie zwracałam na niego uwagi, kiedy dźgał mnie w bok lub ciągnął za włosy. Zabroniłeś mi jedzenia palancie! Usłyszałam jego westchnięcie, a po chwili zniżył się do mojego poziomu i dał soczystego buziaka w usta. Jedną ręką nadal mieszał, a drugą odebrał poszarpaną pietruszkę. Kiedy się ode mnie odsunął, widziałam jego łobuzerki uśmiech.

- Jeżeli chcesz coś potrzymać i macać w dłoniach, to poczekaj jeszcze dziesięć minut i zapraszam na kanapę - puścił mi oczko, kiedy szukałam jakiegoś talerza, by dać mu po głowie.

- Jeżeli chcesz coś potrzymać i macać w dłoniach, to poczekaj jeszcze dziesięć minut i zapraszam na kanapę - puścił mi oczko, kiedy szukałam jakiegoś talerza, by dać mu po głowie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

| Midorima Shintarō |

- Dobrze wiesz, że żadne gotowanie nie wchodzi w grę, nanodayo - wymamrotał trzymając bułkę w buzi. Jedną ręką grzebał coś w telefonie, a drugą miał schowaną w kieszeni spodni. Dziwne...nigdy nie chodzi, jak normalny, wyluzowany chłopak. Jednak ciekawi mnie, co tak uporczywie szuka w tym ustrojstwie.

- Przecież nie spalimy ci kuchni! Poza tym nie będziemy robić jakiś wymyślnych dań, tylko takie proste, by nasze tępe umysły to ogarnęły - mówiłam, starając się utrzymać truskawkowe pocky w ustach. 

- Ostatnio, kiedy u mnie byłaś robić onigiri na wycieczkę, którą organizowała szkoła, prawie się zabiłem, gdy nie umiejętnie po sobie posprzątałaś. Skąd mam mieć pewność, że tym razem mnie nie otrujesz lub nie dokonasz zamachu na moje życie, nanodayo? - no i znowu zaczynamy maraton, narzekania! Super, dawno go nie było.

- Kuroko No Basket - ScenariosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz