przepraszam

885 42 22
                                    

Wpatrywałem się w swoje dłonie klęcząc na panelach. Nie umiem w to uwierzyć. Louis okazał się być kłamcą i manipulantem. Boli mnie głowa od płaczu a gardło zaciska się w nieprzyjemny sposób. Moje serce biło szybko, wziąłem głęboki oddech po czym otworzyłem jeszcze raz teczkę.

Znajdowały się tam wycinki z gazet. Zdjęcia jakichś chłopaków, jednak najważniejsze były nagłówki i opis ofiar.

Imię i nazwisko: Jackson Will

Wiek: 19 lat

Płeć: Mężczyzna

Opis: Chłopak średniego wzrostu o delikatnej budowie ciała. Włosy ciemne, kręcone. Oczy zielone.

*Zdjęcie*

Przewróciłem na kolejną stronę, zapłakałem czytając wycinkę z gazety.

Wieczorny patrol policji zauważył  płonący opuszczony dom w lesie. Pożar wywołała burza. Po przeszukaniu gruzów znaleziono ciało młodego chłopaka. Trudno było zidentyfikować tożsamość. Był to Jackson Will, lat 19. Widoczne na całym ciele rany kłute. Chłopak prawdopodobnie został zgwałcony po czym brutalnie zamordowany. Ciało gniło. O sprawcy nie słyszał nikt, prawdopodobnie był to zaplanowany atak. 2.06.2012

Pokręciłem głową krzycząc. Otarłem łzy przewracając kolejną stronę. Mam dość. Mogłem w to nie wchodzić.

Imię i nazwisko: Lucas Smith

Wiek: 18 lat

Płeć: Mężczyzna

Opis: Niski chłopak. Blada cera, włosy ciemne, proste. Oczy zielone. Szczupły.

*Zdjęcie*

Wiadomości z ostatniego tygodnia:
W czwartkowy wieczór znaleziono w rzece ciało młodego chłopaka. Miał we krwi alkohol oraz podana była pigułka gwałtu. Z tego co donoszą komisarze nie było żadnych świadków. W tej części miasta nie ma zainstalowanego monitoringu. Rodzina ofiary rozpoznała ciało syna. Był to osiemnastoletni Lucas Smith. 13.09.2014

Zacząłem łączyć fakty i główny szczegół, który wpadł mi w oko to zielone oczy. Dlaczego wybiera chłopaków z ciemnymi włosami i zielonymi oczami? Nie rozumiem. Zauważyłem też, że oba przypadki mają tylko dwa lata różnicy. Dlaczego nigdy go nie znaleźli? Na pewno udałoby się jakoś zidentyfikować gnoja. Przejrzałem kolejne zapiski, dokumenty, fragmenty gazet. Na wszystkich powtarzało się to samo. Młode chłopaki, tajemnicza śmierć, podobny wygląd.

Psychopata. Odłożyłem wszystko na miejsce i trochę się uspokoiłem. Nie mogę dać po sobie poznać, że coś wiem. Wstałem by obejrzeć bronie i zdjęcia ofiar. Nadal nie mogę uwierzyć. Była też duża tablica, na niej zdjęcia przypięte pinezkami. Jakieś strzałki, zapiski. Boję się. Zayn miał rację.

Posprzątałem i wyszedłem z tego.. Pokoju. Zakluczyłem drzwi i zaniosłem klucze do teczki szatyna. Zostawiłem go. Poszedłem odpocząć i pochodzić na dworze, spacer dobrze mi zrobi. Nie chcę go widzieć, niech wytrzeźwieje i mi wytłumaczy swoje zachowanie, chujowe zachowanie.

Usiadłem na jednej z ławek w parku i zacząłem myśleć. Co mam zrobić? Mam do kogoś zadzwonić? I co powiem? Nie mogę tego zrobić. Ja czuję coś do tego okropnego człowieka i chcę przy nim być. Chciałbym mu pomóc i w ogóle, ale czy jest sens? By to zrobić? Nie wiem. Spojrzałem w niebo, nie było żadnych chmur. Chcę zapomnieć o tym dniu, o tym co się stało. Nadal bolały mnie pośladki, nadgarstki. Będę miał siniaki. To moje najmniejsze zmartwienie.

Koło siedemnastej wróciłem do domu, Louisa nie było na podłodze, no i wszystko było posprzątane. Ktoś chyba przypomniał sobie co narobił. Uniosłem brew widząc bukiet kwiatów.

— Przepraszam — szepnął chwytając moje dłonie. Zadrżałem. — Nie chciałem, wiem, że nic mnie nie usprawiedliwia, ale naprawdę cię kocham.. Wybaczysz mi? Już więcej cię nie skrzywdzę..

— D-dobrze, kocham cię.. — mruknąłem. Szatyn od razu połączył nasze usta w pocałunku. Nie wiem dlaczego się zgodziłem i mu.. Wybaczyłem. Bałem się co mi zrobi, gdy się nie zgodzę. Mam dość.

Ukryłem moje zaszklone oczy i poszedłem się zdrzemnąć, czas jakoś szybciej zleci. Plus nie miałem ochoty spędzać wolnej chwili z Louisem. Sen pozwolił mi się odprężyć i zapomnieć o tym wszystkim. Śniły mi się same piękne rzeczy jednak gdy się obudziłem czar prysł. Louis spał w kuchni a przed nim pusta butelka po wódce. Znowu. Obiecał. Miał pełno nieodebranych połączeń od nieznanego numeru. W zaciśniętej pięści trzymał pęk kluczy. Chyba wyczuł kto węszył w jego "gabinecie".

———

Za błędy wybaczcie x

Innocence | larry ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz