IX ,, Deszczowy dzień "

113 7 0
                                    

                                                                W poprzednim rozdziale ...

- Czy ty mnie jeszcze kochasz?- przed moją odpowiedzią głośno przełknął ślinę

- T-tak! Najmocniej na świecie!- on tylko odpowiedział mi oschle

- Nie wydaje mi się...- po tym wymienieniu zdań obrócił się na pięcie, nałożył na siebie kurtkę i wyszedł głośno trzaskając drzwiami budząc przy tym chłopaków...

*.*.*.*.*

Wszyscy się zbudzili

- Gdzie jest Niall?- zapytał zaspanym, ochrypniętym głosem Liam. Brzmiało to trochę tak, jakby zapłakane dziecko panicznie bało się opuszczenia przez własą matkę

- A gdzie jest Zayn?- zapytał dopiero oburzony Harry.

Usiadłam na kanapie i zaczęłam płakać. Mój płacz dobiegł do mego pokoju, do śpiącego Zayna. Natychmiastowo się zbudził i zbiegł na dół. Nie interesowało go to, że chłopaki są i wszystko widzą. Usiadł obok mnie na kanapie i zaczął mnie pocieszać. Przytulił mnie

- Co ty robisz!- wrzasnął oburzony, niczego nie świadomy Louis. Popchnął Zayna, że ten zleciał z kanapy. Wtedy Harry chwycił swój telefon i dał go Louisowi. Ten tylko zmarszczył nos i brwi i powiedział, że jestem pusta. To doprowadziło do tego, że zaczęłam mocniej płakać. Wszyscy członkowie zespołu oprócz Zayna wyszli oburzeni z mojego domu. Zayn spojrzał na mnie ze smutkiem w oczach

- To przez Ciebie!- krzyknęłam rozchisteryzowana. Zayn wstał z kanapy i powiedział, że muszę się zastanowić nad wieloma rzeczami, a następnie wyszedł. Wzrokiem odprowadziłam go do drzwi.

Pół godziny później postanowiłam wyjść na miasto. Zrobiłam sobie makijaż i wyszłam. Miałam na twarzy przyklejony uśmiech. W parku Greenwich na ławce spotkałam zespół. Przy nich stała Jennifer rozmawiająca z Niallem. Podeszłam bliżej, a ona na mnie naskoczyła. Zaczęła mi pluć w twarz okropnymi słowami, których nie spodziewałabym się po niemalże siostrze

- Czy Ciebie popieprzyło?! Jesteś kretynką. Jak ty w ogóle możesz tak postępować. Może macie jakiś ukryty związek, ale przecież nie musisz o tym mówić, gdy jeszcze jesteś z kimś!- te słowa mnie bardzo zabolały... bardziej spodziewałam się po niej wsparcia, niż takich słów...

- I jeszcze jedno... jesteś baznadziejną przyjaciółką.-te słowa bardziej mnie zabolały od tamtych. Nogi mi się ugięły i z oczu zaczął płynąć wodospad. To był najgorszy dzień mojego życia. Dzień deszczowy...

*.*.*.*.*

Przepraszam, że rozdział taki krótki i do tego nie w terminie bo dodaję go o pierwszej gdzie zazwyczaj robię to w dzień, ale mam nadzieję, że choćby trochę wam się spodobało :p

<3 Lajana <3

Only Love Me (Poprawa Całego Opowiadania)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz