Chapter 6

949 41 18
                                    

A/N: Y/N/N = przezwisko

Rozmawiałam z Peterem mniej więcej dwie godziny, powiedział mi wiele rzeczy o memach, vinesach i innych popularnych rzeczach.

"Witam waszą dwójkę." powiedziała Natasha.

"Cześć Natasha." uśmiechnęłam się do niej, gdy Peter pokazywał mi więcej memów.

"Peter, Tony chce z tobą pogadać." powiedziała spoglądając na Petera.

"O-Oh okej! Później do ciebie napisze, Y/n." uśmiechnął się, a ja pokiwałam głową. Gdy Peter poszedł Natasha usiadła obok mnie z szerokim uśmiechem na twarzy.

"Mogę ci jakoś pomóc?" podpytałam unosząc brew.

"Więc co o nim sądzisz?" zapytała, a złośliwy uśmieszek wszedł na jej usta.

"Jest naprawdę miłym chłopakiem, będziemy świetnymi przyjaciółmi." uśmiechnęłam się do niej "Oh, Natasha-"

"Możesz mi mówić Nat." rzekła siadając obok mnie na kanapie.

Z uśmiechem pokiwałam głową. "Nie mam żadnych innych ubrań oprócz tych, w których mnie znaleziono, myślisz, że mogłybyśmy wziąć skądś więcej ubrań?" zapytałam nieśmiało.

"Jasne, to jeden z powodów, dla których tu jestem." Nat wyciągnęła jakąś ciekną, prostokątną rzecz. "Tony chce, żebyśmy poszły na zakupy. Co ty na to, żebyś poszła się przygotować i pójdziemy z Wandą?" przytaknęłam.

"Pa Bucky! Pa Stevie! Idę na zakupy z Nat i Wandą!" krzyknęłam idąc za Nat i Wandą do frontowych drzwi.

"Bądź ostrożna Y/n/n, nie odchodź od Wandy lub Natashy." rzekł Bucky przytulając mnie.

"Oczywiście." powiedziałam z uśmiechem, uderzając go lekko w ramię.

Chodziłam za Nat i Wandą po wielu sklepach przymierzając wiele różnych ubrań i okazjonalnie butów, niektóre Nat się podobały, ale Wandzie nie, inne podobały się Wandzie, ale Nat nie, ja miałam specyficzny styl, w końcu urodziłam się w latach 40-stych, a oni nie mieli nic z tych lat. Dałam im trochę powybierać za mnie, znalazło się parę rzeczy, które polubiłam. Pomogły im, bo po tym jak wybrałam przyniosły masę innych rzeczy do przymierzenia.

"Tony nie będzie smutny, jeśli wydamy tyle pieniędzy?" zapytałam patrząc na sumę, którą było 250 dolarów.

"Nie będzie miał z tym problemu. Powiedział, że możemy wziąć ile chcemy." odpowiedziała Nat podając kasjerce cienki, prostokątny przedmiot.

"Co to jest?" wskazałam na przedmiot.

"To jest karta kredytowa, przytrzymuje w środku pieniądze." ponownie powiedziała Nat, a kasjerka podała Nat kartę kredytową, oboje się wymienili się słowem 'Dziękuje' i trójką wyszłyśmy ze sklepu.

"Oh, interesujące." wymruczałam cicho.

Gdy wróciłyśmy do domu położyłam wszystkie nowe ubrania na łóżko, a następnie na nie padłam.

"Hej." powiedział znajomy głos, odwróciłam się twarzą w stronę osoby mówiącej, którą był Bucky "Dobrze się bawiłaś?"

"Tak, ale jestem wyczerpana, dużo chodziłyśmy. Przymierzyłam chyba każdą rzecz, założyłam dużo różnych par butów, niektóre sprawiały, że byłam wyższa, niektóre były do ćwiczeń, tak powiedziały. Mówiąc o ćwiczeniach, będę je mieć?" zapytałam Bucky'ego.

"Jeśli będziesz chciała, nie musisz ich mieć." powiedział wzruszając ramionami.

Pokiwałam głową wiedząc, że nie będę ich chcieć.

Home Again (Peter Parker x Reader) <tłumaczenie>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz