Chapter 9

617 27 0
                                    

"Hej, Peter. Co to Homecoming?" zapytałam, grupa nastolatków właśnie wieszała baner z napisem "Homecoming". 

"Oh, u-uh to coś w rodzaju imprezy." odpowiedział Peter. 

"Imprezy? Oh! Może i Bucky i Steve będą chcieli przyjść!"

"Y/N, to impreza tylko dla nastolatków. Starsi ludzie, prócz nauczycieli nie są wpuszczani."

"Kto to Bucky i Steve?" zapytał Ned, spojrzałam na niego zmieszana, odwracając głowę w stronę Petera. Kręcił głową, jakby nie chciał, żebym cokolwiek mówiła. 

"Uh, to tylko moi znajomi." wymamrotałam, Bucky nie jest moim przyjacielem tylko bratem, Steve też jest dla mnie jak brat.

"Proszę o uwagę wszystkich uczniów, proszę się stawić na sali gimnastycznej, wszyscy uczniowie mają się stawić na sali gimnastycznej. Dziękuje." kobiecy głos powiedział przez interkom. Peter, Ned, MJ i ja spojrzeliśmy po sobie zmieszani zanim wstaliśmy od naszego stolika i ruszyliśmy w stronę sali gimnastycznej. 

"Dobry wieczór, jestem dyrektor Morita, a to jest trener Wilson. Wywołamy parę nazwisk, a gdy usłyszysz swoje nazwisko to znaczy, że jesteś w tegorocznej szkolnej ligi gimnastycznej. Część z was pewnie się zastanawia dlaczego zwołałam tu wszystkich uczniów, a nie tylko tych wysportowanych. Powód jest prosty, paru z was się kwalifikuje, ale się nie zapisze."

To denny powód i denna liga. Pomyślałam w swojej głowie, a dyrektorka zaczęła wypowiadać nazwiska. 

"Y/N Stark."

Um, przepraszam co?! Nie zapisywałam się na to gówno. A i jeszcze, jeśli się zastanawiasz, tak, moje nazwisko to Stark, ponieważ Bucky, Steve i parę innych osób może mnie obrać za cel, jeśli będę używać nazwiska Barnes. To przecież nie tak, że używając nazwiska Stark będę mniej zagrożona. 

"Peter Parker." o boże, dziękuję, ktoś kogo znam, też będzie zmuszony w to ze mną. Dyrektor Morita w końcu skończyła wywoływać innych. 

"Dobrze, nazwiska wszystkich, których nie wypowiedziałam mogą wyjść." prawie wszyscy wstali i wyszli, została grupa 20-25 osób będących nadal na sali. 

"A więc zobaczmy do czego jesteście zdolni." 

Żeby nie było, jestem przestraszona. Peter i ja wyglądamy słabo, ale jesteśmy naprawdę silni i żadne z tych osób nie jest w stanie zrobić tego co my. 

"Po prostu wyjdźmy." szepnęłam do Petera, gdy trener Wilson kazał dwóch osobom zrobić cztery kółka. 

"Nie możemy, Pani Morita wyśle nas do kozy." Peter odszepnął. 

"Y/N Stark i Peter Parker, jesteście następni." krzyknął trener Wilson, a Peter i ja ustawiliśmy się na linii. Spojrzałam zdenerwowana na Petera, który się uśmiechnął, jakby chciał pokazać, że wszystko będzie okej. To nie bardzo pomogło, ale muszę przyznać, że jego uśmiech jest słodki. 

"Gotowi, do startu, start!" trener ponownie krzyknął, wystartowaliśmy. Peter na początku objął prowadzenie, ale udało mi się go dogonić. Biegliśmy stopa w stopę, dopóki Peter nie zaczął zwalniać, ruszył tylko głową, bym biegła dalej. W końcu skończyłam, mijając linię i zostawiając Petera za sobą. 

"Y/N Stark, wygrała." po raz kolejny krzyknął trener Wilson, poszłam w stronę Petera, chcąc sprawdzić czy wszystko z nim w porządku, ale przeszkodził mi jakiś chłopak. 

"Hej, jestem Flash." powiedział, Flash to głupie imię, kto nazywa tak swoje dziecko?

"UM, jestem Y/N." nie za bardzo mam ochotę rozmawiać z tym gościem, wolałabym pogadać z Peterem. 

Home Again (Peter Parker x Reader) <tłumaczenie>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz