"Blue Jeans" to kolejny utwór na albumie utrzymany w klimacie gangsterskim. W "Blue Jeans" sielanka się jednak kończy - Lana wspomina swoje pierwsze spotkanie i związek z partnerem, który został złapany. Chociaż utwór znalazł się na albumie zaraz po "Off To The Races", raczej nie uważam go za kontynuację przedstawionej wcześniej historii. Brakuje mi w "Blue Jeans" blichtru słyszalnego we wcześniejszym utworze. Kochanek Lany w "Blue Jeans" nie jest według mnie mafijnym szefem, a jednym z jego podwładnych, zwyczajnym żołnierzem, albo w ogóle działa na własną rękę.
"Blue jeans, white shirt
Walked into the room, you know you made my eyes burn
It was like James Dean for sure"
Jest to oczywiste nawiązanie do postaci Jamesa Deana z filmu "Buntownik Bez Powodu" (1955) - Jima Starka. To, co czyni Deana oraz jego postać wyjątkowymi to niewymuszony styl bycia. Jim Stark jest naturalnie fajny chociaż jest zaprzeczeniem typowego szkolnego zawadiaki - nie udziela się, a nawet nie należy do grona lubianych uczniów. Jest bardziej dojrzały od emocjonujących się, pyskatych nastolatków. Wszystko to jednak pewna powierzchowność - na ekranie widzimy bowiem dramat rozdzierający duszę bohatera od środka. To z pewnością typ faceta, który bardzo Lanę pociąga, o czym śpiewała już nie raz. Ponadto nawiązanie do Jamesa Deana i jego prostego stylu ubioru podkreśla ponadczasowość kochanka podmiotu lirycznego."I will love you 'til the end of time
I would wait a million years
Promise you'll remember that you're mine
Baby, can you see through the tears?
Love you more than those bitches before"
Lana przysięga swojemu ukochanemu, że będzie mu wierna, gdy on siedzi w więzieniu (prawdopodobnie na dożywocie). Zarzeka się, że będzie o nim pamiętała i nigdy nie pokocha nikogo innego, co często zdarza się dziewczynom, których faceci siedzą za kratkami. Na pewno zdarzyłoby się to, gdyby jej ukochany był teraz z jedną ze swoich byłych. Ale Del Rey podkreśla, że ona kocha go o wiele bardziej niż "suki", które miał przed nią."Big dreams, gangsta
Said you had to leave to start your life over
I was like, <<No, please, stay here
We don't need no money, we could make it all work>>
But he headed out on Sunday, said he'd come home Monday
I stayed up waiting, anticipating and pacing
But he was chasing paper
Caught up in the game, that was the last I heard"
Kochanek Lany pragnął gangsterskiego życia i szybkiego wzbogacenia się. Prawdopodobnie obaj wywodzą się z nizin społecznych. Ona jednak ma wątpliwości - wolałaby żyć biednie, ale spokojnie. Prosiła go, żeby zajął się normalną, zwykłą pracą. Kiedy jeździł "na akcje", chodziła w kółko i denerwowała się, aż w końcu jej ukochany został przyłapany na gorącym uczynku. To właśnie dowód na to, że "Blue Jeans" nie jest kontynuacją "Off To The Races", gdzie mowa o wpływowym mafioso. Zresztą, jak dla mnie, już pierwsze linijki tego utworu przeczą temu, aby mowa była o tej samej osobie - według mnie partner Lany z "Off To The Races" ubiera się znacznie mniej skromnie od chłopaka z "Blue Jeans". Niebieskie jeansy są zresztą same w sobie symbolem amerykańskiej klasy robotniczej."You went out every night, and baby, that's alright
I told you that no matter what you did, I'd be by your side
'Cause I'ma ride or die, whether you fail or fly
Well, shit, at least you tried"
Pomimo tego, że Lana wolałaby, żeby jej ukochany podjął się normalnej pracy, zaakceptowała jego decyzję i była mu oddana, ponieważ jest "ride or die", czyli "na dobre i na złe". Pomimo tego, że jej partner został złapany, przyznaje: "no cóż, przynajmniej się starałeś", co znowu skłania mnie ku interpretacji, że oboje wywodzą się ze społecznych nizin, a szybki zarobek, którego podjął się chłopak miał pomóc im podnieść swój status materialny. Czyni to z postaci w "Blue Jeans" w pewien sposób bohaterów tragicznych. Warto tutaj wspomnieć, że w USA trudniej jest podnieść swój status materialny jak na przykład w Polsce - nie wystarczy "dobrze się uczyć", ponieważ dobre szkoły oraz uniwersytety są płatne i trudniej dostępne. Dla amerykańskiej biedoty nielegalny sposób na wzbogacenie się jest niestety najłatwiejszym."But when you walked out that door, a piece of me died
Told you I wanted more; that's not what I had in mind
I just want it like before, we were dancing all night
Then they took you away, stole you out of my life"
Lana wspomina dzień, w którym odwiedziła ukochanego w areszcie, a może dzień rozprawy sądowej, podczas której został wyprowadzony z sali w kajdankach. Tłumaczy, że owszem, "pragnęła więcej", ale nie chodziło jej o pieniądze czy dobra materialne (kolejny argument przeciwko temu, że "Blue Jeans" to kontynuacja "Off To The Races"). Kiedy Lana mówiła, że "pragnie więcej" miała na myśli, że pragnie więcej od życia - mniej strachu, więcej normalności. Wciąż próbowała przekonać kochanka do zmiany zdania i nawrócenia się na drogę praworządności. Nie mieli wiele - spędzali swoje wieczory na wspólnych tańcach (zawsze wyobrażam sobie ich tańczących w środku nocy w ich wspólnej, obskurnej kuchni). Ambicje chłopaka doprowadziły go jednak za kratki, a Lana czuje się tak, jakby został on jej wydarty, skradziony. I chociaż to on popełnił zbrodnię, ciężko jej nie współczuć jeśli nielegalna działalność była dla jej kochanka jedynym, pełnym desperacji, sposobem na wzbogacenie się.
CZYTASZ
Studium Albumu: Lana Del Rey - Born To Die
PoesiaAnaliza, interpretacje utworów i teledysków oraz przemyślenia na temat albumu ''Born To Die'' Lany Del Rey. Fanką Lany jestem od końca 2011 roku. Jest dla mnie niezwykle ważną artystką, gdyż zaszczepiła we mnie miłość do muzyki, literatury, sztuki...