Kobieta siedziała i czekała na to co powie jej lekarz. Był dwudziesty szósty czerwca. Koniec roku szkolnego. Nic nie zapowiadało że stanie się dzisiaj coś nadzwyczajnego . Ot , zwykły nudny dzień w pracy i otrzymanie od syna jego świadectwa z czerwonym paskiem. Kończył drugą klasę liceum. Jednak od kiedy wstała czuła że stanie się coś złego. Dopiero teraz dowiedziała się co. Nie sadziła że jej syn posunie się do tak drastycznego kroku jakim jest samobójstwo. Gdy dostała telefon ze szpitala prawie sama umarła. Jej synek, chciał się zabić . Miała szczęście że jej pracodawca znał jej syna i pozwolił jej wyjść z pracy. Wpatrywała się w podłogę i czekała na przyjście doktora. Jedyne co wiedziała to to, że udało się go uratować. Zaraz oszaleje jak ten pieprzony lekarz nie przyjdzie, myślała. Zazwyczaj nie klnęła, ale to był jej jedyny syn do cholery, a ten lekarz szedł do niej jakby chciał, a nie mógł. Wiedziała o tym że jej syn był homoseksualny. Uważała to za nic dziwnego. Wręcz przeciwnie, chciała żeby syn znalazł sobie jakiegoś fajnego i miłego chłopaka. Jednak teraz to chyba tacy tylko w dramacie o Romeo i Julii. Chciała żeby jego historia nie skończyła się w taki sposób. Za bardzo go kochała . Nie obchodziło ją to że jest z gwałtu. Nie obchodziło ją to że widziała tego gwałciciela, którym był jej chłopak . Miała to zwyczajnie gdzieś. Do dzisiaj dziękowała rodzicom za to, że dali jej szansę ukończenia studiów. Dzięki temu zapewniła sobie i synowi dobre warunki . Była z niego bardzo dumna . Miał najlepszą średnią w klasie i szkole .
- Dzień dobry - spojrzała w stronę głosu. Przed nią stał młody mężczyzna, na oko miał 27 lat, śniady , wysoki z czarnymi włosami , kitel tylko dodawał mu uroku . musiała przyznać był przystojny - Pani jest matką tego chłopca który chciał się zabić ?
- Tak , doktorze to ja . Co z nim ? - spytała z troską
- Jego stan jest ... fizyczny jest w normie . Nie wiemy jak z psychicznym .
- Jak to fizyczny ? - nie chciała wiedzieć o co mu może chodzić ale ciekawość wzięła górę
- Ciało odzyskuje siłę . Wraca do siebie . Niestety zostanie ślad po nacięciu - kobieta zasłoniła sobie usta - Mimo że pani syn jest dość hm.... "małych rozmiarów" , to jednak jego organizm był naprawdę silny . Przeważnie większość osób które straciły tyle krwi powinna umrzeć , jednak on powoli odzyskuje świadomość . To czysty cud . Mieliśmy mnóstwo szczęścia że woźna go znalazła . Chciał się zabić w miejscu w którym był gnębiony . Ironia , nieprawdaż ? - spytał
- Może to pana śmieszy , ale to że mój syn chciał umrzeć i nic mi nie mówił o problemach z rówieśnikami . powiedziała powstrzymując krzyk
- Proszę się uspokoić. To było tylko moje spostrzeżenie . Wracając do tematu . Jego psychika jest , tak powiem , jak pajęczyną . Trzyma się, ale w każdej chwili po prostu się zapadnie . W naszym przypadku to , by była depresja , a później kolejna próba - kobieta szybko wciągnęła i wypuściła ze świstem - Jest sposób żeby go od tego uchronić . Musi zmienić otoczenie . Musi poznać nowych ludzi . Nie wiem jak pani to załatwi , ale dla dobra pani syna radziłbym żeby pani coś z tym zrobiła .Jeszcze jedno . Pani synowi potrzebna będzie pomoc psychologa bądź psychiatry . Inaczej nigdy nie wyjdzie z tego w czym jest . Zapomniałbym. Pani syn napisał list pożegnalny . Proszę - podał jej ładną kopertę . Na środku było napisane " Mama " . Otworzyła kopertę i drżącymi rękoma rozwinęła kartkę . Od razu rozpoznała pismo syna . Miał bardzo ładne i wyraźne .
Mamo .
Jeżeli to Czytasz to świadczy o tym że umarłem . Przepraszam . Nie mogłem już wytrzymać . Wszystko zaczęło się od tego że mój przyjaciel , Dominik , wygadał się że jestem gejem . . Oczywiście nie obyło się od wyzwisk typu " pedał " , "lachociąg " , " dupodajek " . Na wfie nie ćwiczyłem , pisałem sobie zwolnienia i podpisywałem się twoim podpisem . Przepraszam . W końcu przestali wyzywać , a zaczęli bić i mnie okradać . Jeden , mnie zgwałcił - kobieta aż wstrzymała oddech i zaczęła cicho szlochać - Po prostu już nie wytrzymywałem . Tego było za dużo jak dla mnie . I tak nie jestem wartościową osobą . Chodząca klęska . Nic dodać nic ująć . . Mam nadzieje że mi wybaczysz . Przepraszam . Jestem tylko marną imitacją człowieka . Nic nie wartą . Na co mi ta wiedza , skoro nic z nią zrobić nie mogę . Wybacz mi mamo . Kocham Cię , ale na nic Ci taki syn . Nawet nie będziesz miała po mnie wnuka . Wybacz mi i Przepraszam .
Przepraszam .
Schowała list do koperty . Zdecydowała . Nie chce żeby jej syn umarł . Nie . Wyciągnęła telefon i do brata . Mieszkał on w Londynie . Nawet jeżeli on zrobi jej awanturę , to wyjedzie do jego . Miał z nim całkiem dobry kontakt . Po za tym młody facet potrzebuje mężczyzny z którym mógłby porozmawiać . Przyłożyła do ucha telefon i czekała aż odbierze .
- No cześc siostra - usłyszała za słuchawką wesoły głos brata
- Łukasz, mam do ciebie sprawę .
- Zamieniam się w słuch.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wybaczcie mi te powtórzenia " syn " .

CZYTASZ
Love's a Game, Wanna Play?[WZNOWIONE]
Teen FictionBycie gejem często nie jest ani proste, ani przyjemne. Na każdym kroku spotyka się ludzi, którzy w każdy możliwy sposób okazują swoją nienawiść i obrzydzenie do takiego stylu życia. A w Polsce bycie gejem i normalne życie nie jest często w ogóle moż...