"You're no good for me
Baby, you're no good for me
You're no good for me
But baby, I want you, I want"
Pierwsze, bezpośrednie linijki utworu Lany są kwintesencją tego jak wygląda większość opisywanych przez nią związków - jej facet nie jest dla niej dobry, ale ona i tak go pragnie. Kocha go za mocno? Na pewno. Ale także w pewien sposób lubi to, że jej ukochany jest niedobry. W wersji demo "Diet Mountain Dew" słyszymy nawet bardzo kontrowersyjne linijki, które zostały ostatecznie usunięte z wersji albumowej: "Hit me my darling tonight, I don't know why, but I like it" oraz: "Hit me and tell me you're mine, I don't know why, but I like it. Scary, my god, you're divine"."Diet Mountain Dew, baby, New York City
Never was there ever a girl so pretty
Do you think we'll be in love forever?"
Bohaterowie piosenki mieszkają w Nowym Jorku i utwór faktycznie brzmi dla mnie jak soundtrack życia dwojga młodych zakochanych mieszkających w tym wielkim mieście. Nie należą do elit, piją niezdrowy napój Mountain Dew (ale w wersji diet), zwiedzają miasto wieczorami, szlajając się po tych mniej modnych ulicach w świetle neonów. Trochę pozują na lepszych i ważniejszych niż są, ale ze względu na młodość, życie wciąż jest jeszcze dla nich zabawą. Ja zawsze właśnie tak sobie to wyobrażam."Baby, put on heart-shaped sunglasses
'Cause we gonna take a ride
I'm not gonna listen to what the past says
I've been waiting up all night"
Motyw okularów w kształcie serca oraz podróży samochodem to oczywiście kolejne nawiązania do "Lolity" Vladimira Nabokova. Lana w utworze nosi właśnie takie okulary przeciwsłoneczne i czeka na przejażdżki samochodowe z ukochanym. Jego wątpliwa przeszłość (zapewne ma opinię łamacza serc, a może żyje na granicy z prawem) zdaje się jej nie obchodzić."Take another drag, turn me to ashes
Ready for another lie?
Says he's gonna teach me just what fast is
Say it's gonna be alright"
Moje przypuszczenia co do ukochanego Lany zaczynają się sprawdzać - dziewczyna sama siebie porównuje do papierosa i mówi chłopakowi, żeby się nią zaciągnął, zamienił ją w popiół, wypalił. Wie więc, że nie jest niczym stałym, zaledwie kolejnym papierosem. Pragnie jednak wycisnąć z tego związku jak najwięcej, póki trwa. Wspomina kłamstwa - zapewne te, którymi jej ukochany karmi kolejne dziewczyny. Obiecuje też, że nauczy ją co to prędkość. Może chodzić o dosłowną szybką jazdę samochodem, ale może także chodzić o dzikość życia. Według mnie ukochany Lany to jeden z nowojorskich "drobnych cwaniaczków", który wywodzi się z nizin społecznych. Widzę go w skórzanej ramonesce, jeansach i oldschoolowej fryzurze à la greaser."Let's take Jesus off the dashboard
Got enough on his mind
We both know just what we're here for
Saved too many times
Maybe I like this roller coaster
Maybe it keeps me high
Maybe the speed, it brings me closer
I could sparkle up your eye"
Lana jest osobą wierzącą. Zgaduję, że jej partner również, ponieważ w swoim samochodzie umiejscowił figurkę Jezusa. Tu znów nasuwają mi się skojarzenia z włoską mafią lub latynoskim gangiem, których członkowie są mocno wierzący i otaczają się religijnymi symbolami. Mimo wszystko Lana proponuje żeby schować figurkę Jezusa, który jako Syn Boży ma na głowie o wiele za dużo zmartwień - po co więc zaprzątać mu głowę jeszcze dwojgiem takich ludzi jak oni? Jest to moment, w którym Lana zdaje się rozumieć, że życie, które prowadzi niekoniecznie jest moralnie dobre - dla mnie brzmi to tak, jakby mówiła, że nie warto zaprzątać Jezusowi głowy takimi wykolejeńcami jak ona i jej kochanek. Zresztą zaraz potem mówi: "oboje dobrze wiemy po co tu jesteśmy". Według mnie chodzi o sprawianie kłopotów, szaleństwo, dzikie przygody. Później następuje kolejne wyznanie: "ocaleni zbyt wiele razy". Lana czuje, że Jezus i tak już zbyt wiele razy ingerował w ich życie, ocalił takich grzeszników jak oni zbyt wiele razy niż na to by zasłużyli. Mimo wszystko taki tryb życia jej nie przeszkadza - sama przyznaje, że kocha ten rollercoaster, ponieważ dostarcza jej zastrzyku adrenaliny, bez której nie może się obejść."Baby stopping at 7-Eleven
There in his white Pontiac Heaven"
To uzupełnienie podkreśla tylko estetykę, w jakiej utrzymany jest utwór. Sklep 7-Eleven to taki typowy supermarket/monpolowy, który nie kojarzy się z niczym elitarnym czy wyszukanym. Ja zawsze wyobrażam sobie Lanę i jej kochanka zajeżdżających na oświetlony neonami parking tego sklepu gdzieś w środku nocy. Potwierdza to więc moją tezę, że nie są oni osobami majętnymi. Natomiast biały samochód Pontiac Heaven świadczy o tym, że ukochany Lany pasjonuje się starymi samochodami. Albo wydarzenia mające miejsce w "Diet Mountain Dew" nie dzieją się współcześnie. Napój Mountain Dew istnieje już od lat 40., natomiast wersja diet została wprowadzona na rynek w roku 1986.
CZYTASZ
Studium Albumu: Lana Del Rey - Born To Die
PoetryAnaliza, interpretacje utworów i teledysków oraz przemyślenia na temat albumu ''Born To Die'' Lany Del Rey. Fanką Lany jestem od końca 2011 roku. Jest dla mnie niezwykle ważną artystką, gdyż zaszczepiła we mnie miłość do muzyki, literatury, sztuki...