R: Nowa w lidze

1.9K 71 27
                                    

#Dabi

- Tak jakoś wyszło...
Spotkałem go raz... a potem tak jakoś znów...
I znów...

Tak dla wyjaśnienia: Nazywam się Izuku "Deku" Miodoriya. A osoba którą spotkałem, to Dabi. Potem samo się potoczyło, i zauważyłem że życie złoczyńcy jest o wiele ciekawsze niż bohatera. Łamanie zakazów i nakazów tylko urozmaica to wszystko. I tak o to stałem się szpiegiem w U.A.

Pytasz czy żałuje? Nie! I nigdy nie będe! Dzięki temu mam możliwość pozbycia się moich rywali!

- Co ty kurwa matole odstawiasz? - Zapytałem wkurwiony, Izuku. Odkąd uznał że kocha Shōto Todorokiego znów dostaje tej swojej obsesji.

- Ćwiczę powitanie z Shōto-senpai gdy już będzie tylko mój. - Spojrzał na mnie tym swoim wzrokiem pełnym szaleństwa i zakochania. - A teraz żegnaj. - Rzucił w stronę drzwi nożem, a ten wbił się z impetem w nie tak, że się zamknęły.

Nie wiem jakim cudem jeszcze ci jego znajomi z klasy nie zauważyli że to istny yandere.

- Ehhhh... - Mruknąłem do siebie. Ten dzieciak mnie wkurza. Jednak teraz musiałem iść na spotkanie z moją ukochaną siostrą. Fuyumi... szykuj się.


#Fuyumi

List, który przyszedł zaadresowany do mnie był dość przerażający. Mam się spotkać z kimś o 22 w parku przy posągu symbolu pokoju.

I oczywiście nie poszłabym tam! Jednak ta osoba twierdzi że ZNA się z Touyą. A odkąd zniknął dobre dziesięć lat temu (Fuyu ma 22 lata, a Touya 25) nie daje oznak życia, a taka szansa może się nie powtórzyć.

Ubrałam bordowy, skórzany płaszcz, i beżowy szalik. Założyłam czarne, eleganckie kozaki, a na głowę nałożyłam czapkę.

Modliłam się w duchu, aby nagle nie staną tu Natsuo i nie spytał gdzie idę o 21:30.

Szczęście mi sprzyjało i nikt nie zakłócił mi mojej wieczornej ucieczki.

Do parku było co prawda dziesięć minut, ale zawsze lepiej być wcześniej.

Gdy przekroczyłam bramę parku zauważyłam że ktoś za mną idzie. Przyspieszyłam kroku i kątem oka spojrzałam za siebie. Facet nadal tam był. Teraz szedł jeszcze szybciej i wręcz mnie doganiał - mógł nas dzielić metr różnicy.

W pewnym momencie chwycił mnie za ramię, a ja krzyknęłam przestraszona.

- Nie krzycz tak paniusiu. - Z prawej kieszeni wyciągnął nóż i powoli zaczął obracać go w ręce. - Masz może pożyczyć trochę pieniędzy na czas nieokreślony? - Przestraszona pokręciłam głową na znak, że nie mam. - Och no cóż... w takim razie chyba musimy się pożegnać.

Podniósł nóż, gdy nagle poczułam ciepło obok siebie, a ręka, która dotychczas mnie trzymała zniknęłam.

Spojrzałam przestraszona na płonącą rękę mojego oprawcy i spojrzałam w stronę, z której nadszedł atak.

Stał tam...

- Zostaw moją siostrę w spokoju.

... Dabi.

Tylko czemu nazwał mnie siostrą? W końcu...

- Podejdź bliżej Fuyu. Nie zamierzam cie krzywdzić. - Te słowa wybudziły mnie z transu. Przyjęłam pozycje bojową i wpatrywałam się w niego. W końcu ja też miałam treningi z ojcem.

- Stój tam albo zaatakuje! - Zaśmiał się i cały czas zbliżał się do mnie.

- Mój ogień roztopi twój lód panno Todoroki. - Ale skąd on...?

Chronić pomimo wszystko | villain family Todoroki [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz