Rozdział XIII "Prawda czasem jest Kłamstwem"

6.2K 421 46
                                    

(Piosenka do rozdziału)

(Loreen- We Got The Power)

Nicholas nie mógł uwierzyć w swoje szczęście. Przez miesiąc szuał tego chłopaka. Już zaczynał wątpić by mu się to udało. I nagle, gdy przyszedł do Łukasza i go znajduje. Jednak musiał się uspokoić. Nie chciał być nachalny bo widział jak on się całuje z chłopakiem. Jeżeli był z nim szczęśliwy to ustąpi mu miejsca. Jedną z jego zasad były to by nigdy nie podbijać to kogoś w związku. Według niego było to nieetyczne i obrzydliwe. Obserwował jak młody podszedł do kosza z owocami i wziął z niego jabłko. Jego wzrok zjechał na tyłek młodego które obciskały spodnie. Uśmiechnął się półgębkiem. Jednak dał sobie mentalnego kopa. Odwrócił wzrok i poczuł jak jego policzki robią się czerwone. 

- Michał ? - spytał Łukasz 

- Tak ? - spytał bezuczcuciowym głosem 

- Dlaczego Emil nie przyszedł ? Coś się między wami stało ? 

- Nic między nami nie ma - krzyknął i rzucił na ziemie talerz, pobiegł w stronę schodów 

- Musisz mu wybaczyć. Ostatnio miał dziwny okres - powiedział Łukasz i poszedł po zmiotkę i szufelkę. 

Nie wiedział co stało się jego siostrzeńcowi. Zazwyczaj nie okazywał emocji, a tu nagle coś takiego. Coś się na tym wyjeździe zdarzyło. Coś przez co Michał jest taki... taki... inny. Tak to dobre słowo. Do domu wszedł Zack. Podszedł do niego i pocałował w policzek. 

- Więc, na czym skończyliśmy ? -spytał Nick szatyna. Musieli dogadać się w sprawie firmy. 

- Projekt ..... 

***

Trzasnąłem drzwiami i zjechałem po nich. Dolna warga zaczęła mi drgać. Łzy płynęły mi po policzkach. Zaszlochałem. Czemu ? Czemu to zawsze muszę być ja ?! Ojciec mnie nie chciał, zgwałcili mnie, przeżyłem swój pierwszy-drugi raz z kimś dla kogo nic nie znaczyłem. Zaśmiałem się ze swojej głupoty i naiwności. Mój TELEFON zadzwonił. Spojżałem na wyświetlacz. Emil. Prychnąłem i odrzuciłem połączenie. Położyłem się na łóżku i coś nie dało mi spokoju. Kawałek ciucha wystawał za ramy łóźka. Sięgnąłem po niego. Bluzka Emil. Rozpłakałem się jeszcze bardziej. Przystawiłem ją do nosa. Pachniała nim. Jego perfumamy i naturalnym zapachem. Przytuliłem się do niej. Mogło to wyglądać jakbym był chory psychicznie, ale kiedy poczułem ten zpach, to jakby on mnie przytulał i tulił do siebie. Sam nie wiedziałem kiedy zasnąłem.

***

Emil otworzył wkurwiony drzwi. Chciał porozmawiać z Michałem, ale chłopak nie odebrał. Nie dziwił mu się. Sam by dał sobie w pysk za to co zrobił. Wyglądało to jakby tylko czekał, aż chłopak odda mu się i rozszerzy nogi.  Pchnął drzwi do przodu i wszedł do domu. Był on dość duży. Po lewej stronie od drzwi znajdował się salon, a po prawej kuchnia z jadalnią. Wszystko było pomalowane w ciepłych kolorach. Połorzył torbę na ziemi i od razu kotś rzucił mu się  go wyściskać. 

- Brat !- krzyknął uradowany Alan. 

- Cześć - wziął go na ramiona i przytulił- Tęskniłeś ? 

- Bardzo - powiedział i zszedł z brata- Brad na mnie nakrzyczał- powiedział z miną zbitego szczeniaczka, szatyn wyprostował się. Brad był bratem- bliżniakiem Sary. Mimo iż byli do siebie podobni jeżeli chodzi o wygląd, to charaktery mieli skrajne. 

- Czemu ? 

- Bo powiedziałem mamie o tym, że zrobił w domu imprezę. Nakrzyczała na niego i dała mu ślaban - chłopak przy niektórych momentach seplenił bo wypadł mu jeden z zębów- I... on przisiedł do mnie i na mnie nakrzyczał. Nie było nikogo w domu. Zamknął mnie w pokoju i nie pozwolił wyjść. 

Love's a Game, Wanna Play?[WZNOWIONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz