Prolog

5.6K 206 29
                                    


Witajcie w czwartej części 😉 tym razem czas na Oskara i Paolę. Gotowe bliżej poznać kolejnego z braci Rossich?

Oskar

Jest tutaj.

Niby wiedziałem, że się pojawi, bo nie było innej opcji, ale jej widok za każdym razem wzbudza we mnie to dziwne, nieznane uczucie ekscytacji i coś jeszcze...

Coś czego do końca nie rozumiem.

Z resztą uczucia jako takie w ogóle są mi obce, więc nic dziwnego, że tego nie ogarniam.

Ale wystarczy, że ją zobaczę i tak wiele tych niezrozumiałych emocji, zaczyna we mnie aż wrzeć. Choć może po prostu boję się je zrozumieć? Nie wiem. Jednak podświadomie wyczuwam, że to coś dobrego.

Coś co rozjaśnia otaczający mnie mrok.

Odkąd wróciłem do Palermo na dłużej widywałem ją tylko przelotnie, ale dziś mam okazję bardziej nasycić się jej towarzystwem. Już wiele lat temu zwróciła moją uwagę, ale dopiero teraz miałem czas, żeby zatrzymać się w miejscu i podziwiać to jaką kobietą się stała.

Ubrana w lśniącą, szmaragdową sukienkę, opływającą jej atrakcyjne, szczupłe ciało, wzbogacone o grzeszne krągłości we wszystkich właściwych miejscach płynie przez tłum niczym najpiękniejsza nimfa wodna. A ja nie mogę oderwać od niej wygłodniałego wzroku, choćby na sekundkę.

Jej włosy spływają bujną falą wokół ramion, a ich mahoniowy odcień błyszczy w świetle kryształowych żyrandoli. Już z tej odległości potrafię dostrzec blask jej przenikliwych, zielonych oczu. Widzę to mimo tego, że stoję przy barze pośrodku sali balowej, a ona rozmawia z moją siostrą przy głównych schodach.

Powinienem bardziej uważać z tym, że bez skrępowania lustruję ją czujnym spojrzeniem, ale w tej chwili mam to w dupie. Chłonę wzrokiem jej wygląd i wyobrażam sobie jakby to było poczuć przy sobie jej nagie, giętkie ciało. To wystarczy, żeby krew zaczęła mi spływała do dolnych rejonów. Co jest dla mnie niespotykanie impulsywne, ale zdarza się za każdym razem, gdy ją widzę. Pragnę od tej kobiety tak wiele, choć dobrze wiem, że nie mogę dać jej nic z tego co chce. Bo ona zasługuje na o wiele więcej.

Jednak teraz daje się ponieść swoim pragnieniom. Przynajmniej platonicznie. Bo to, że jej obraz towarzyszy mi za każdym razem, gdy w zaciszu swojego mieszkania chwytam w dłoń swojego kutasa, nabrzmiewającego na samo wspomnienie o niej to już inna sprawa. Robię to od czasu do czasu ulegając słabości, choć dobrze wiem, że jeśli o nią chodzi, nigdy nie będzie mi dane nic innego ponad samodzielne zaspakajanie się z wyobrażeniem jej seksownego ciała pod powiekami.

Żadna kobieta, którą przeleciałem w swoim trzydziestoletnim życiu nie umywała się do tego której naprawdę pragnę. Wiem, że pozwalając sobie dziś ponieść się swoim skrytym słabością wobec niej skończę później w klubie szukając ulgi między nogami innej, ale teraz o tym nie myślę. Liczy się tylko ona.

A kiedy kieruje swoje kroki w moją stronę czuję, jak oddech więźnie mi w gardle od magnetyzmu jaki wokół siebie roztaczała. Jest moją najskrytszą fantazją, której nigdy nie będzie mi dane zaznać. Nie tak do końca. Nie tak jakby tego chciał. Mógłby zachować się jak skończony skurwiel i zaciągnąć ją do łóżka, zakładając, że to przelotna przygoda, bo nic innego nie mogę jej dać, ale mam świadomość, że Paola zasługuje na więcej. Dużo więcej niż mogę jej zapewnić.

Jest kobietą, którą należy wielbić i związać się na całe życie. A to jest coś na co mnie nie stać. Ja jestem wybrakowanym egzemplarzem, nie dość dobrym by dać jej szczęście, na które zasługuje. Moje demon stały się moją codziennością, a ona choć rozświetla mrok w jakim żyłem i żyje, to jedynie odkrywa pustkę jaka się pod nimi znajduje.

Nieomylne Przeznaczenie (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz