R: No coś kurła nie pykło

612 50 8
                                    

#Shōto

Po nocy przespanej, a raczej nie przespanej bo oglądałem z Momo i Jiro jakąś drame* i dobrze się przy tym bawiłem. Bo nie było żadnej napiętej atmosfery ani problemów, że tam spałem. Miałem materac, koc i poduszkę i właściwie tyle wystarczyło. Ja przebrałem się w naszej pokojowej toalecie i siedziałem tam, aż nie dały znaku że już się ubrały. W tym czasie rozmyślałem o tym, co robił tam Dabi, bo raczej pospacerować nie przyszedł, a to mogło oznaczać, że w końcu zaatakują obóz.

- Możesz wyjść. - Krzyknęła Momo zza drzwi. Odkręciłem zamek i otworzyłem je. Dziewczyny były poubierane w swoje stroje do ćwiczeń a ja w swój. Nie podobało mi się, że znów mam nieprzespaną noc za sobą. Jeśli Aizawa znowu będzie niezadowolony z moich ćwiczeń to może się to dla mnie źle skończyć ze strony ojca jak i U.A.

***

Trening się zaczął wcześniej niż zwykle. Aizawa wyglądał na wkurzonego ale nie wiem czy przez pogodę, czy przez to, że był u Kan'a. Był zbyt ostry jak na drugi terenowy trening i nie dawał nam chwili odpoczynku.

W pewnym momencie poszedł do akademika a nas wciągnęło do jakiś portali. Były to te same portale co w USJ, co oznaczało, że liga zaatakowała. Wywaliło mnie w lesie, gdzie nie było nikogo. Podejrzewam, że reszta wyładowała w innych częściach lasu, pewnie też sama.

Zauważyłem jednego ze złoczyńców, jednak nie był to główny członek ligi, więc to pewnie jeden z zatrudnionych pachołków. Nagle w głowie zabrzmiał mi głos jednej z Pussy Cat. Dostaliśmy pozwolenie na używanie indywidualności, co oznaczało, że mogłem go pokonać. Szybko wystrzeliłem w niego lodem, jednak ten go rozwalił. Czekałem, aż zaatakuje, jednak ten po prostu pilnował mnie i cały czas przepychał do miejsca w którym mnie wyrzucono. Mogło to oznaczać, że chcą mnie przytrzymać tutaj.

#Dabi

Młody mega się rzucał, więc jednak dobrze, że postawiliśmy postawić mu dwóch najsilniejszych z tej gromadki. Liczyłem jednak, że uspokoi się i pomyśli jak człowiek rozumny.

- Fuyu weź mu rzuć jeden nożyk aby debil się zorientował że nie ma tylko jednego wroga i się na to przygotowaliśmy. - Ta kiwnęła głową i wyjęła jeden ze swoich nożyków.

- Nie nożyk tylko kunai. I już się robi ale boje się że trafie w niego. - Powiedziała bardzo poważnie.

- Aż tak dobra jesteś że to nie możliwe abyś spudłowała? - Spojrzała na mnie i westchnęła.

- Właśnie tak. - Rzuciła tym, że przeleciało mu centralnie przed oczami, a on sam się uspokoił. Usiadł pod pobliskim drzewem i zaczął bawić się kwiatkami.

- Dobra jak młody się uspokoił to idę mu powiedzieć, że ma go pilnować i wrazie czego wezwać pobocznych. A ty idź już do Bakugō a ja zaraz dołączę. - Kiwnęła głową i szybko przeskoczyła po gałęziach na następne drzewa.

Ja zaskoczyłem na ziemię a młody się mocno zdziwił.

- No co? Chyba nie spodziewałeś się że zwiedzałem sobie las od tak? Pilnuj go muscular a jak będzie się strasznie rzucał zawołaj jeszcze paru innych a jak będzie strasznie źle to obij go trochę. - Podbiegł do mnie i próbował trafić mnie lodem, na co muscular chciał mnie ochronić jednak sam roztopiłem go. Ten się zdziwił, ale jako główny członek ligi musze budzić respekt. - Nie fikaj bo tobie też się mocno oberwie. A dla własnego bezpieczeństwa siedź gdzie siedzisz i może porozmawiaj bo samą walką sukcesu nie osiągniesz. - Ostrzegłem go i wskoczyłem na drzewo ponownie, ruszając za Yumi która czekała na drzewie.

- Zrobiłam obchód u innych i nie jest tak źle. - Zdziwiłem się. „Nie jest tak źle"? Oznacza to, że mogło pójść coś nie tak.

- A co to ma oznaczać?

- To, że praktycznie cała klasa siedzi spokojnie tylko Deku i Kirishima się buntują. Ale posłałam tam paru więcej i jak narazie jest spokojnie. Kazałam sobie dać sygnał, gdyby któryś z nich się przedostał. Wszytko ma być perfekcyjnie, a teraz chodźmy do Bakugō bo coś czuje że może się awanturować. - Skinąłem głową na znak że rozumiem i pobiegliśmy do Tenko.

Skakanie po tych drzewach było super. Poproszę kiedyś Shige aby mi coś takiego załatwił bo było tak durzo gałęzi, że nie było nic widać praktycznie co było pod nami. Było to tak zrobione, że gdyby ktoś chciał z dronu zobaczyć, co się tu znajduje to nie dałoby się nic dostrzec. Fuyumi wyglądała jak leśna księżniczka, tym bardziej że zmieniła spódniczkę na krótkie spodenki w moro, a wysokie glany na takie do połowy ud. Nie wiem jak jej nie było zimno. Jednak była jeszcze jedna sprawa: musiałem się dowiedzieć gdzie jest mama, choć przewidywałem że jest gdzieś koło kurogiriego.

- Fuyu wygodnie ci w tych butach? - Zapytałem. Ta odwróciła się i przystanęła na gałęzi.

- Tak, wiem nie wyglądają ale skup się na misji. - Ruszyła z powrotem w kierunku Shigy.

Dotarliśmy na miejsce, gdzie byli już tylko Shiga, Compress, mama i Kurogiri.

- O! Nasze spóźnialskie rodzeństwo przyszło za późno. Po chłopaka przyszli koledzy i koleżanki wraz z Eraserheadem więc Dabi idziesz walczyć z nim, cała reszta na Bakugō. - Każdy ruszył w jednym kierunku a ja musiałem iść bawić się z tym wychowawcą.

Po paru minutach byłem już na miejscu i walczyłem z tym przebierańcem. Nie było to trudne, dopóki nie zatrzymał mojej mocy. Szczęście miałem jeszcze ten nożyk od Togi, który dostałem dwa lata temu na święta. Szybko wyciągnąłem go i machnąłem przed oczami przez co musiał mrugnąć a mój Quirk się uruchomił i szybko użyłem go na nim. Jego szal się zapalił, lecz reszta stroju pozostała nietknięta. Odskoczył szybko na bok i znów użył na mnie swojej indywidualności. Jednak, gdy usłyszał krzyk natychmiast się odwrócił co było równoznaczne chyba z mrugnięciem bo mogłem użyć mocy. Użyłem jednego z mocniejszych ataków i oślepiło go to na moment zamykając go w ogniowej, okrągłej pułapce, zwężającej się u góry aby nie dało się z niej wylecieć. Ugaszenie tego mógłbym spowodować, ja lub gaśnica pod ogromnym ciśnieniem, ale takie są strasznie rzadko dostępne.

Chciałem ruszać ale zobaczyłem te dzieciaki które biegły wprost na mnie. Widocznie uciekały przed Tomurą i dymem tego tam dziwnego z maską na mordzie. Wystrzeliłem w ich stronę płomienie a ci upadli na poboczne strony, i dopiero wtedy zauważyłem że jest tam również Shōto. Zauważyłem, że Shiga wybiegł z lasu razem z całą załogą.

- ŁAP KULKI!!! - Krzyknął do mnie rzucając dwoma niebieskimi kulkami jednak jedną przechwycił Deku, i z niej uwolnił się taki trochę czarny hawks, a drugą złapała Yumi i rzuciła mi. Złapałem kulkę, a cała gromadka zdziwiona widokiem nowej dziewczyny w lidze tylko się na nią gapiła ale z transu wyrwało ich uwolnienie Bakugō a moja ręka spoczywała na jego karku kurczowo go trzymając. W tym czasie mój ukochany szef, rodzinka i biologiczna rodzinka wbiegli do portalu odwracając się przodem do nich.

- Do zobaczenia następnym razem klaso 1-A... - Powiedział Shiguś żegnając się z Shōto i resztą. Ja tylko niemo powiedziałem „nie mieszaj się w to co cie nie dotyczy". Wiedziałem że zrozumie bo już za dziecka wiedział co mówiliśmy w ten sposób do siebie.

Drama* - koreańskie seriale

Chronić pomimo wszystko | villain family Todoroki [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz