Kilka jest takich utworów Lany, przy słuchaniu których można pomyśleć, że obiekt jej westchnień zmarł. W nielicznych jednak mówi o tym bezpośrednio. I właśnie "Dark Paradise" to piosenka o kobiecie, która nie może poradzić sobie ze stratą zmarłego kochanka. Nie mówi wprost jak go straciła, ale według mnie opcji jest kilka. Jeśli przyjmiemy, że "National Anthem" jest faktycznie o JFK, który, podobnie jak w teledysku, ginie pod koniec utworu, wtedy możemy uznać "Dark Paradise" za kontynuację "National Anthem", chociaż dla mnie brzmi to na dość naciąganą teorię. Możliwe, że Lana, która lubuje się w starszych partnerach (zwłaszcza w swoich utworach) straciła kochanka ze względu na różnicę wieku. A może to typ mafioso, jak ten z "Off To The Races", zginął "w akcji"? Na myśl nasuwa mi się tutaj także przedwczesna i nagła śmierć Rudolpha Valentino, gwiazdy przedwojennego kina. Na jego pogrzebie, zaręczona z nim aktorka Pola Negri rzuciła się dramatycznie na trumnę. Czy podmiot liryczny Lany to właśnie jakaś sławna postać z Hollywood, pełnego tajemniczych oraz przedwczesnych zgonów? Pamiętajmy również o tym, że Lana lubi cofać się w swojej twórczości w czasie, a bardzo duża część osób, które obdarza romantycznym zainteresowaniem nie żyje (jak Elvis, John Kennedy, Kurt Cobain...). Może "Dark Paradise" jest po części dedykowane któremuś z nich? W internecie krąży wiele teorii na temat tego, że Lana miała kiedyś chłopaka, który zmarł. Piosenka "Dark Paradise" jest użyta jako jeden z dowodów. Nic konkretnego jednak na ten temat nie wiadomo, dlatego nie uważam, że utwór został zadedykowany komuś z "prawdziwego życia" Del Rey. Nawet jeśliby tak było - wciąż mamy prawo interpretować utwór "po swojemu", a i ja nie chciałabym roztrząsać jej prywatnych dramatów w taki sposób.
"All my friends tell me I should move on
I'm lying in the ocean, singing your song
Ah-ah-ah-ah-ah-ah-ah-ah-ah-ah-ah-ah-ah
That's how you sang it"
Przyjaciele mówią Lanie, że powinna się otrząsnąć i ruszyć do przodu. Sugeruje to, że albo nie byli przychylni jej związkowi (możliwe, że jej ukochany faktycznie był kimś w typie gangstera, a więc śmierć i tak czyhała na niego na każdym rogu), albo od śmierci ukochanego minęło już sporo czasu. Ludziom z zewnątrz wydaje się, że to odpowiedni moment dla Lany, żeby się w końcu pozbierała, ponieważ nie rozumieją ogromu miłości, którym darzyła ona zmarłego chłopaka. Możliwe, że dla nich idea jedynej miłości to mit lub bajka. Tymczasem Lana "leży w oceanie" co kojarzy mi się z istotą nadprzyrodzoną - nimfą wodną, topielicą, a może syreną. Ocean to także ważny topos amerykańskiej sztuki - inspirował wielu twórców, zwłaszcza poetów i pisarzy. Jego bezkres, niebezpieczeństwo oraz kapryśność zdają się być metaforą życia, ludzkiej duszy i duchowej równowagi. Możliwe także, że Lana próbowała się utopić, ale raczej skłaniam się ku metaforycznej interpretacji. Później wspomina ona piosenkę ukochanego. Możliwe, że był muzykiem - jak wiemy wielu rockowych wykonawców, których Lana wielbi, odeszło przedwcześnie. A może "piosenka" jej ukochanego to znów metafora, która miałaby oznaczać sposób na życie, mantrę, ideę, którą się kierował. Jednocześnie jednak sposób, w jaki Lana śpiewa "ah-ah-ah-ah-ah" znów przywodzi na myśl mityczne syreny, które swoim pięknym zawodzeniem kuszą marynarzy i wodzą ich na manowce. Może Lana faktycznie popełniła samobójstwo i utonęła, a teraz spoczywa na dnie morza i "straszy" jako syrena?"Loving you forever can't be wrong
Even though you're not here, won't move on"
W przeciwieństwie do jej przyjaciół, Lana wierzy w ideę jedynej miłości, która nie przytrafi się drugi raz. I chociaż jej ukochanego już przy niej nie ma, ona nie ma zamiaru się poddawać. Wciąż go kocha i wspomina. Każdy jej dzień przepełniony jest miłością, ale także bólem. Nie przychodzi jej nawet na myśl, żeby spróbować spotkać kogoś nowego."And there's no remedy for memory
Your face is like a melody
It won't leave my head
Your soul is haunting me
And telling me that everything is fine
But I wish I was dead
(Dead, like you)"
"Nie ma lekarstwa na wspomnienie" żali się Lana. Ciągłe życie przeszłością ją przytłacza i boli. Może nawet sama chciałaby trochę "ruszyć do przodu" jak radzą jej przyjaciele - ale zwyczajnie nie potrafi. Twarz ukochanego jest niczym chwytliwy utwór, który nie może wyjść nam z głowy i wciąż go nucimy. Lana po raz kolejny też manifestuje swoją wiarę w życie pozagrobowe - czuje bowiem obecność duszy ukochanego, która ją nawiedza (swoją drogą brzmi to dość złowrogo). Zdaje się, że ukochany czuwa nad nią zza grobu, bo wciąż powtarza jej, że "wszystko jest w porządku". To jednak Lanie nie wystarcza - chciałaby być martwa. Po czym dodaje, że chciałaby być martwa tak jak on, stąd wiemy, że kochanek podmiotu lirycznego na pewno zmarł, a nie jest to kolejna dramatyczna piosenka o rozstaniu. Możemy też odrzucić wybujałą tezę, że Lana rzuciła się w spienione fale i żyje po śmierci jako syrena. Martwi nie mogą sobie przecież życzyć śmierci."Every time I close my eyes
It's like a dark paradise"
Za każdym razem, gdy Lana zamyka oczy, widzi "ciemny raj". Czy to dlatego, że przed oczami ma ukochanego (raj), a wspomnienie o nim ją przytłacza i smuci (ciemność)? Czy może moment zamknięcia powiek, pod którymi nie widzi zupełnie nic oprócz ciemności, przypomina jej raj, bo jest odskocznią od smutnej rzeczywistości, która na każdym kroku zieje pustką po utracie ukochanej osoby? Tak czy inaczej, przypomina mi się wiersz Sylvii Plath - "Szalonej dziewczyny piosenka miłosna", w którym pojawiają się te oto słowa: "Zamykam oczy i cały świat umiera; gdy podnoszę powieki rodzi się ponownie. (Myślę, że wymyśliłam cię w mojej głowie)"."No one compares to you
I'm scared that you
Won't be waiting on the other side"
Znów pojawia się wspomniana wcześniej niemożność - nawet gdyby Lana chciała znaleźć sobie kogoś nowego, nie potrafiłaby, bo nikt nie jest równie dobry co jej zmarły ukochany. Jej jedyną nadzieją i pociechą jest to, że spotka go po drugiej stronie, gdy sama odejdzie z tego świata. Liczy, że wtedy znów wpadną sobie w objęcia i spędzą razem już wieczność, a ona nigdy nie będzie już samotna. Pojawiają się jednak strach oraz zwątpienie - czy na pewno będzie tam czekał? Lana ma kryzys wiary w życie pozagrobowe albo boi się, że po śmierci nie trafi w to samo miejsce co jej kochanek. Może był moralnie zły i raczej nie trafi do niebios, na które liczy Del Rey? Wątek modlenia się do Boga o to, żeby przyjął jej ukochanego (bo prawdopodobnie na to nie zasłużył), przewija się w innych utworach Lany - "Off To The Races" oraz "Young & Beautiful"."All my friends ask me why I stay strong
Tell 'em when you find true love, it lives on
Ah-ah-ah-ah-ah-ah-ah-ah-ah-ah-ah-ah-ah
That's why I stay here"
Znów nawiązanie do jedynej miłości. Jest ona na tyle silna, że "ma się dobrze" nawet po śmierci jednego z kochanków. To właśnie ogrom tej miłości daje Lanie siłę do... No właśnie, chyba do tego, żeby mimo wszystko żyć dalej i nie popełniać przedwcześnie samobójstwa. Przynajmniej tak rozumiem moment, w którym mówi: "To dlatego wciąż tu trwam"."Every time I close my eyes
It's like a dark paradise
No one compares to you
But there's no you
Except in my dreams tonight
Oh-oh-oh-oh, ah-ha-ha-ha
I don't wanna wake up from this tonight"
Kolejny refren zmienia swoją końcówkę i Lana wyznaje, że swojego ukochanego widzi jedynie w snach. Nic dziwnego, że nie ma ochoty się z nich budzić. Stan snu przypomina zresztą stan śmierci, której Lana tak bardzo pragnie. Z kochankiem łączy ją już tylko sen. Tak, jak połączyłaby ją z nim śmierć - tym razem na stałe."There's no relief
I see you in my sleep
And everybody's rushing me
But I can feel you touching me
There's no release
I feel you in my dreams
Telling me I'm fine"
W pewien sposób Lana ma dość bycia nawiedzaną przez ukochanego, ponieważ chciałaby w końcu poczuć ulgę od ciężaru jakim jest miłość do osoby zmarłej. Jak sama jednak wyznaje - takiej ulgi nie da się doznać. Moment, w którym wszyscy ją pośpieszają, rozumiem albo jako pośpieszanie ku zapomnieniu, ruszeniu do przodu i pogodzeniu się z losem, ale także jako próbę wybudzenia Lany. Prawdopodobnie większość swoich dni spędza ona na spaniu, bo tylko w snach widzi kochanka. Zakładam więc, że jej przyjaciele odwiedzają ją i co rusz wybudzają z drzemki, a ona uparcie chce dalej pogrążać się w marzeniach sennych, gdyż właśnie poczuła dotyk chłopaka, który znów powtarza jej, że "wszystko jest w porządku". Możliwe, że on także życzyłby sobie, żeby ruszyła do przodu i nie zamęczała się już myślą o nim. Jednocześnie od jego nawiedzania nie ma ucieczki, a to nawiedzanie właśnie jest kolejnym czynnikiem, przez który Lanie tak trudno nawiązać ponowny kontakt z rzeczywistością.
CZYTASZ
Studium Albumu: Lana Del Rey - Born To Die
PoetryAnaliza, interpretacje utworów i teledysków oraz przemyślenia na temat albumu ''Born To Die'' Lany Del Rey. Fanką Lany jestem od końca 2011 roku. Jest dla mnie niezwykle ważną artystką, gdyż zaszczepiła we mnie miłość do muzyki, literatury, sztuki...