Całą noc nie zmrużyłem oka. Dlaczego? Malowałem. Dostałem jakiegoś ataku natchnienia. To samo leciało, jeden obraz za drugim. Nie zważając na to, która jest godzina. Podłoga była ubrudzona od farb tak samo jak paleta. Ludzie nie wiedzą jak wygląda szał artysty. A dlaczego Van Gogh uciął sobie ucho?
I takim sposobem śpię do dwunastej.— Harry wstawaj, musisz coś zjeść słońce. — Usłyszałem głos Louisa. Ledwo otworzyłem oczy a już wisiała nade mną jego twarz. Skorzystałem z okazji i ukradłem mu buziaka. Słodki jest. — No dalej księżniczko. — Pisnąłem czując jak mnie podnosi. Wziął mnie na barana i zniósł na dół. Wow. Super.
— Oo dzisiaj zwykła owsianka, komuś już się nie chce robić śniadań dla swojej księżniczki, hm? — Uniosłem brew.
— Oj tam, nie marudź już. Siadaj i jedz. — Pocałował mój policzek. Sam zjadł tosta z masłem. — Dzisiaj muszę wyjść na chwilę do pracy. Zostaniesz sam? Dorobiłem Ci klucze w razie gdybyś chciał gdzieś wyjść.
— Mogę się spotkać z kolegą? Mógłby tu przyjść? — zapytałem grzecznie.
Muszę w końcu wyjawić Niallowi prawdę. Pokazać mu gdzie i jak żyje. Kim jest Louis i skąd biorę pieniądze.. To będzie ciężki orzech do zgryzienia, ale muszę to zrobić. Nie mogę dłużej zwlekać.
— Jasne, że może, ale nie rozwalcie mi chaty. Ok? — Uniósł brew.
— Dobrze Lou, obiecuję, że nic się nie stanie. Dziękuję Ci bardzo. — Nachyliłem się by dać mu buziaka w policzek.
Po późnym śniadaniu ubrałem się i ogarnąłem. Louis wychodzi około 13. Napisałem Niallowi, że ma wpaść do mnie po 13, dołączyłem też nowy adres. Ciężko mu będzie to wytłumaczyć.
— Znajdzie moja księżniczka czas dla mnie gdy wrócę? — Szatyn położył ręce na moich biodrach. Nie zdążyłem mu odpowiedzieć, uciszył mnie pocałunkiem.
— Oczywiście, że tak. — Uśmiechnąłem się żegnając Louisa.
Włączyłem radio kręcąc biodrami do piosenki, która po chwili poleciała. Jestem sam w dużej chacie, oh yeah. Czuję się teraz jak Kevin sam w domu. Uspokoiłem się gdy usłyszałem dzwonek do drzwi. Niall. Oh.
— Heej — przywitałem się.
— Możesz mi wyjaśnić co do cholery robisz w tak drogim domu?
— Ogarnij się, dam ci zapiekankę z serem i piwo, pasi? — Uniosłem brew idąc do kuchni.
— No dobra. Ale wyjaśnij mi to zaraz.
Tak jak powiedziałem, odgrzałem zapiekankę i wziąłem dwa zimne piwa z lodówki. Wiem dobrze co działa na blondyna. Zaprowadziłem go na kanapę i włączyłem jakiś serial.
— No to.. Mieszkam u Louisa. Poznałem go na portalu dla samotnych facetów.. I wt..
— Masz sponsora! Mówiłem Ci kurwa, że po akcji z alkoholem masz zostawić tego debila! — oburzył się. — On cię skrzywdzi Harry! Będziesz wspominał moje słowa, przysięgam!
Wywróciłem oczami na jego słowa. Tutaj czułem się naprawdę dobrze. Nie chcę rezygnować z mieszkania u Tomlinsona. Zostaje tutaj.
— Nigdy nie miałem takiego życia Niall. Tutaj nie obliczam ile pieniędzy zostało mi do końca miesiąca. Pomagam też mamie. Same plusy. — Uśmiechnąłem się.
— Nawet tego nie skomentuje. — Ugryzł kawałek zapiekanki. — To twój wybór. Wrócisz do mnie z płaczem. Zaakceptuje to, ale nie jestem zadowolony.
—Dziękuję — powiedziałem mocno go przytulając. Mimo wszystko kocham go. W końcu przyjaźnimy się od lat.
— A tak z ciekawości.. Ruchaliście się już? — zapytał.
CZYTASZ
Innocence | larry ✔️
Teen FictionSiedemnastoletni Harry mieszka w biednej rodzinie. Ledwo wiążą koniec z końcem. Nie jest lubiany przez rówieśników. Jego rodzina bardzo potrzebuję pieniędzy. Pewnego dnia wpada na pomysł żeby założyć konto na portalu randkowym. Takim sposobem znajdu...