- Ile będę musiała tu być?
- Nie wiem ile. Ale szybko nie wrócisz do domu.- i wyszedł.
Miałam zamiar wziąć prysznic, ale zrozumiałam że nie mam ubrań. Postanowiłam wybrać się do pokoju chłopaka i zajumać mu koszulkę, bokserki i bluzę. Przeszłam kilka kroków, uchyliłam drzwi, żeby się upewnić że śpi. Starałam się iść w miarę cicho, lecz utrudniały mi skrzypiące panele. Doszłam do szafy i cicho odetchnęłam, otworzyłam jedno skrzydło szafy i już miałam sięgnąć po rzeczy, jednak pewien głos mnie zatrzymał.
- Mogłabyś ciszej kraść mi rzeczy?- zaśmiał się chicho, przecierając oczy.
- Ty nie śpisz?!- pisnęłam.
- Nie, znaczy spałem, ale ktoś postanowił mnie obudzić.
- Aha. To ten... Aaa kotki dwa-
- Boże przestań haha. Bierz ciuchy i spadaj.
- Bierz ciuchy i spadaj.- przedrzeźniłam go czego pożałowałam.
- Tak się bawić nie będziemy.
Momentalnie zostałam podniesiona i rzucona na łóżko, myślałam że wykorzysta mnie seksualnie, ale się myliłam. Poczułam jego ogromne łapy na moim brzuchu, łaskotał mnie. Po prostu mnie łaskotał. Śmiałam się jak pojebana, a on razem ze mną. Robił przerwy w czynnościach, abym mogła się uspokoić po czym znowu zaczynał.
- Prze... Prze... Przestań. Za... za.. zaraz się po..posikam.- wydukałam poprzez śmiech.
- Jezu tylko nie na moje łóżko!- zepchnął mnie ze swojego miejsca do spania. Gruchnęłam o ziemię niczym wujek Choji. Postanowiłam wstać, szybko pożałowałam. Syknęłam z bólu i powoli opadłam z powrotem na podłogę.- Dalej chcesz mnie prowokować?- uniósł brew i się uśmiechnął.
- Nie, podaj mi te ubrania i już mnie tu nie ma.
- Masz.
Po odebraniu rzeczy od szatyna, udałam się do pokoju. Podeszłam do mojej toaletki i zabrałam telefon.
18 nieodebranych połączeń od Kawaki.
12 nieodebranych połączeń od Chou Chou.
24 nieodebrane połączenia od Mamusia.
No to jednym słowem PRZEJEBANE. Postanowiłam najpierw zadzwonić do Kawakiego, bo w sumie go wystawiłam i no...
Pierwszy sygnał....
Drugi sygnał....
Trzeci sygna-
- Co ty sobie kurwa myślisz! Czekałem na ciebie pod szkołą jak jakiś debil. Czekałem jebane 2 i pół godziny. Gdzie ty kurwa jesteś?!- wykrzyczał na jednym wydechu.
- Kawaki spokojnie. Jestem u.... kuzyna. Nie martw się.
- Ja się nie martwię. Ja się kurwa pytam, kiedy wrócisz?
- Ja nie wiem, a kupiłeś sobie te wszystkie środki czystości i inne?
- Tak, i powiem ci jedno ,,masz przejebane u matki". A i twój chłopak się o ciebie pytał.
- Kto?- spytałam zdziwiona.
- Boruto. I nie pierdol, że nie jest twoim chłopakiem, bo mnie to nie interesuje. Narka.
- Pa..
O kurwa rzeczywiście, mam od niego 32 połączenia nie odebrane. Ojoj. To chyba trzeba do niego zadzwonić.
CZYTASZ
A może powiesz ,,Tak"
Short StoryJest to opowieść o 17-letnich Saradzie i Boruto. Są oni zwykłymi nastolatkami do czasu.... Jeden dzień zmienił wszystko. Życie dziewczyny zmieni się o 180°. - Na prawdę nie żałujesz? - Nie, niczego nie żałuję. W moim krótkim życiu zrobiłam wiele głu...